ZACZYTANI... Arundhati Roy "Bóg rzeczy małych"

sobota, 20.10.2018 14:43 2027 0

Badania wskazują, że 63% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym, dołącz do tych, którzy czytają! Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Dzisiaj lekturę poleca  Elżbieta M. Horowska.

 

 Arundhati  Roy, Bóg rzeczy małych, Poznań 2017 Zysk i S-ka

 

Przez chwilę miałam refleksję, czy aby na pewno chcę napisać o tej książce. Czy warto ją rekomendować  szerszemu gronu czytelników? Bowiem nie jest to łatwa lektura. Ale też nie dostaje się prestiżowych nagród literackich za książki lekkie, łatwe i przyjemne – jak to się potocznie określa. A Arundhati Roy, wówczas debiutantka (!) otrzymała za „Bóg rzeczy małych” nagrodę Bookera. Była pierwszą kobietą z Indii, którą dopisano do listy laureatów. Na marginesie – w maju tego roku Olga Tokarczuk jako pierwsza pisarka z Polski otrzymała nagrodę Bookera za powieść „Bieguni”.

Wracając do powieści Arundhati Roy – mimo obaw, co do ogólnego odbioru powieści, jestem przekonana, że każdy oczytany, obyty ze współczesną światową literaturą czytelnik sięgnie po tę fascynującą książkę. Bo warto z kilku powodów. Rzecz napisana jest w dwóch przestrzeniach czasowych. Dziś jakby i trzydzieści lat wcześniej. Oba czasy przeplatają się, co może powodować cień niechęci do lektury i jakąś niecierpliwość czytelniczą. Bo już, już chciałoby się wiedzieć dlaczego tak i co dalej a autorka tymczasem wraca do przeszłości nieśpiesznie snując swoją dramatyczną opowieść. Bo książka jest pełna dramatyzmu, czającego się zła, rozpaczy i beznadziei.

Głównymi postaciami jest mała rodzina – matka, młoda kobieta Ammu i dwoje jej bliźniąt – Estha (chłopiec) i Rahel. Wokół tej trójki, albo - co gorzej - w tę trójkę, wchodzą inni, przede wszystkim dalsza część rodziny. Ammu ma rodziców, brata. Miała też męża. Brat Chucko był niegdyś żonaty; jest ojcem córeczki trochę starszej od bliźniąt. Postaci drugoplanowych jest sporo a wszystkie mają ważną rolę do odegrania w życiu głównych bohaterów. Ważne jest miejsce akcji. To Indie lat sześćdziesiątych, wciąż bardzo głęboko społecznie kastowe Indie. Z perspektywy Europy nie zdajemy sobie sprawy z wagi owych tradycyjnych i okrutnych podziałów społecznych. Tam ludzie niskiego pochodzenia, tzw. niedotykalni nawet gdy są geniuszami, nie mają prawa wyjść ze swojego środowiska. Są skazani na tkwienie w życiu swoich rodziców. Każda próba ucieczki kończy się społeczną infamią, niekiedy unicestwieniem…Taki los spotyka Waluthę, niezwykłego człowieka bez szans na inną przyszłość. W Europie byłby zdolnym i cenionym inżynierem, wynalazcą. W swoim kraju jest pariasem. A już zwłaszcza do miłości nie ma prawa.

„Bóg rzeczy małych” jest określany jako uwspółcześniona historia Romea i Julii. Czyli to opowieść miłosna. Czego uważny czytelnik zdaje się bardziej domyślać niż odkrywać to na kartach powieści. Autorka każe długo czekać na spotkanie kochanków. Ale intensywność tego związku poraża. Właściwie cała książka opiera się na niedopowiedzeniach, niejasnościach; czuje się oczekiwanie na rozwiązanie. Pisarka raz po raz rzuca jakiś kolejny wątek zaplątując całość fabuły, zagęszczając klimat powieści. Czuje się przychylność, solidarność autorki z postacią Ammu. Która, pochodząc z wyższej kasty powinna wieść – zdawałoby się – unormowane życie. A tak nie jest. Ammu chce więcej niż wolno kobiecie w jej sytuacji. Jest postacią tragiczną.

Wiele wyjaśnia tytuł książki. Życie składa się z milionów drobnych zdarzeń. Każde jest jakoś inaczej ważne. „Parędziesiąt godzin może wpłynąć na bieg całego życia. A kiedy tak się stanie, te parędziesiąt godzin, jak ocalałe resztki spalonego domu (…) trzeba wyjąć spośród zgliszczy i obejrzeć. Zachować. Wytłumaczyć. Małe zdarzenia, zwyczajne rzeczy, stłuczone i na powrót sklejone. Nasycone nowym znaczeniem”(s. 25). Czyż to nie istota każdego życia?

Mimo smutku, a nawet rozpaczy bijącej z powieści polecam jej lekturę czytelnikom ciekawym innych, niż nasz poukładany w miarę normalnie, europejski świat. Książka daje możliwość poznania czegoś nowego. Oraz kolejnego odkrywania skomplikowanej konstrukcji, jaką jest każdy  z nas, ludzi.

Elżbieta M. Horowska

 

Książkę wypożycza Biblioteka Publiczna w Ząbkowicach (ratusz), szukaj jej także w swojej bibliotece.

 

Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)