Parowóz w Ząbkowicach i Kamieńcu! [FOTO]

poniedziałek, 31.8.2015 14:17 11132 3

W poniedziałek 31 sierpnia na stacji kolejowej w Ząbkowicach Śląskich czekała na zgromadzonych nie lada atrakcja – przejazd składu z zabytkowym parowozem!

Choć pociąg Pierścień ciągnięty przez parowóz miał 70 minut spóźnienia, nie zabrakło chętnych do zobaczenia go i zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia. W Kamieńcu Ząbkowickim na parowóz również czekało kilka osób, ale pociąg zatrzymał się tam tylko na około kilka minut.

Skład, który w Ząbkowicach tankował wodę przy pomocy gminnych OSP, to atrakcja kończąca wakacje zorganizowana przez Turystykę Kolejową TurKol.pl.  Wyprawa Turystyką Kolejową TurKol.pl Magistralą Podsudecką rozpoczęła się z Wrocławia przez Legnicę, Świdnicę, Ząbkowice Śląskie do Nysy.

Pierścień ciągnięty był przez parowóz Ol 49 69,o którym czytamy na stronie parowozy.com.pl:

Jest to polski parowóz skonstruowany w 1949 roku w zakładach Fablok-Chrzanów. Był produkowany do roku 1954, a łączna liczba  wyprodukowanych maszyn to 115 sztuk. Jest to obecnie najliczniejsza seria i najczęściej używany parowóz w wolsztyńskiej parowozowni do prowadzenia pociągów osobowych. Bywało jednak i tak, że oelka, bo tak nazywa się potocznie ten parowóz, prowadziła pociągi towarowe i wykonywała manewry na stacji. Obecnie na inwentarzu znajduje się aż 8 maszyn tego typu. Są to Ol49-7, 23, 59, 60, 69, 81 85 oraz Ol49-111. Parowozów tych było jednak w Wolsztynie znacznie więcej. Oto wykaz oelek, które stacjonowały w Wolsztynie. Warto wspomnieć, iż znajdujący się na stanie w Wolsztynie parowóz Ol49-69 to w rzeczywistości lokomotywa Ol49-99. "Zamiany" parowozów dokonano w 2001 roku podczas naprawy głównej Ol49-69 w Gnieźnie. 

 

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

giermek Czerńca środa, 08.03.2017 10:19
To skandal ,dlaczego nie ma zdjęcia z R. Kleniukiem .Przecież...
uczeń poniedziałek, 31.08.2015 18:00
Kiedyś to była normalka! Jeździłem do szkoły!
poniedziałek, 31.08.2015 14:49
świetna przygoda na koniec wakacji, moje dzieci zachwycone, szkoda tylko...