Okradał jubilera i zastawiał łup w lombardzie. Na dodatek policjanci znaleźli u niego narkotyki

wtorek, 19.3.2019 08:30 1341 0

Kryminalni z wrocławskiego Śródmieścia, w wyniku intensywnych działań operacyjnych, ustalili tożsamość osoby podejrzanej o kradzieże z jednego z zakładów jubilerskich. Mężczyzna kradł m.in. srebrne pierścionki, bransoletki oraz łańcuszki, które później zastawiał w lombardach. Łącznie mienie o wartości blisko 12 tys. złotych. Policjanci namierzyli jego aktualne miejsce pobytu i zatrzymali 45-latka, a także odzyskali kilkadziesiąt sztuk biżuterii. Wpadł, gdy robił skręty z marihuany. Za swoje czyny, podejrzany odpowie teraz przed sądem. Grozi mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

        Fot. Pixabay

Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego z Komisariatu Policji Wrocław-Śródmieście pracowali nad sprawą kradzieży biżuterii, do których doszło w jednym z miejscowych zakładów jubilerskich.

Policjanci otrzymali informację od właściciela lokalu, że od miesiąca znikają z jego placówki srebrne wyroby jubilerskie. Początkowo mężczyzna myślał, że gdzieś je przełożył i po prostu zapomniał. Jednak po krótkim czasie zorientował się, że jednak ktoś mu je kradnie.  

Poszkodowany zarejestrował brak kilkudziesięciu srebrnych pierścionków, łańcuszków i bransoletek o łącznej wartości blisko 12 tys. złotych. Kryminalni ze Śródmieścia od razu zajęli się sprawą i w wyniku intensywnych działań operacyjnych, ustalili tożsamość sprawcy oraz dotarli do lombardu, w którym mężczyzna zastawił skradziony łup. Mundurowi zabezpieczyli tam 31 sztuk biżuterii.

Jak się okazało, złodziej przychodził do lombardu kilkukrotnie, w dwutygodniowych odstępach czasu i zastawiał skradzione mienie. Następnie policjanci namierzyli jego aktualne miejsce pobytu i zatrzymali 45-latka.

Wpadł, gdy robił w mieszkaniu skręty z marihuany. Był kompletnie zaskoczony widokiem funkcjonariuszy, pukających wcześnie rano do drzwi. W trakcie dalszych czynności policjanci znaleźli tam też narkotyki. Okazało się, że mężczyzna mieszał marihuanę z tytoniem.

Sprawca trafił do policyjnego aresztu i teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Jak się okazało, w przeszłości był już karany podobne przestępstwa. 45-latek usłyszał już zarzuty i w świetle obowiązujących przepisów, grozić mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

/KMP Wrocław

Dodaj komentarz

Komentarze (0)