[ROZMOWA, ZOBACZ TELEDYSK] "Rozbite Szkła". Zespół Wychowawczy powraca z nowym albumem!

piątek, 25.3.2022 16:02 4822 3

„Zespół Wychowawczy”, ząbkowicka kapela, ciesząca się popularnością nie tylko w naszych okolicach, powraca po kilkuletniej przerwie z nowym albumem. Czym zaskoczą fanów, jak powstawała płyta i co się działo w ostatnim czasie z zespołem opowiada Jakub Fedyk (Fredek) i prezentuje zapowiedź klipu.

 

Zespół Wychowawczy powstał w 2006 roku z inicjatywy Fredka w Ząbkowicach Śląskich. Ma na swoim koncie 400 zagranych koncertów w Polsce oraz pojedyncze wyjazdy do Czech.  Od początku istnienia zespołu w zespole występowało kilkunastu muzyków. Koncertowali na jednej scenie z takimi kapelami jak Strachy na lachy, Koniec Świata, Akurat, Maleo Reggae Rockers, KSU, Bracia Figo Fagot, Włochaty, Sedes, Zielone Żabki, Para Wino, Defekt Muzgó, Castet, Bethel, Awaria, Kabanos, Lej mi pół czy De Łindows. Grali wielokrotnie w kultowych klubach jak: Mega Klub w Katowicach, CK Wiatrak w Zabrzu, Underground Pub w Tychach, NCPP w Opolu, 4 Róże dla Lucienne w Zielonej Górze, czy Madness i Alibi we Wrocławiu. W 2017 roku Zespół Wychowawczy bierze udział w dużej imprezie plenerowej - charytatywnym koncercie „Gramy pomagamy”, gdzie występuje dla kilkutysięcznej publiki, zastępując na scenie Koniec Świata, a poprzedzając występ gwiazdy wieczoru – KSU.

Wiosną 2022 ukaże się nowy album zespołu zatytułowany "Rozbite szkła".

 

 Zespół Wychowawczy to jeden z najbardziej znanych zespołów w historii ząbkowickiej sceny muzycznej. Jakie były wasze początki?

Fredek: Wszystko zaczęło się w 2006 roku w III liceum Ogólnokształcącym w Ząbkowicach Śl. Postanowiłem, że chcę założyć kapelę i grać punk rocka. Szkoła udostępniła nam sprzęt i salę na dole budynku. Kupiłem czechosłowacką gitarę elektryczną "Jolana" za 100 zł. Tłukliśmy głośno i nieporadnie, nikt z nas za bardzo jeszcze nie ogarniał instrumentów, a metronom był w ogóle obcym słowem. Mieliśmy problem ze znalezieniem wokalisty, więc zacząłem próbować się wydzierać. W tamtym czasie nie potrafiłem jednocześnie grać na gitarze i śpiewać, co z czasem zaczęło wychodzić. Miałem problem z zapamiętywaniem tekstów, nie mieliśmy pulpitu na nuty, więc małymi gwoździami przybijałem teksty do ściany.

W końcu nas wyrzucili z tej sali, bo roczniki ’89 pisały na górze maturę, a my na dole hałasowaliśmy. Próby graliśmy wszędzie, gdzie się dało, myślę, że spokojnie łącznie ćwiczyliśmy w 20 miejscach. Od wielu lat są to profesjonalne, w pełni wyposażone sale, ale z początku bywało różnie. Graliśmy w piwnicach, garażach, magazynach, nawet w kurniku. Po przeniesieniu liceum z Bohaterów Getta na Powstańców Warszawy szkoła pozwoliła grać nam na strychu. W lecie było w porządku, ale przyszła bardzo mocna zima, a jedyne, co nas dzieliło od zewnątrz to dachówki. Przyniosłem trzy farelki, żebyśmy mogli się nimi dogrzewać. Odpaliliśmy je, do tego podłączyliśmy wzmacniacze. Wywaliło korki w szkole, stopiły się kable. Przyleciał woźny, od którego dostaliśmy mocny opiernicz. Poza tym, nie ma co ukrywać, my w szkole na próbach piliśmy piwo, paliliśmy papierosy. To cud, że nigdy nie wpadliśmy i nie mieliśmy z tej racji problemów, a takie problemy są karcone i to nie byle jak, bo mogą się skończyć „zespołem wychowawczym” (śmiech). Taka jest też geneza powstania nazwy kapeli, grozili mi w gimnazjum, że za złe zachowanie założą mi „zespół wychowawczy”, to w końcu sam go założyłem. Pierwsze koncerty zagraliśmy w 2007 roku, ale dosłownie kilka.

