Betard Sparta – Falubaz 42:48. Czy w Zielonej Górze ktoś poda drabinkę?

wtorek, 20.9.2016 09:22 2358 0

Pięć zwycięstw, remis i trzy porażki – z takim bilansem domowych spotkań żużlowcy Betardu Sparty żegnają sezon spędzony na poznańskim Golęcinie.

W pierwszym meczu o brązowy medal DMP żużlowcy Betardu Sparty Wrocław ulegli w Poznaniu Falubazowi Zielona Góra 42:48. Kiepsko? Dobre i to, po dwunastu biegach goście mieli jeszcze 16 oczek zaliczki (28:44). Naprawdę niewiele brakło, by trzy ostatnie wyścigi zakończyły się podwójnym zwycięstwem wrocławian. Najwięcej dał wówczas z siebie Tai Woffinden, któremu uczestnicy niedzielnego meczu usypali z czasem ścieżkę pod samym płotem. Dzięki temu Brytyjczyk mógł jeździć jak po beczce śmierci, zapuszczał się tak szeroko, jakby chciał zahaczyć o centrum miasta. Tym sposobem wygrał wyścigi nr 13 i 14, a w ostatniej odsłonie do samej kreski ścigał Jasona Doyle’a. Na tej kresce zabrakło jednak do pełni szczęścia… wady wzroku arbitra, bo ten po obejrzeniu powtórek słusznie przyznał dwa punkty Australijczykowi, natomiast jeden Woffindenowi. A zwyciężył Vaclav Milik, który dzień wcześniej wywalczył w Rybniku tytuł wicemistrza Europy. Czech jest obecnie 14. jeźdźcem PGE Ekstraligi według średniej biegopunktowej (1,914). Co ciekawe, sezon przejechał na czysto, tzn. nie zbierając po drodze żadnej literki (u, w, d, t). Wygrał 19 biegów, 29 razy przyjeżdżał drugi, 18 razy trzeci i siedmiokrotnie zamykał stawkę.

Przed niedzielnym meczem rewanżowym bliżej brązowego krążka są zielonogórzanie, prowadzeni przez Marka Cieślaka, którego znów widzieliby w swoim klubie szefowie WTS-u: Andrzej Rusko i Krystyna Kloc. Chcieliby oni zastąpić nim Piotra Barona. Trener drużynowych mistrzów świata ma jednak ważny kontrakt z Falubazem na sezon 2017. Nic się zatem nie zmieni, jeśli w Zielonej Górze nie myślą o wcześniejszym rozwiązaniu obowiązującej umowy. Może więc za rok, może za dwa lata…

To trio współdziałało przez dziesięć lat (2001-2010), a efektem był m.in. tytuł drużynowego mistrza Polski (2006). Stąd też Marek Cieślak ciepło wypowiada się o tej współpracy w swojej książce „Pół wieku na czarno”. Jedno ze zdań brzmi tak: „Prezes jest naprawdę dobry, lecz sytuacja nie może go zmuszać do nieustannego stawiania sobie tego samego pytania: Na ch… mi trener, skoro rację mam zawsze ja?”

Kiepsko spisał się, niestety, Maciej Janowski, który już po starcie zostawał w tyle. 25-latka czeka jeszcze walka o utrzymanie w cyklu Grand Prix na przyszły rok, a w powodzeniu tej misji z pewnością nie przeszkodzi paskudna kontuzja Nickiego Pedersena, dziewiątego w klasyfikacji IMŚ. Otóż Duńczyk został w sobotę indywidualnym mistrzem Europy, by dzień później rozbić się w finale pardubickiej Zlatej Prilby (biegi odbywają się z udziałem sześciu zawodników). Pedersen, przy próbie ataku na Emila Sajfutdinowa, nie opanował motocykla, złamał sobie nadgarstek, cztery żebra i jeden z kręgów szyjnych, a na dokładkę doznał kolejnego w karierze wstrząsu mózgu. Zatem przez weekend poszły trzy duńskie nadgarstki (w Rybniku, podczas IME, dwa za jednym zamachem złamał Anders Thomsen).

