Pożary budynków mieszkalnych to najczęściej wynik niefrasobliwości i zaniedbań ludzkich

piątek, 6.12.2019 12:55 6046 0

Pożary budynków mieszkalnych są jednym z największych zagrożeń pożarowych w Polsce. O tym, jakich zasad należy przestrzegać, aby ich uniknąć, jakie obowiązki w tym względzie ciążą na właścicielach i zarządcach budynków, mówiono podczas konferencji zorganizowanej przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach Śląskich przy wsparciu Starostwa Powiatowego.

- Co piąty pożar w Polsce powstaje w domach. Zaraz po pożarach upraw rolnych jest to największe zagrożenie pożarowe w kraju. Podczas tych pożarów najniebezpieczniejszy jest dym i toksyczne produkty spalania – mówił komendant powiatowy PSP kpt. Bartłomiej Zarzycki.

Stąd też komenda postanowiła zwiększyć świadomość właścicieli i zarządców budynków mieszkalnych poprzez prelekcje o bezpieczeństwie przeciwpożarowym.

Spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia aktów prawnych, przepisów i uchwał dotyczących ochrony przeciwpożarowej.

- W przypadku zagrożenia straż pożarna musi mieć możliwość jak najszybszego dojazdu, rozstawienia sprzętu i jak najsprawniejszego przeprowadzenia akcji gaśniczej i ratunkowej. Dla strażaków wezwanych do pożaru budynku najważniejsze są trzy rzeczy: możliwość dojazdu do miejsca pożaru, co może być utrudnione w ciasnej zabudowie, gdzie każde wolne miejsce jest zajęte przez samochody, możliwość zaopatrzenia w wodę, czyli hydranty, oraz możliwość odcięcia zasilania energii elektrycznej w budynku, głównie ze względów bezpieczeństwa samych ratowników – wymieniał st. kpt. Paweł Gluza z sekcji kontrolno-rozpoznawczej KP PSP w swojej prelekcji „Aspekty Prawne – obowiązki właściciela obiektu w zakresie ustawy o ochronnie przeciwpożarowej”.

Jak dodawał, nie można zapominać o konserwacji i naprawie sprzętów przeciwpożarowych. Hydranty wewnętrzne i gaśnice muszą mieć aktualne przeglądy i być oznakowane. Należy ich używać tylko zgodnie z przeznaczeniem. St. kpt. Gluza podkreślał, że niezwykle ważne jest zapewnienie dróg ewakuacji, dlatego na klatkach schodowych nie powinny znajdować się szafki z butami, słoikami, czy choćby kwiaty, które tę drogę tarasują. Na poddaszach i strychach nieużytkowych nie można składować żadnych rzeczy łatwopalnych, a nawet suszyć prania. Podobnie na strychach i w piwnicach nie należy przechowywać butli z gazem.  Strażak zwracał uwagę także na dogrzewanie pomieszczeń farelkami i grzejnikami, w tych wypadkach powinno się zachować szczególną ostrożność i zawsze używać tych sprzętów zgodnie z instrukcją.

- Nawet przy tak prozaicznej czynności jak wyrzucanie gorącego popiołu czy żużla nietrudno o pożar. Wystarczy gorący popiół wrzucić do plastikowego wiaderka , które łatwo może się zająć, a jeśli w pobliżu znajdują się łatwopalne rzeczy, szmaty, podpałki, drewno to pożar gotowy – mówił Paweł Gluza.

Następnie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Janusz Filipek,  omówił szereg aspektów i obowiązków właściciela i zarządcy obiektu w świetle ustawy prawa budowlanego.

Natomiast o sprawach stricte związanych z przewodami kominowymi i systemem grzewczym podpierając się wieloma przykładami mówili przedstawiciele Kominiarskiej Spółdzielni Pracy św. Florian z Wrocławia: mistrz kominiarski, prezes spółdzielni Marcin Słabosz oraz mistrz kominiarski Jerzy Siara, który jest także biegłym sądowym i w sugestywny sposób opisywał przypadki pożarów, często tragicznymi w skutkach, z jakimi się spotkał.

- Bazując na moim doświadczeniu, jako biegły sądowy mogę powiedzieć, że jedną z najważniejszych kwestii jest dopływ powietrza do mieszkania. Syndrom uszczelnionego mieszkania, to nie tylko wilgoć, alergie i bóle głowy, ale także zatrucia – mówił Jerzy Siara.

Kominiarz wymienił kilka podstawowych błędów, które mogą doprowadzić do tragedii: montowanie nawiewników okiennych tylko „dla sztuki”, tak, że nie spełniają swoich zadań, nieczyszczenie kratek wentylacyjnych, używanie rur aluminiowych do urządzeń gazowych, zasypywanie kotłów grzewczych, zbyt niska temperatura spalania, palenie mokrym drewnem, czy montowanie zbyt dużych kotłów grzewczych.

Na zakończenie konferencji komendant powiatowy kpt. Bartłomiej Zarzycki przypomniał podstawowe informacje o czadzie i zachęcał do montowania czujek.

- Pamiętajmy, że czad oszukuje nasze zmysły, bo go nie czuć, nie widać i nie słychać. Głównymi objawami podtrucia tlenkiem węgla są bóle głowy, osłabienie, duszność, senność i przyspieszona czynność serca – mówił komendant – Właściwie zamontowana czujka w ciągu trzech minut zaalarmuje o niebezpiecznym stężeniu tlenku węgla. Sygnał jest tak głośny, że bez problemu wyrwie nas ze snu.

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)