W 2008 roku w składzie ja (gitara, wokal), Przemek (gitara, chórki), Helmut (bas) i Archery (perkusja) wystartowaliśmy już na grubo i w przedziale 2008-2009 zagraliśmy na pewno ponad 100 koncertów. Nikt z nas nie miał wtedy swojego wzmacniacza, mimo to zawsze jakoś udawało mi się zorganizować lokalne kapele, które udostępniały nam sprzęt. Wszystkie pieniądze, jakie wtedy dostawaliśmy za koncerty szły na kierowcę, którego musieliśmy wynająć, nikt z nas nie miał prawa jazdy ani auta. Niewiele mam zdjęć z tamtych koncertów, a żałuję, bo lubię wracać do tych wspomnień.

Od 2019 roku zrobiło się o was cicho. Co się działo z Zespołem Wychowawczym przez te kilka lat?

W kwietniu 2019 roku rozsypał się cały skład, zostałem sam. Miałem trochę rozgrzebanych numerów. We wrześniu udało mi się skompletować na nowo zespół z Grzegorzem (bas, chórki) i Lepszym (perkusja). To był bardzo ciężki czas, przez kilka miesięcy udało się nam zrobić parę ciekawych numerów, wszystko zaczęło dla mnie na nowo nabierać sensu i w tym momencie przyszła pandemia. Zamknęli salę prób, zabronili przemieszczania się między miastami, a tylko ja mieszkam we Wrocławiu. Później poluzowali obostrzenia, zaczęliśmy znów regularnie grać. Wszystko zaczynało brzmieć coraz lepiej, czułem, że tak to ma właśnie wyglądać. W głowie zaczął mi się rodzić pomysł, żeby nagrać nową płytę. Niedługo potem dostałem wiadomość od perkusisty, że bardzo poważnie złamał nogę i wypada z gry na pół roku. Kolejny kop w łeb. Wiem, że wielu ludzi na moim miejscu w tym momencie dałoby sobie z tym wszystkim spokój, ale stwierdziłem, że skoro nie poddałem się od 15 lat, to dlaczego miałbym poddać się teraz? Zacisnąłem zęby i czas przerwy od prób przeznaczyłem na napisanie nowego materiału. Moja praca daje mi pełną niezależność, więc nieraz spędzałem po 10 godzin dziennie, ćwicząc i poprawiając numery do białego rana. Po przerwie spowodowanej złamaniem nogi perkusisty wróciliśmy do grania, ale nie było tak, jak wcześniej. Czułem, że się zmieniłem. Odizolowanie i spędzanie całych dni na graniu uświadomiło mi, że jeśli chcę wyjść na wyższy poziom i nagrać album, z którego będę dumny wymaga to 100% wkładu czasowego. Grzegorz i Lepszy prowadzą inne życie ode mnie, pracują na etatach, mają swoje obowiązki, Tomkowi urodził się syn, nie mogłem od nich wymagać, żeby poświęcili się muzyce tak, jak ja w tym momencie. Postanowiłem iść swoją drogą, podziękowałem chłopakom za dwa lata wspólnego grania, rozstaliśmy się bez kłótni, pozostając dalej w koleżeńskich kontaktach. Czas spędzałem na ćwiczeniu materiału. Zadzwoniłem do M:23 Studio w Wałbrzychu do realizatora Bartka zapytać, kiedy ma wolne terminy. Najbliższy był za miesiąc od naszej rozmowy, oddzwoniłem, zarezerwowałem studio. Miałem miesiąc czasu na przygotowania. Gitary miałem rozpisane, teksty, solówki, tu czułem się bardzo pewnie. Wziąłem się za pisanie partii basowych, basistą nigdy nie byłem, basu również nie mam. Rozpisałem partie na gitarze akustycznej. Pożyczyłem bas od Przemka, okazało się, że jest „do roboty”, więc oddałem go do lutnika. Gitara wróciła do mnie 3 dni przed terminem rozpoczęcia pracy w studio, więc miałem niewiele czasu na nauczenie się gry na dużo większym i cięższym gryfie, niż w przypadku gitary elektrycznej. Przećwiczyłem wszystko, spakowałem się i wyjechałem na parę dni do Wałbrzycha, by rozpocząć nagrania albumu „Rozbite szkła”.