Czy wrocławianie mają jeszcze szansę na pudło DMP? Nikłe. Końcówka meczu przywróciła jednak wiarę wierzącym. A czym jest nadzieja, opowiedział swego czasu trener Ryszard Tarasiewicz, były piłkarz Śląska Wrocław i reprezentacji Polski: „Eksperyment z psychologii. W akwarium w wodzie pływają dwa szczury, ale po czterdziestu minutach jeden tonie. Wtedy ktoś podstawia drugiemu drabinkę. Ten wychodzi z wody, odpoczywa, no i znów wrzucają go do akwarium. I tym razem pływa już godzinę czterdzieści! Wiecie, co sprawiło, że ten szczur pływał ponad dwa razy dłużej? Wiara! Wiara w to, że przyjdzie ktoś z pomocą i podstawi jakąś drabinkę.”

Czy ktoś lub coś jest jeszcze w stanie podać jakąś drabinkę spartanom, po której wspięliby się na trzecie miejsce w ligowej hierarchii? Odpowiedź w niedzielę w Zielonej Górze przy Wrocławskiej 69.

O brązowy medal

Betard Sparta Wrocław – Falubaz Zielona Góra 42:48

Sparta: Woffinden 14 (3,2,2,3,3,1), Woźniak 1+1 (0,w,1*,-,-), Jędrzejak 6+2 (1,1*,1,1,2*), Milik 14+1 (3,2,3,1,2*,3), Janowski 4 (2,d,2,0), Dróżdż 2 (0,2,0,0), Gała 1 (1,0,-).

Falubaz: Dudek 8+2 (1*,3,1,2*,1), Hampel 7+1 (2,0,3,2*,0), Doyle 13 (2,3,3,3,2), Karpow 1 (0,1,0,-), Protasiewicz 8 (3,3,2,0,0), Pieszczek 8 (3,1,3,1), Zgardziński 3+1 (2*,1,0).

Bieg po biegu:
1. Woffinden, Hampel, Dudek, Woźniak 3:3
2. Pieszczek, Zgardziński, Gała, Dróżdż 1:5 (4:8)
3. Milik, Doyle, Jędrzejak, Karpow 4:2 (8:10)
4. Protasiewicz, Janowski, Zgardziński, Gała 2:4 (10:14)
5. Dudek, Milik, Jędrzejak, Hampel 3:3 (13:17)
6. Doyle, Dróżdż, Karpow, Janowski (d4) 2:4 (15:21)
7. Protasiewicz, Woffinden, Pieszczek, Woźniak (w/u) 2:4 (17:25)
8. Hampel, Janowski, Dudek, Dróżdż 2:4 (19:29)
9. Doyle, Woffinden, Woźniak, Karpow 3:3 (22:32)
10. Milik, Protasiewicz, Jędrzejak, Zgardziński 4:2 (26:34)
11. Doyle, Hampel, Milik, Janowski 1:5 (27:39)
12. Pieszczek, Dudek, Jędrzejak, Dróżdż 1:5 (28:44)
13. Woffinden, Milik, Pieszczek, Protasiewicz 5:1 (33:45)
14. Woffinden, Jędrzejak, Dudek, Hampel 5:1 (38:46)
15. Milik, Doyle, Woffinden, Protasiewicz 4:2 (42:48)

O złoty medal

Get Well Toruń - Stal Gorzów 49:41

Get Well: Vaculik 8+1 (1*,2,3,2,0), Gomólski 3+1 (2,1*,-,-), Holder 11+1 (2*,3,0,3,3), Miedziński 7+1 (3,2*,1,0,1), Greg Hancock 11 (3,3,3,1,1), Kopeć-Sobczyński 0 (0,0,0), Przedpełski 9+2 (2,2*,2*,0,3).

Stal: Iversen 5+1 (3,1,0,1*), Jepsen Jensen 0 (0,0,-,-,-), Zagar 6+1 (1,1*,2,2,0), Przemysław Pawlicki 7+1 (0,2,1*,1,3), Kasprzak 9 (1,0,3,0,3,2), Zmarzlik 13+2 (3,3,1,2*,2,2*), Cyfer 1 (1,0,-).

źródło: Wrocław pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)