"Wrocław potrzebuje zmiany po latach zaniechań". Wywiad z Michałem Jarosem

sobota, 28.7.2018 18:51 6417 12

O starcie w wyborach samorządowych, pomyśle na zmianę we Wrocławiu oraz o  stosunkach z Katarzyną Lubnauer po utworzeniu Koalicji Obywatelskiej z Platformą we Wrocławiu rozmawialiśmy z Michałem Jarosem, posłem Nowoczesnej oraz kandydatem na prezydenta Wrocławia.

Startuje Pan na urząd prezydenta Wrocławia, skąd pomysł na ubieganie się o ten urząd? Sejm już Panu nie wystarcza?

Staram się spędzać jak najwięcej czasu we Wrocławiu, to inspirujące miasto, które po prostu wciąga. Jeżeli ktoś tu przyjedzie, to chce tu zostać, żyć i funkcjonować. Dzisiaj jednak jest czas na nowe otwarcie, na nowe pokolenie i nowe pomysły. Uważam, że po latach zaniechań Wrocław potrzebuje zmiany. I to nie tylko pokoleniowej, ale zmiany, przede wszystkim w sposobie myślenia i wielu zaniedbanych dotychczas obszarach. 

W parlamencie realizujemy głównie zadania na poziomie krajowym. Oczywiście, są też lokalne projekty, które musimy wykonać. Jednym z nich była chociażby budowa Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, budowa drogi ekspresowej S8, drogi S5. To projekty ponadregionalne, które mają jednak charakter lokalny. Natomiast mimo wszystko w Sejmie nie załatwimy bieżących spraw lokalnych. Nie rozwiążemy codziennych problemów mieszkańców Wrocławia. A jest to dla mnie teraz najważniejsze. Chcę się na tym skupić.

W życiu każdego przychodzi taki moment, kiedy trzeba zakończyć pewien etap i przejść do następnego. Uważam, że dzisiaj jest czas na to, żeby pomóc wrocławianom w ich codziennych problemach. Takich jak chociażby korki, w których stoją  rano i po południu. Miesięcznie każdy z nas traci przez nie około 9 godzin. Kolejna sprawa to kwestia bezpieczeństwa. Dotyczy to głównie młodzieży, rodzin i osób starszych. Jak widać po statystykach policyjnych, mamy w mieście niskie poczucie bezpieczeństwa. Kluczowa jest dla mnie także kwestia lepszej pracy i czystego powietrza w mieście. Mam pomysł jak rozwiązać te problemy we Wrocławiu. Z Warszawy to niemożliwe.  

Przewodnicząca Lubnauer popierała Pana kandydaturę, później jednak wycofała rekomendację, a lokalne struktury wsparły Jacka Sutryka. Jak wyglądają Pana stosunki z przewodniczącą?

Z przewodniczącą, tak jak i z całą formacją, jestem w dobrych relacjach. Szanuję wybór, znam motywację niektórych moich  kolegów, ale też prosiłem moich kolegów i koleżanki z Nowoczesnej, aby uszanowali moje propozycje i pomysły. To nie jest kwestia dotycząca wyłącznie mnie. To także kwestia wielu spotkań oraz rozmów z mieszkańcami i ekspertami, którzy mieli wpływ na przedstawiane przeze mnie pomysły.

Przygotowywałem się do tego startu przez długi czas. Budowałem swój program, który ma być rozwiązaniem problemów i bolączek mieszkańców Wrocławia. To jest moim zdaniem dzisiaj najważniejsze. Jeżeli ktoś ma inne zdanie, podejmuje inne decyzje, to ma do tego oczywiście prawo. Jestem zwolennikiem, żeby w tej kampanii wyborczej wysoko podnieść poziom debaty politycznej, debaty o mieście. Żeby nie była to debata wyłącznie polityczna, czy ktoś jest za kimś, czy przeciwko komuś, ktoś popiera daną partię, albo jest jej przeciwny. Priorytetem jest dobro wrocławian.

W poniedziałek przewodnicząca Nowoczesnej - Katarzyna Lubnauer i przewodniczący Platformy Obywatelskiej - Grzegorz Schetyna, ogłosili zawarcie we Wrocławiu Koalicji Obywatelskiej. Czy będzie Pan kandydatem KO? 

Tę kwestię rozstrzygnie Koalicja Obywatelska. Jeżeli padły dwa nazwiska, to możemy to zawsze zweryfikować organizując na przykład prawybory, w których  wyboru dokonaliby członkowie dwóch partii. Jakiś czas temu sam proponowałem ich organizację i cały czas jestem gotowy, żeby stanąć do rywalizacji, jeśli taka będzie wola obu środowisk. Jednak wtedy ten, kto przegra, musi zadeklarować, że w dalszej kampanii będzie wspierał wygranego. Ja taką deklarację składam już teraz.

