Komunikacyjny chaos, pasażerowie coraz bardziej oburzeni
Komunikacyjnych problemów w Ząbkowicach ciąg dalszy. Na wyremontowanym dworcu PKS nie zatrzymują się busy i autobusy konkurencyjnych dla Neotransu przewoźników. Pasażerowie podróżujący zarówno w obrębie powiatu, jak i kursami dalekobieżnymi, najczęściej do Wrocławia, są coraz bardziej oburzeni.
- Pragnę pogratulować władzom miasta i powiatu wyremontowania dworca PKS w Ząbkowicach Śląskich. Pomimo codziennych dojazdów do Wrocławia komunikacją zbiorową i tak nie mogę z niego korzystać. Czy ktoś może mi wytłumaczyć w logiczny sposób, dlaczego autobusy PKS Kłodzko oraz busy Beskid jadące do i z Wrocławia zatrzymują się na ulicy Wrocławskiej, stwarzając dodatkowe niebezpieczeństwo, a nie na wyremontowanym dworcu PKS ? – pyta nasz Czytelnik.
Jak nieoficjalnie mówią pracownicy przewoźników do Wrocławia nie zgadzają się oni z cenami, jakie obecny właściciel ząbkowickiego PKS-u, Neotrans, ustalił za korzystanie (postój), według nich są one nie do przyjęcia. Czekamy na oficjalne stanowisko PKS-u Kłodzko.
Analogiczna sytuacja ma miejsce z lokalnymi przewoźnikami, którzy busami wożą ludzi do miejscowości w powiecie ząbkowickim. Uchwałą Rady Miejskiej Ząbkowic zlikwidowano przystanki przy ul. Niepodległości i placu Jana Pawła II. Właściciele busów nie chcąc korzystać z dworca PKS, zatrzymują się więc przy marketach Aldi i Biedroce. Nie wszyscy wiedzą o zmianach, panuje coraz większy chaos i zdenerwowanie.
W mediację między przewoźnikami a firmą Neotrans włączyło się starostwo.
- W środę 13 stycznia odbyło się spotkanie w starostwie zarówno przewoźników, jak i właściciela Neotransu, który zachęcał do negocjacji cen. Z tego co wiem, to gmina Ząbkowice uchwaliła maksymalne stawki, jakie właściciel dworca może pobierać od przewoźników, a poza tym te zaproponowane teraz przez Neotrans nie różnią się od tych, które obowiązały za czasów PKS Dzierżoniów – mówi starosta Roman Fester.
Na razie obie strony dały sobie tydzień czasu na przeprowadzenie negocjacji i próbę dojścia do porozumienia. Właściciele busów nie ukrywają jednak, że będą dążyli do przywrócenia przystanków w centrum Ząbkowic, argumentując, że chcą tego także mieszkańcy. Przewoźnicy lokalni zebrali już kilkaset podpisów pod petycją sprzeciwiającą się decyzji Rady Miejskiej.
Jak mówi starosta Roman Fester, sytuacja jest kuriozalna i jeśli nie dojdzie do porozumienia między Neotransem i przewoźnikami, władze będą musiały poszukać trzeciego rozwiązania:
- Nie wykluczam takiej opcji, że trzeba będzie organizować trzeci wariant, żeby ludzie mogli spokojnie w dobrych warunkach korzystać z komunikacji. Narozsądniej było by jednak dojść do porozumienia.
Przeczytaj komentarze (32)
Komentarze (32)
.może jakieś referendum za jego likwidacją???? Ile...