[WIDEO] Dzieci z całego świata przekonują: Uwierz, będzie dobrze! - kolejny projekt wieDZA112

czwartek, 7.5.2020 16:27 2964

Ponad dwadzieścioro dzieci z najróżniejszych krajów świata w krótkim filmiku wysyła nam pozytywną energię i przekonuje: będzie dobrze! Wzruszający, ale optymistyczny filmik to kolejny projekt wieDZA112, które twórcami są ząbkowiczanie. 

 

 - Mówimy różnymi językami, mamy różny kolor skóry, mieszkamy w różnych zakątkach tego świata. Mamy różne powody do zmartwień i rożne do radości, ale wszyscy znaleźliśmy się w jednakowej sytuacji. Na chwilę obecną cały świat stanął w miejscu, i wszyscy zastanawiamy się jak będą wyglądały kolejne dni, tygodnie i miesiące. Po woli jednak życie wróci do normy. Kolejno znoszone są obostrzenia i już niedługo miejmy nadzieję będziemy mogli żyć jak dawniej. Nie musimy już wszyscy stale siedzieć w domu - możemy wyjść do lasu, do parku, na zakupy... Niedługo będziemy mogli coraz więcej, ale pamiętajmy, żeby robić to ODPOWIEDZIALNIE... Uwierzcie nam. Będzie dobrze! - mówi na początku filmiku Łukasz Moskal z wieDZA112, ratownik medyczny.

To już kolejny projekt formacji wieDZA112 (na co dzień propagującej ratownictwo medyczne) związany z epidemią koronawirusa. W pierwszym klipie dzieci ratowników medycznych apelowały, aby nie kłamać medyków i zostać w domach. W kolejnym dzieci dodają nam otuchy i przekonują, że jeszcze będzie dobrze. Na pomysł filmiku wpadła Agata Moskal, prywatnie żona Łukasza. 

Chyba każdego w czasie tej pandemii dopadał kryzys. Mnie też dopadł, kiedy córka siedziała znudzona kolejny dzień w domu ze spuszczoną głową i powiedziała do mnie „Mamo kiedy to się skończy? Ja nie chcę, żeby tak było. Nudzę się i jest mi źle!” Jako matka poczułam totalną bezradność. Nie potrafiłam wytłumaczyć dziecku, że jeszcze trochę i będzie dobrze. Nie potrafiłam jej pokazać i udowodnić, że nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji, ale całe miasto, państwo, a właściwie cały świat. I wtedy wpadłam na pomysł nagrania kolejnego filmiku, który dodałby otuchy nie tylko mnie i moim dzieciom, ale właściwie wszystkim. Wybrałam do tego dzieci, ponieważ to właśnie ich świat szczerze się zawalił.  Życie, na które nakładano kolejne obostrzenia polegało na „siedzeniu w domu”. Choć nam dorosłym nie jest łatwo, to jesteśmy w stanie sobie to racjonalnie wytłumaczyć. Dzieciom jednak jest trudniej… ale energia, która od nich płynie kiedy mają dobry nastrój jest niesamowita. Chciałam tą energią zarazić cały świat - mówi pomysłodawczyni filmiku. 

Jak się okazało, zebranie ponad dwadzieściorga dzieci z kilkunastu krajów wcale nie było takie trudne..

- Najpierw o pomyśle powiedziałam oczywiście mężowi, który uznał, że jest świetny. Potem kolejno dzwoniłam do mamy, sąsiadki, znajomych - z niektórymi kontaktu nie miałam już od dawna. Entuzjazm z jakim tłumaczyłam, czego  potrzebuję i ich reakcje, oraz zgłoszenie chęci pomocy, dodało mi sił i energii na kolejne dni. Nie minęło kilka godzin, a już zaczęły spływać do mnie pierwsze nagrania. Włochy, Anglia, Niemcy, Francja, Sri Lanka, Rumunia, Egipt…. coraz bardziej zaskakiwały mnie miejsca, z których napływały wiadomości. W filmiku występują także dzieci z Australii, Kolorado, Ukrainy, Czech, Holandii, Austrii, Norwegii, Hiszpanii,  no i naszej kochanej Polski Nie wiedziałam, że tak szybko uda się to zorganizować. Okazało się jednak, że mamy tak wspaniałą rodzinę, przyjaciół i znajomych, że realizacja każdego projektu, który sobie „wymyślimy”, z ich wsparciem skończy się powodzeniem - dodaje Agata Moskal.

Poszczególne nagrania były kręcone kamerą z telefonów komórkowych, a następnie przesyłane  na adres e-mail lub przez Facebooka. Następnie Agata Moskal za pomocą dostępnych programów zmontowała wszystko w całość. 

- Chciałabym z całego serca podziękować mojej rodzinie, przyjaciołom, znajomym oraz wszystkim zaangażowanym w ten projekt. Bez ich wkładu i energii nie miałabym czego montować. Oczywiście nie mogę zapomnieć, o moim mężu, Łukaszu, który zawsze mnie wspiera i inspiruje - mówi Agata Moskal - Dziękuję zarówno jemu, jak i jego kolegom i koleżankom z pogotowia za ciężką pracę, którą, niezależnie czy jest pandemia czy jej nie było, wykonują każdego dnia z ogromnym zaangażowaniem i z niezwykłym powołaniem.