ZACZYTANI... Szpony i kły. Opowieści z wiedźmińskiego świata

piątek, 9.2.2018 11:27 2359 1

Badania wskazują, że 63% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym, dołącz do tych, którzy czytają! Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Dzisiaj lekturę poleca Iwona Małozięć.

Szpony i kły. Opowieści z wiedźmińskiego świata, Warszawa, SuperNowa 2017

 

W 1986 roku (a jest to mój prawie ulubiony rok) na łamach czasopisma „Fantastyka” pojawiło się pewne opowiadanie. Nie wiem, czy już wtedy ktoś się spodziewał, że okaże się ono początkiem niezwykle popularnej serii. Że nakręcony zostanie serial bazujący na tym utworze, że powstaną gry komputerowe, które rozsławią nasz kraj za granicą. Czy już wiecie o jakim opowiadaniu piszę? Oczywiście, że o „Wiedźminie” Andrzeja Sapkowskiego. 30 lat później „Nowa Fantastyka” z okazji okrągłych urodzin Geralta z Rivii ogłosiła konkurs na wiedźmińskie opowiadanie. Spośród ponad 30 utworów wybrano jedenaście najlepszych i wydano je w formie antologii, pt. „Szpony i kły: opowieści z wiedźmińskiego świata”. I o tych „Szponach” w dniu dzisiejszym opowiem.

Nie ukrywam, że kiedy zobaczyłam zapowiedź „Szponów” ogarnęło mnie ogromne podekscytowanie. Nie wiedziałam nic o konkursie i myślałam, że to sam Andrzej Sakowski napisał kontynuację przygód wiedźmina. Zresztą na okładce pierwsze, co rzuca się w oczy to „Andrzej Sapkowski”, a dopiero potem „przedstawia”… I tu musiałam się zastanowić, czy chcę w to wejść, czy chcę poznać spojrzenie innych ludzi na Geralta i jego mniej lub bardziej znanych przyjaciół. Do lektury przekonał mnie fakt, że Andrzej Sapkowski, który znany jest z tego, że niezbyt pozytywnie patrzy na wykorzystywanie własnej twórczości, w przypadku „Szponów i kłów” dał swoje błogosławieństwo.   

Już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że książka jest warta mojej uwagi. Cieszy mnie bardzo, że udało się autorom utrzymać klimat powieści Andrzeja Sapkowskiego. Czasami miałam nawet wątpliwości, czy to nie on sam niektóre opowiadania napisał pod pseudonimem. Ponownie spotykamy znane nam już postacie, jak Geralt z Rivii (oczywiście!), Tris Merigold czy Jaskier oraz te zupełnie nowe. Na łamach tomu pojawiają się potwory w ludzkiej skórze, jak i te najzupełniej zwyczajne. Jest humor, przygoda, momentami jest poważnie i z morałem. Nie ukrywam, opowiadania przypadły mi do gustu.

Konkurs wygrało pierwsze opowiadanie w antologii „Kres cudów” autorstwa Piotra Jedlińskiego, ale mnie najbardziej spodobał się utwór „Trochę poświęcenia” Barbary Szeląg. Może dlatego, że mam trochę romantyczną duszę i opowieści o miłości, nawet tej nieodwzajemnionej, robią na mnie największe wrażenie, a może dlatego, że sama opowieść nawiązuje w pewnym stopniu do znanej baśni? Sama nie wiem.

Dobrze, że sięgnęłam po tę antologię. Przypomniała mi ona, jak dobrze bawiłam się podczas lektury oryginalnego wiedźmina. I poczułam potrzebę powrotu do serii o Geralcie z Rivii. W najbliższym czasie zamierzam ponownie sięgnąć po „Ostatnie życzenie” i dalsze części sagi. Andrzej Sapkowski stworzył uniwersum, z którego mogą korzystać inni twórcy. Jego świat jest tak bogaty i rozległy, że do stworzenia czekają kolejne historie. Nie zapominajmy, że już teraz kręcony jest serial na podstawie jego twórczości. „Szpony i kły” polecam wszystkim, którzy już znają sagę o wiedźminie i czekają na ciąg dalszy historii Geralta z Rivii.

Iwona Małozięć

 

Książkę wypożyczają biblioteki publiczne w: Ciepłowodach, Kamieńcu Ząbk. i Ząbkowicach (ratusz i filia), szukaj jej także w swojej bibliotece,  szukaj jej także w swojej bibliotece. 

Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

 

   

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Nowy wątek
piątek, 09.02.2018 13:37
A dla mnie pierwsze opowiadanie było tak przestylizowane, że nie...