 W jakim składzie obecnie gra Zespół Wychowawczy?

Skład zespołu zmieniał się kilkukrotnie. Obecnie gramy w składzie Fredek (gitary, wokal, teksty), Przemek(bas, chórki) i Mariusz(perkusja).

"Zanurzony w ciszy",


Dlaczego akurat teraz wydajecie nowy album?

Uznałem, że najwyższy na to czas. Czułem się gotowy i bardzo chciałem pokazać słuchaczom, że dalej, mimo przerwy w nagraniach jestem w stanie pokazać coś nowego, świeżego. Jak tylko poczułem gotowość zarezerwowałem studio i zadzwoniłem do Przemka Podolskiego, czy nie mógłby mnie wesprzeć w pracy. Pierwsze sesje w studio spędziłem sam w styczniu, nagrywając gitary do 11 numerów, basy do 8 i wokale. W lutym był już ze mną Przemek, przygotował chórki do nowych numerów i dograł bas do dwóch kawałków. Bardzo pomógł mi w pracy, a numery na dwa głosy nabrały pełnego brzmienia, co stanowi świetny efekt. Z tego miejsca chciałbym jeszcze raz podziękować Przemkowi za wkład w nagranie ‘Rozbitych szkieł.


W niedzielę premiera waszego singla promującego nowy album. Jakie utwory zawiera album czy ma jakąś klamrę je spinającą? Czy wasi wierni fani będą czymś zaskoczeni?

Myślę, że na starcie można być zaskoczonym, bo pierwszym singlem jest numer akustyczny, a takiego nigdy nie nagrywałem wcześniej. Publika może kojarzyć nas tylko z mocnej łupanki. Motoryka riffów jest utrzymana w tym samym klimacie, co w latach poprzednich, ale nagranie na pewno może zaskoczyć wielu melodyjnością, której wcześniej na pewno brakowało.


Zaczynaliście jako młodzi zbuntowani ludzie. Czy z upływem czasu wasza perspektywa, spojrzenie na rzeczywistość, muzykę, a tym samym wasze brzmienie, trochę się zmieniło? Złagodniało? Co dzisiaj wyrażacie w swojej muzyce?

Bardzo dobre pytanie, tak, wiele się zmieniło. Gdy zakładałem Zespół Wychowawczy miałem 16 lat, obecnie mam 32. Kiedy zaczynałem, byłem młodym chłopakiem, teraz jestem mężczyzną, może nie do końca poważnym, ale dorosłym.  Zawsze byłem wolnym duchem i podejrzewam, że zostanę taki do śmierci.

