17-latek bez prawa jazdy nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. Pościg zakończył się kolizją

piątek, 4.1.2019 12:55 3862 5

Wrocławscy policjanci z ruchu drogowego, mając podejrzenie w stosunku do jednego z kierowców, że może prowadzić auto po alkoholu, od razu postanowili zatrzymać go do kontroli. Mężczyzna ten nie reagował jednak na polecenia, gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci od razu ruszyli za nim, a chwilę później stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożny słupek. Chcąc w dalszym ciągu uciekać, otarł się też o radiowóz. Okazał się nim 17-latek nieposiadający w ogóle prawa jazdy. Sprawdzenia potwierdziły, że poruszał się autem niedopuszczonym do ruchu. Trafił do policyjnego aresztu i teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, w trakcie pełnienia służby zauważyli kierującego samochodem osobowym, który pomimo niskiej temperatury na zewnątrz, miał całkowicie opuszczone szyby w pojeździe. Policjanci mając podejrzenie, że może to być oznaka wcześniejszego spożywania alkoholu, od razu postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli drogowej.

Na widok znaków i sygnałów wysyłanych przez mundurowych, mężczyzna gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać osiedlowymi ulicami. Funkcjonariusze ruszyli za nim. Jazda kierowcy była bardzo niebezpieczna i w pewnym momencie doprowadziła do utraty panowania nad pojazdem. Auto uderzyło w słupek znajdujący się tuż przy krawędzi chodnika.

Jeden z funkcjonariuszy wybiegł wtedy z radiowozu, żeby zatrzymać mężczyznę, jednakże ten w dalszym ciągu nie chciał się poddać. Wrzucił wsteczny bieg i gwałtownie ruszając otarł stojący za nim radiowóz.

,,Kierowcą’’ okazał się być 17-latek, który nie posiadał prawa jazdy. Samochód, którym się przemieszczał nie był dopuszczony do ruchu, ze względu na brak aktualnych badań technicznych oraz polisy ubezpieczeniowej. Posługiwał się jedynie umową kupna-sprzedaży tego auta, na której podrobił podpis swojego opiekuna.

Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd. Grozić mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

/KMP Wrocław Foto. KMP Wrocław

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (5)

niedziela, 06.01.2019 08:38
jak tym szrotem można gwałtownie przyspieszyć
piątek, 04.01.2019 20:00
Dzieci chcą uczyć władzę jak ma być, duży w.... l dla synka cud, że nikogo nie zabił
Gh sobota, 05.01.2019 08:58
Naoglądał się "Szybcy i wściekli 8"
piątek, 04.01.2019 14:13
Redaktorze do szkoły! gimnazjaliści napisaliby lepiej i zwięźlej ten artykuł
piątek, 04.01.2019 18:45
Czy to ktoś z twojej rodziny?