Pijany zgłosił, że w Kamieńcu pali się dom. Żadnego pożaru nie było, a mężczyzna odpowie przed sądem

czwartek, 18.5.2023 12:27 2464 0

Osoby, które bezpodstawnie wzywają policję na interwencję, muszą liczyć się z odpowiedzialnością karną. Przekonał się o tym 50-letni mieszkaniec Ząbkowic Śląskich, który powiadomił o pożarze domu  w Kamieńcu Ząbkowickim. Informacja została przesłana do wszystkich służb ratunkowych. Okazało się, że pożaru nie było, a zgłaszający miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Policjanci co dzień realizują wiele interwencji, które zgłaszane są za pośrednictwem numeru alarmowego 112. Każde zgłoszenie mundurowi traktują bardzo poważnie. Bywają jednak takie telefony, po których wszystkie służby ratunkowe stawiane są w stan najwyższej gotowości. Do tych niewątpliwe dotyczy pożar budynku wielorodzinnego, szczególnie jeżeli interwencja dotyczy osób, które pozostały w środku.

- Takie właśnie zgłoszenie otrzymała policja w czwartek 18 maja tuż po północy, gdzie według osoby dzwoniącej na 112, w miejscowości Kamieniec Ząbkowicki, co najmniej 2 osoby przebywały w palącym się budynku. Jak się okazało pożaru jednak nie było, a zgłaszający nie dzwonił nawet z Kamieńca Ząbkowickiego. Policjanci szybko ustalili skąd został wykonany telefon, a następnie kto go wykonał. 50-letni mieszkaniec Ząbkowic Śląskich, w czasie kiedy jednym telefonem wszystkie służby ratunkowe postawił w stan gotowości, był nietrzeźwy. Miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu - mówi asp. szt. Katarzyna Mazurek z Komendy Powiatowej Policji  Ząbkowicach Śląskich. 

Za wezwanie na bezpodstawną interwencję będzie musiał odpowiedzieć przed sądem.

 - Trzeba pamiętać, że niczym nieuzasadnione i pochopne sięganie po telefon tylko po to, aby porozmawiać z dyspozytorem i wprowadzić go w błąd może skutkować sytuacją, w której służby ratunkowe, zajęte niepotrzebnymi czynnościami, nie zareagują w porę na prawdziwe zgłoszenie dotyczące ratowania ludzkiego życia - przestrzega policjantka. 

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)