Muzyka jakby dorastała, dojrzewała razem ze mną. Nowy album jest zdecydowanie najlepszy technicznie i najbardziej melodyjny ze wszystkich nagrań na przestrzeni 16 lat. Co do tekstów i przekazu, kiedyś liczyło się dla nas typowe „darcie mordy”, było sporo bluzgów. Teraz krzyk został zastąpiony śpiewem, teksty uległy zmianie. Patrząc pod kątem tego, co wyrażamy w swojej muzyce, na płycie poruszana jest różna tematyka. Dla przykładu „Rozbite szkła” to numer, który napisałem w lockdownie, gdzie zabronione było nawet wejście do lasów, obłęd. Wielu ludzi dopadła samotność, izolacja i to właśnie opisałem w tekście. Żeby totalnie nie zwariować, wychodziłem na spacery na stare tereny kolejowe, które są w okolicy mojego mieszkania. Są to miejsca, gdzie walają się potłuczone szkła po butelkach z wypitym alkoholem, a jedyne osoby, które wtedy czasem mijałem to jakieś pijaczki, które nieraz pomieszkują w jakichś kartonowych domkach. W trakcie jednego z takich spacerów i oglądania takich widoków w głowie pojawił mi się wers: „Mijam ulice puste, jak ja”, a za chwilę dodałem do tego „przepite mordy, rozbite szkła”.  Wróciłem do mieszkania i napisałem tekst do tytułowego numeru „Rozbite szkła”. „Zanurzony w ciszy” jest jakby pożegnaniem z moim kumplem, który dwa lata temu popełnił samobójstwo. Co ciekawe, na płycie miało być 10 numerów, ale w trakcie sesji nagraniowej nowy pomysł zaczął mi grać w głowie i tak napisałem pierwszą w historii akustyczną piosenkę Zespołu Wychowawczego, jaką jest właśnie „Zanurzony”.

„Reklamacja mózgu” to szpilka w kościół katolicki. „Pokuta” jest zbiorem moich egzystencjalnych przemyśleń. „Marzenia w formie podań” przedstawiają gonitwę człowieka za pieniędzmi. Obserwuję z boku wielu znajomych, którzy swoją pracę przypłacają zdrowiem, a chyba nie o to w życiu chodzi.

„Twoja agresja” jest jednym z tekstów, z których jestem najbardziej zadowolony na nowej płycie. Opowiada o tym, z czym często sobie nie radzimy: z emocjami, z naszą złością, która może kotłować się w nas każdego dnia. Wychodzą z tego konflikty, czasem zdarza się nam powiedzieć komuś coś przykrego, czego później bardzo żałujemy. Sam często gryzę się w język za swoją głupotę i wybuchowość. Stąd wersy „Chciałbym zniszczyć gniew, który we mnie żyje, zmienia podstępnie w jadowitą żmiję”, czy „Ciężko jest schować złość do kieszeni, wybuch agresji nic nie zmieni”.

Generalnie wszystkie teksty na płycie są mocne, można by rzecz, że wiele z nich jest przygnębiających. Nigdy nie pisałem wesołych  tekstów, muzykę traktuję na zasadzie terapii, podczas której mogę z siebie wyrzucić to, co mnie boli.

 Czy w najbliższym czasie planujecie jakieś koncerty?

Tak daleko myślami nie sięgam. Na ten moment jestem skupiony na „tu i teraz”. W niedzielę premiera teledysku „Zanurzony w ciszy”, tydzień później nagrywamy kolejny teledysk do piosenki „Płynące dni”. Następnie chcę nagrać kolejne dwa teledyski, wypuścić to i wyjechać na parę miesięcy nad morze, żeby zresetować głowę i odpocząć od zatłoczonego Wrocławia. Mam tam znajomych, z którymi też nieraz organizujemy jam session, więc może zrodzą się pomysły na nowe piosenki. Po sezonie letnim wrócę do Wrocławia i może wtedy, na jesień zaplanujemy koncerty.

 

 W NIEDZIELĘ 27 MARCA O GODZINIE 17.00  odbędzie się premiera singla "Zanurzony w ciszy", który promuje najnowszy album Zespołu Wychowawczego "Rozbite szkła". 

Więcej: 

https://www.facebook.com/events/3186552784959804/?ref=newsfeed

https://www.youtube.com/user/ZespolWychowawczy

https://www.facebook.com/ZespolWychowawczy 

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

sobota, 26.03.2022 10:24
Zajawka mega! Czekam na więcej!
Gosc piątek, 25.03.2022 19:42
Omg
pawel piątek, 25.03.2022 20:14
pamietam kolesi od dawna, zawsze normalna ekipa, nie raz sie...