Strzelnica niezgody – mieszkańcy protestują
Okoliczni mieszkańcy zaczynają mieć dość ciągłych odgłosów wystrzałów dobiegających z ząbkowickiej strzelnicy. Skarżą się, że ciągły huk uniemożliwia im normalne życie.
Pod skargą na uciążliwość strzelnicy przy ul. Kusocińskiego w Ząbkowicach Śląskich podpisało się około 100 osób, głównie mieszkańców z obrębu zarządów osiedli „Słoneczne” i „XX-lecia”. Narzekają oni, że od rana do wieczora słyszą tylko „łupanie” z broni, nie można poczytać, nie można pooglądać telewizji, wyjść na balkon, ogród czy taras, odpocząć po pracy.
- Tyle przed sylwestrem mówi się, że petardy źle działają na zwierzęta, proszę sobie wyobrazić, że my takiego sylwestra mamy codziennie! – mówi jeden z mieszkańców.
Jak dodają rozgoryczeni mieszkańcy osiedli, to wcale nie są dwie, trzy godziny w ciągu dnia, bo strzały słychać nierzadko nawet do godziny 21.00 piątek świątek i niedziela.
Strzelnica w Ząbkowicach Śląskich istnieje kilkadziesiąt lat, dlaczego dopiero teraz zaczęła przeszkadzać?
- Tak głośne wystrzały są dopiero od kwietnia tego roku, wcześniej naprawdę nie była ona uciążliwa. Może strzela się tu z broni większego kalibru niż dopuszczalne 12 mm? – zastanawiają się mieszkańcy.
W związku ze skargą złożoną do władz, pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w piątek 13 listopada przeprowadzili na terenie strzelnicy oględziny. Sprawdzono umowy, książki pobytu, pomierzono i opisano dokładnie strzelnicę, by sprawdzić zgodność z przepisami.
- To co leży w naszej kompetencji to sprawdzenie, czy strzelnica spełnia wymogi ochrony środowiska i normy hałasu – mówiła urzędniczka, która poinformowała, że są dwie drogi postępowania. Można zwrócić się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o przeprowadzenie badań poziomu hałasu lub nakazać właścicielowi bądź użytkownikowi strzelnicy przeprowadzenie na własną rękę badań tzw. przeglądu ekologicznego, z którego by wynikało, jaki jest poziom hałasu i jakie zabezpieczenia są planowane. Dopiero wtedy można podjąć decyzję, czy strzelnica dotrzymuje norm hałasowych czy nie.
Podczas oględzin obecni byli przedstawiciele mieszkańców oraz radni Franciszek Gawęda i Krzysztof Materak. Było to pierwsze spotkanie stron sporu, dzierżawca strzelnicy twierdzi, że wcześniej nic nie wiedział, że strzelnica przeszkadza mieszkańcom. Dzierżawca mówił, że stara się rozwijać strzelnicę, chętnych do strzelania jest coraz więcej, ale przestrzegane są wszystkie przepisy, bo nie jest jego celem przeszkadzać komukolwiek.
- Proszę nas dobrze zrozumieć, nie chcemy likwidacji strzelnicy, nie dążymy do jej zamknięcia, jest to działalność dająca pracę, a także rozrywkę mieszkańcom Ząbkowic. Chcemy, by pan tak zmodernizował strzelnicę, by hałas nie był uciążliwy – mówił Franciszek Gawęda.
Sytuacja jest jednak dość skomplikowana. Właścicielem strzelnicy jest LOK, a obecnie użytkuje go firma prywatna Deltapress z Wrocławia na zasadzie umowy dzierżawy przedłużanej co roku. Obecna umowa wygasa końcem marca. Jak przekonywał dzierżawca, podmiotem, który mógłby zainwestować w strzelnicę jest LOK, ale wątpi, by ten był zainteresowany modernizacją strzelnicy. Chodzi oczywiście o koszty. Dzierżawca nie chce inwestować w coś, co nie jest jego własnością, nie ma na to pieniędzy. Zasugerował, że gdyby urząd miejski zwolnił z podatku LOK, a pośrednio jego, gdyż to dzierżawca płaci podatki, mógłby wygłuszyć strzelnicę. Czy ktoś jednak zwróci się z taką prośbą do władz, tego nie wiadomo.
Na razie dzierżawca strzelnicy zadeklarował, że sprawdzi na własną rękę, co generuje największy hałas i postara się zniwelować problem. Zapewnił też o chęci współpracy.
Mieszkańcy są raczej sceptyczni co do tych zapewnień i czekają na wynik końcowy kontroli, ale już zapowiadają, że nie poddadzą się łatwo i sprawy nie zostawią, podobnie jak nie zrezygnowali w sprawie uciążliwych, ich zdaniem, treningów motocyklowych w obrębie stadionu, których już tam nie ma.
Przeczytaj komentarze (30)
Komentarze (30)