ZACZYTANI... Joyce Carol Oates "Kartagina"

piątek, 1.12.2017 16:12 2814 1

Badania wskazują, że 63% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym, dołącz do tych, którzy czytają! Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Dzisiaj lekturę poleca Elżbieta M. Horowska. 

 

Joyce Carol Oates, Kartagina, Poznań 2017 Rebis

 

Moja ulubiona amerykańska pisarka w najlepszej formie! Joyce C. Oates tworzy dla szerokiego kręgu odbiorców. Niemniej to literatura klasy A. I takąż jest najnowsza powieść.

W pierwszym odruchu, słysząc tytuł książki, przychodzi na myśl starożytność. „Kartagina” to jednak powieść na wskroś współczesna. Choć kiedy czytelnik zanurzy się w lekturę, znów pojawia się odwołanie do antyku. Bowiem proza Oates to prawdziwie antyczna tragedia. Przynajmniej w pierwszej odsłonie. Już od prologu czuje się, że dramat będzie tylko narastał, zwielokrotniał się. Powiem nawet, jakkolwiek zabrzmi to nieco masochistycznie, że nie chce się przestać o - dziejącym się dramacie - czytać.

Powieść dzieli się na trzy główne części: Zaginiona dziewczyna; Wygnanie; Powrót. Pierwszą partię już podsumowałam – antyczna tragedia. Która dotknęła nie tylko rodzinę Mayfieldów. Bo czyż nie tragicznym można nazwać los bohaterów drugiego planu – Ethel Kincaid i jej syna, Bretta?

Rzecz dzieje się na amerykańskiej prowincji w stanie Nowy Jork. Mayfieldowie to rodzina należąca do górnych progów klasy średniej. Zenon, ojciec i mąż jest wziętym prawnikiem. W swoim czasie był nawet burmistrzem Kartaginy. Jego żona, Arlette jest, jak to wprost ujęła młodsza z córek, kurą domową. Skupia się na organizowaniu życia rodziny, w tym dwóch córek. Z nich starsza, Juliet jest tą piękną, a młodsza, o dziwacznym imieniu Cressida, tą inteligentną. Podobnie jak w naszym kraju, rodziny trzymają się razem, żyją swoją wspólnotą rodzinną i środowiskową. Przenikanie członków różnych grup – wbrew powszechnej o Ameryce opinii – nieczęsto się zdarza. Chyba, że sprawia to miłość jak w przypadku Juliet i Bratta. Za oceanem jednak występuje ta różnica, że członkowie rodzin są jak osobne atomy, krążące wokół jednego jądra. Indywidualizm jest daleko posunięty. Nie wypada, wręcz nie wolno dorosłych, a nawet dorastających dzieci pytywać o ich wybory. Dyskutować o tychże wyborach i życiowych decyzjach. Co powoduje, że dzieci tak naprawdę są osamotnione. Wczesna samodzielność działa przeciwko nim.

Pewnej sobotniej letniej nocy, okazuje się, że Cressida zaginęła. I to jest zaczynem książki. Zło potęguje się, bo w tle pojawia się wojna, którą prezydent Bush wywołał w Iraku. Po ataku 11 września 2001 r. na WCT i Pentagon, w uniesieniu patriotycznym wielu młodych Amerykanów zaciągnęło się do wojska, by walczyć o wolność i demokrację, jak oficjalnie głosiła rządowa propaganda. To byli głównie chłopcy z nizin społecznych. Tacy jak Brett. Dobry człowiek Brett Kincaid. Dobry w najbardziej pierwotnym tego słowa znaczeniu.

Oczywiście nie będę psuć czytelnikom „Kartaginy” smaku lektury opowiadaniem jej dalszej fabuły. Następne części książki mają już inne tempo, wytracają dynamikę początku. Ich zadaniem jest dopowiedzenie całości. Czyli jak to się stało, że tak się stało. Oraz zamknięcie wątków. Co czyni powieść bardzo spójną, przemyślaną, głęboko osadzoną w wiedzy o ludzkiej psychice i mechanizmach społecznych.

Elżbieta M.Horowska

Książka jest wypożyczana przez Bibliotekę Pedagogiczną oraz Bibliotekę Publiczną Miasta i Gminy w Ząbkowicach Śl.,   szukaj jej także w swojej bibliotece!

 

P.S. na żadnej mapie USA nie znalazłam miasta Kartagina. Inne szczegóły geograficzne się zgadzają

Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

 

 

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Marek piątek, 10.08.2018 22:16
Carthage, stan Nowy Jork, na wschód od Watertown