Finał akcji ratowania sokołów wędrownych: w tym roku sprowadzono na Dolny Śląsk 34 skrzydlate drapieżniki

czwartek, 9.8.2018 09:29 545 0

Kolejne pięć młodych sokołów wędrownych zamieszkało w sztucznym gnieździe na terenie Nadleśnictwa Żmigród. To finał tegorocznej akcji zasiedlania tych drapieżnych ptaków. W 2018 roku sprowadzono łącznie na Dolny Śląsk 34 ptaki z Słowacji, Niemiec i krajowych hodowli. Akcja jest możliwa dzięki wsparciu finansowemu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. 
- Nadrzewna populacja europejska tego drapieżnika całkowicie wyginęła w latach 60-tych, m.in. z powodu zatrucia środowiska szkodliwą chemią - mówi Bartłomiej Wiązowski, Zastępca Prezesa WFOŚiGW we Wrocławiu.

Aby przywrócić populację sokołów w naszym regionie, Fundusz od lat wspiera akcje ich reintrodukcji. Ptaki są umieszczane w sztucznych gniazdach i dokarmiane, a później wypuszczane na wolność. Od 2010r. zasiedlono na Dolnym Śląsku 187 sztuk tych drapieżników. Organizatorem projektu jest Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół".

W ostatnich trzech latach projekt przyniósł pierwsze sukcesy: wyległo się wówczas 11 sokołów. Jeszcze na początku XX wieku sokół wędrowny występował w całym kraju. Do zagłady drapieżników przyczyniło się do m.in. zatrucie środowiska szkodliwym pestycydem DDT, który po dostaniu się od organizmów ptaków, nie był z nich wydalany i kumulował się w ich tkankach.

Zaburzał on gospodarkę wapnem co skutkowało tym, że składne jaja miały zbyt cienkie skorupki, które pękały po ciężarem wysiadującej je samicy. Mimo, że DDT nie jest już stosowany w Polsce, to skrzydlaci drapieżcy wciąż nie mają łatwego życia. Przyrodnicy narzekają na niektórych kolekcjonerów jaj oraz hodowców gołębi i drobiu domowego, którzy prześladują te ptaki. Na młode sokoły polują puchacze i jastrzębie a gniazda są plądrowane przez kuny.

fot. Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół".

Dodaj komentarz

Komentarze (0)