EduBiblioSfera: Dzieci nie będą dopiero, ale już są ludźmi

czwartek, 1.6.2017 00:00 2516 0

„Dzieci nie będą dopiero, ale już są ludźmi” Janusz Korczak

Dzieci przez wiele stuleci postrzegane były jako istoty niedoskonałe, obdarzone licznymi wadami, brakami, ułomne społecznie, z natury krnąbrne i zepsute, obciążone piętnem grzechu. Uważano zatem, że zadaniem dorosłych jest ujarzmienie owej dzikiej i złej natury dziecka.

Dzieci wychowywano głównie przez strach przed bólem, głodem, niewygodami czy ciężką pracą. Celem stało się tępienie dziecięcych wad i dyscyplinowanie. Głównym zadaniem wychowawców było wykształcenie w dzieciach posłuszeństwa wobec dorosłych,  a podstawowym sposobem, który miał to zapewnić, było karanie dzieci, najczęściej fizycznie. Chętnie więc bito dzieci oraz wymyślano inne okrutne kary, aby pomóc im wznieść się ponad własne słabości i niedoskonałości. Repertuar kar zależał od warunków historycznych i kulturowych, płci dziecka oraz warstwy społecznej z jakiej pochodziło. Dopiero w renesansie, pojawiały się stanowiska podważające stosowanie kar fizycznych. Na przykład w jednej z polskich książek pedagogicznych Erazm Gliczner Skrzetuski apeluje, aby „dzieci nie karać surowo, raczej słowem karcić, a jak już, to bić bez gniewu i bez obecności osób obcych”.

Złagodzenie kar fizycznych stosowanych wobec dzieci nastąpiło dopiero na przełomie XVII                     i XVIII wieku. Decydujące okazały się czasy Jana Jakuba Rousseau. Podkreślał on dobrą naturę dziecka, charakteryzującą go od urodzenia, wagę okazywania dziecku miłości i uznawanie jego prawa do swobody. Pedagodzy dziewiętnastowieczni już dość zgodnie wyrażali negatywne opinie na temat kar fizycznych i ich efektywności.

Z początkiem XX wieku, Ellen Key zwróciła uwagę społeczeństwa na problemy złego traktowania dzieci oraz na różne okrutne praktyki stosowane wobec nich przez dorosłych. Dyskusja jaką wywołała zaowocowała nowymi koncepcjami wychowania oraz ukonstytuowanymi prawami dziecka. Zaczęto podkreślać, że dzieci potrzebują dobrego traktowania i dobrych warunków życia nie tylko do prawidłowego rozwoju, ale również dlatego, że im się to po prostu należy. Mają do tego prawo w świetle zasad równości i sprawiedliwości społecznej. A fizyczne karcenie dzieci jest łamaniem ich podstawowych praw. Trudno nie wspomnieć o Januszu Korczaku, który podkreślał negatywny wpływ okrutnych kar na psychikę dziecka. To głównie za Korczakiem nowe prądy pedagogiczne XX wieku postulowały całkowite wyłączenie kar fizycznych z wychowania dzieci i uznanie ich za pełnowartościowe jednostki.

Do czasów obecnych nie udało się oczyścić praktyki wychowania dzieci z kar fizycznych oraz innych okrutnych sposobów ich traktowania. Tymczasem, warto zdać sobie sprawę, że fizyczne karanie przede wszystkim wywiera negatywny wpływ na rozwój psychiczny dziecka. To nie tylko urazy ciała i ból, ale również psychiczne cierpienie, skutkujące najczęściej niską samooceną, nadpobudliwością, podwyższonym poziomem agresji. Niestety pomimo propagowania wiedzy na temat szkodliwości i bezprawności takich sposobów oddziaływania, w wielu domach krzywdzenie dzieci nadal obecne jest w praktyce wychowawczej.

 

Biblioteka Pedagogiczna w Ząbkowicach Śl.

ul. Mickiewicza 10

Tel. 74 8152303

e-mail: zabkowiceslaskie@dbp.wroc.pl

katalogi on-line: http://aleph.dbp.wroc.pl:8991/F/

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)