Szuflandia 2015: Nic dwa razy się nie zdarza?

poniedziałek, 9.2.2015 08:46 4650 0

NIC DWA RAZY SIĘ NIE ZDARZA?

OCZYWIŚCIE, ŻE SIĘ ZDARZA…. ZDARZA  I BĘDZIE ZDARZAĆ

 

Gościnne progi restauracji „Arkady” w Ząbkowicach Śląskich przywitały miłośników poezji, jedynej polskiej noblistki w dziedzinie literatury, Wisławy Szymborskiej. Na kilka godzin, na co dzień normalna restauracja, stała się miejscem magicznym, w którym odbyła się kolejna, trzecia już „Szuflandia”. W tym roku bohaterem wieczoru były „kolaże”, które miały być i były inspiracją dla uczestników. Niestety Jury (czyt. Jury, bo w Szuflandii panują specyficzne zasady) nie wyróżniło żadnej pracy, ale nie uprzedzajmy wypadków.  

Szuflandia, impreza, jak najbardziej twórcza i inspirująca została przygotowana przez Stowarzyszenie Koło Przyjaciół Biblioteki Pedagogicznej „Libra” w Ząbkowicach Śląskich.

W nastrój wieczoru wprowadziła, spirytus movens wydarzenia, Elżbieta  Horowska, której w realizacji  pomagał zespół zaangażowanych i niezapomnianych członkiń „Libry”. Podobnie jak widownia, bardzo aktywnie uczestnicząca w całym przedsięwzięciu, bez dodatkowych zachęt ze strony prowadzących. W uzupełnieniu inauguracji uczestniczyły nalewki, których konsumpcję poprzedził niezwykle zabawny toast, wygłoszony przez Joannę Tofel.

Ponieważ restauracja „Arkady” musiała zniknąć na kilka godzin, by mogła stać się Szuflandią, autorki wieczoru zmieniły wystrój lokalu. Plansze z przykładowymi kolażami mającymi inspirować oraz interesująca instalacja, której głównym bohaterem był Andrzej Gołota. Bokser nie pojawił się przypadkowo, ponieważ W. Szymborska była zafascynowana tym sportowcem. Autorką niezwykłej instalacji jest Jolanta Borkowska.

Poezja ma swoje prawa, a utwory, bo wiersze to zbyt skromne określenie dla twórczości Szymborskiej, pojawiły się w loteryjce poetyckiej, prowadzonej przez Annę Szmiel. Loteryjka, w której uczestnicy zgłaszający się do interpretacji tekstów losowali utwory z kilku tomików i deklamowali wiersze arcymistrzyni pointy, spotykając się z bezgranicznym uznaniem słuchaczy. Nawet piszącemu te słowa udało się załapać na brawa.

            Ze względu na to, że głównym tematem tegorocznej „Sz” były kolaże, przyszła i na nie pora. Instrukcję tworzenia przedstawiła E. Horowska, a inspiracją była książka bohaterki wieczoru z wybranymi dziełkami. Po kilkunastu minutach pracy wszystkie dzieła zostały wyeksponowane na mini-wystawce. Niestety Jury potraktowało prace jak powyżej napisałem. Trudno, za rok wszyscy się muszą bardziej postarać. Na zakończenie wieczoru, autorki Szuflandii przygotowały loteryjkę, w której każdy los wygrywał. Każdy fant był barwnie opisany przez autorki, a kto nie był niech żałuje…

Na koniec same dobre wiadomości. Na początku 2016 roku, według wszelkich znaków na niebie i ziemi  odbędzie się 4. Szuflandia i można już zacząć się do niej przygotowywać. O kolażach już było, a Maria Kurzyp przedstawiła kolejne zadanie domowe polegające na przygotowaniu jednej z form uprawianych przez noblistkę. Głównym bohaterem przyszłorocznej Szuflandii będą formy nazwane podsłuchańce. Teksty, tworzone z historyjek, które można podsłuchać w bardzo różnych miejscach. Tematyka podsłuchańców może być zupełnie dowolna, najważniejsze, żeby były dowcipne i nie obrażały.               Tym, którzy nie mogli, nie chcieli, nie zdążyli uczestniczyć w Szuflandii 2015 przypominam, za rok będzie kolejna…

Krzysztof Woliński

P.S. Pamiętając niektóre wpisy pod relacją z ubiegłorocznej „Szuflandi”, skromny autor powyższego tekstu serdecznie prosi komentatorów od powstrzymania się przed wpisywaniem uwag, w bardzo luźny, delikatnie pisząc, sposób związanych, z polską noblistką. Natomiast tym, którzy muszą, bo „inaczej się uduszą” proponuję przeczytanie w zamian zupełnie dowolnej książki, niekoniecznie bohaterki wydarzenia. I wszyscy będą zadowoleni.   

Dodaj komentarz

Komentarze (0)