Od jakiegoś czasu prezentuje Pan kolejne elementy swojego programu "Zielone Światło dla Wrocławia". Odkorkowanie miasta jest pięknym hasłem wyborczym, jakie jednak konkretne rozwiązania Pan proponuje?

Po pierwsze, musimy koniecznie zwiększyć nakłady finansowe na komunikację miejską z 9% do 13% budżetu miasta. To oczywiście wieloletni proces dochodzenia do tych procentów i kwot. Druga kwestia to rozwiązanie bieżących problemów, czyli remontu torowisk, które są w fatalnym stanie czy wymiany taboru. Sprawy te wymagają szybkiej reakcji. Jeśli komunikacja publiczna ma stanowić dla mieszkańców realną alternatywę, musi być sprawna i bezpieczna. Niestety, w ostatnim czasie bezpieczna nie jest, a liczba wypadków i wykolejeń jest niepokojąca. 

Dodatkowo, potrzebujemy rozbudowy sieci tramwajowej we Wrocławiu. Mam na myśli różne miejsca miasta, na przykład Psie Pole, Jagodno, Muchobór czy Nowy Dwór, tak aby komunikacja miejska była alternatywą dla samochodu. Ważne jest oczywiście długofalowe planowanie jej rozwoju.

Musimy poprawić życie kierowców. Jednym z elementów w tym zakresie jest program "Wrocławskie Parkingi ", który niedawno przedstawiłem. Konieczna jest budowa parkingów „Parkuj i jedź” oraz nowych parkingów osiedlowych. Jak wskazują eksperci, około 30% ruchu w ścisłym centrum generują kierowcy szukający właśnie miejsca do zaparkowania. 

Ważne elementy programu to również stworzenie parkingów dla rowerów, domknięcie dwóch obwodnic: Śródmiejskiej oraz Wschodniej. Ta druga inwestycja wychodzi jednak poza kompetencje władz miejskich. Miasto partycypuje jednak w kosztach, więc powinno nam zależeć na tym, żeby ta obwodnica powstała. 

Trzeba też jasno sobie powiedzieć, że Wrocław to miasto, które rozlało się poza swoje granice i potrzebujemy ustawy metropolitarnej. To akurat można zrobić z poziomu sejmu. Do tego namawiam posłów z PiS-u, bo to marszałek ugrupowania blokuje tę ustawę, a jej przyjęcie zagwarantuje około 200 milionów złotych dla całej aglomeracji na takie właśnie inwestycje.

Skąd weźmie Pan środki na inwestycje, czy zwiększenie finansowania komunikacji publicznej?

Uważam, że wraz ze wzrostem wpływów do budżetu, a jest to około 5% rocznie, powinniśmy większość tej kwoty przeznaczać właśnie na komunikację, na rozwiązywanie problemów transportu. W ten sposób zwiększać jej udział procentowy w budżecie.

Natomiast dla realizacji inwestycji parkingowych, mam bardzo konkretny pomysł. Chciałbym stworzyć fundusz celowy. Zasilałyby go środki z opłaty parkingowej oraz z mandatów. To nie są małe kwoty. W zeszłym roku z samej opłaty parkingowej było to ponad 11 milionów złotych, a ta kwota co roku rośnie. Chodzi o to, żeby te środki nie ginęły w czeluściach budżetu, ale były przekierowane na konkretny cel.

Kolejnym rozwiązaniem jest wspomniana już ustawa metropolitalna. Gdyby udało się ją przyjąć, zyskalibyśmy środki właśnie na inwestycje w transport publiczny, podobnie jak to jest na Górnym Śląsku. Oni mogą, my nie możemy. Wydają pieniądze, a my nawet nie możemy ich rozplanować. Głównym atutem tej ustawy byłoby m.in posiadanie jednego biletu aglomeracyjnego. 

Częściej Pan podróżuje po Wrocławiu samochodem, czy jednak komunikacją miejską? 

Zazwyczaj jeżdżę tramwajem i tego samego uczę swoich synów. Codziennie, tramwajem właśnie odwożę Ignacego do przedszkola i sam jadę do pracy, bo tramwaj to realna alternatywa dla samochodu. 

Uważam też, że jeżeli politycy mówią mieszkańcom, żeby zostawili samochody w domu i korzystali z komunikacji miejskiej, to sami powinni dać przykład i również wybrać komunikację publiczną. Zmiana zaczyna się od nas. Nic jednak na siłę, ja po prostu mam taką możliwość, że z moich Pilczyc jestem w stanie bardzo szybko dojechać do centrum tramwajami. 

