CYFRAK - recenzja

czwartek, 21.6.2018 13:51 1870 0

Krzysztof Haladyn w klimacie cyberpunk - czyli poznajcie CYFRAKA!

Bliżej nieokreślona przyszłość, miasto - Polis - i jego mieszkańcy odgrodzeni od wszechobecnej Pustyni Murem, wszechwładna korporacja RepTek, mutanci i buntownicy - to w skrócie tło tej znakomitej książki. Ludzie oczywiście podrasowani elektronicznym wszczepami, w większości nielegalnymi. W sumie nic nowego zwłaszcza, że od pewnego momentu nasuwa też nieodparte skojarzenia z trylogią Wachowskich Matrix i kilkoma innymi filmami tego gatunku (dodatkowa przyjemność z wyłapywania nawiązań!). Jednak Haladyn w rewelacyjny sposób wprowadza czytelnika w ten świat, niby powolutku, niby niespiesznie, a jednak podsycając każdym słowem naszą ciekawość. Na uwagę zasługuje bardzo ciekawy zabieg autora, w którym w kluczowych momentach akcji przechodzi z narracji w czasie przeszłym na czas teraźniejszy. Trochę to uwiera przy czytaniu, jednak szybko da się przyzwyczaić i w sumie bardzo poprawia ogólne wrażenia.

Neth pracuje w korporacji, ale jest jednocześnie nierejestrowanym mutantem. Oczywiście żadnych zniekształceń fizycznych, przejawia po prostu pewien "talent". Jest w stanie zobaczyć cyfrowe byty, czyli rodzaj programów komputerowych, które ewoluują i mogą zyskać samoświadomość. Umie również je niszczyć, co często pomaga mu w pracy oraz w niekoniecznie legalnych, prywatnych zleceniach. Niestety jedno z nich, pechowe od samego początku, uruchamia całą lawinę zdarzeń, które mogą zmienić nie tylko jego los, ale los całego Polis. Duży plus za świetne zakończenie!

Ogólnie Cyfrak to kawałek niezłej literatury i początek znakomitej serii, o ile oczywiście kolejne części będą trzymać ten sam poziom. 

Fragment książki przeczytasz TUTAJ
Więcej o książce, kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Komentarze (0)