Nawet mój sześcioletni syn mówi – „tata, tramwaj nie stoi w korku, autobus stoi w korku”. To samo jest z samochodem, z którego korzystam sporadycznie, przy okazji zakupów czy wyjazdów z dziećmi poza Wrocław.

Odchodząc jednak od korków, jak widzi Pan rozwój Wrocławia w dłuższej perspektywie czasu? Na przykład za 10 lat? 

Wrocław z czystym powietrzem, Wrocław, który ma rozbudowaną sieć komunikacji publicznej, który ma rozwinięte drogi i trasy rowerowe. Wrocław, który ma klub piłkarski, czyli Śląsk Wrocław walczący co roku o Mistrzostwo Polski. No i jeszcze widzę Wrocław, który jest tolerancyjny i otwarty, taki, który przyciąga innych do siebie. Miasto, które ma do zaoferowanie dobre płace. 

Wrocław to miasto, które przyciąga, tak jak przyciągnął moją koleżankę z Rady Osiedla Pilczyce. Pozostawiła mieszkanie w Warszawie i postanowiła przeprowadzić się do Wrocławia. Chciałbym, żeby to miasto przyciągało jak najwięcej ludzi, nie tylko Polaków, ale także wszystkich ludzi, którzy będą tu chcieli żyć, mieszkać, i żeby każdy szanował wolność innej osoby. 

Marzę o takim Wrocławiu, w którym energia każdego z nas, czy w pracy zawodowej, czy w życiu prywatnym, czy przy realizacji swojej pasji będzie wykorzystywana dla rozwoju miasta, bo Wrocław to nie jest miasto urzędników, tylko miasto wszystkich.

Dlatego chciałbym żeby Wrocław współpracował z sąsiednimi gminami, ponieważ mieszkańcy Wrocławia to nie wyłącznie ci, którzy są tu zameldowani. Oni często śpią w gminach pod miastem, ale na co dzień żyją we Wrocławiu. Tu pracują, a ich dzieci tu chodzą do szkół. Trzeba sobie  uświadomić, że to jedna wielka aglomeracja. Jeżeli chcemy konkurować z innymi miastami, to musimy mieć ustawę metropolitarną. 

Odbiegając od polityki, czym zajmuje się Michał Jaros po godzinach?  

Staram się swój wolny czas poświęcać rodzinie, która jest dla mnie bardzo ważna. Najbardziej żałuję, że nie jestem w stanie poświęcić jej tyle czasu, ile bym chciał, żeby codziennie wyjść z moimi chłopakami na boisko i pokopać piłkę. Jeśli tylko jest okazja, to chodzimy razem na mecze Śląska Wrocław. 

Natomiast, jeżeli mam chwilę czasu wolnego dla siebie to staram się spędzać go aktywnie. Często biegam, ale też uwielbiam chodzić do kina. Niestety, czasami jest też tak, że wracam o 21 i już brakuje tego czasu, żeby gdzieś wyjść. Wtedy każdą chwilę poświęcam rodzinie. Na ile tylko mogę staram się odciążyć Anię. Nawet gdy wrócę późno, chociaż poczytam chłopakom i położę ich spać. To jest największe wyzwanie. 

Mikołaj Czerwiński - Doba.pl 

Przeczytaj komentarze (12)

Komentarze (12)

natalia poniedziałek, 13.08.2018 14:51
Kłamczuszek i lisek. Jak zwietrzy interes to się zainteresuje. Jak...
Gocha niedziela, 05.08.2018 21:41
Ok, korki, zieleń, czyste powietrze. A co z przedszkolami i...
Sierpniowy malkontent środa, 01.08.2018 09:32
A takie pitu pitu na leniwy poranek. Gada co w...
Anita niedziela, 29.07.2018 12:00
Jedyny człowiek, który ma pomysł. To mówi samo za siebie....
Stary niedziela, 29.07.2018 01:55
Jak patrzę na Jarosa to mam wrażenie, że gość ogarnia...
janek niedziela, 29.07.2018 01:11
Swój głos oddam na Jaros, miale okazje spotkac sie z...
niedziela, 29.07.2018 00:25
Ktoś wcześniej pisał, że nie ma zaplecza, ale dla mnie...
Zane sobota, 28.07.2018 22:38
To Jaros powinien być kandydatem anty PiS. Sutryk gwarantuje układ...
sobota, 28.07.2018 22:36
Jedyny człowiek, który ma doświadczenie, pomysł i wiedzę. Na dodatek...
Gość sobota, 28.07.2018 21:42
Michał Jaros to jedyny kandydat, który spotyka się z ludźmi,...
Wrclw sobota, 28.07.2018 21:40
W końcu ktoś z pomysłem i programem na miasto, który...
Wrocławiak sobota, 28.07.2018 19:55
Mam nieodparte wrażenie, że Michał Jaros ma gdzieś dobro tego...