[FOTO] Coolturalny wieczór z Marcinem Mellerem

środa, 23.2.2022 18:09 3413 8

Wieczór z Coolturą to cykl spotkań organizowanych przez Ząbkowickie Centrum Kultury i Turystyki z ciekawymi ludźmi, pisarzami, dziennikarzami, aktorami i artystami. We wtorek 23 lutego gościem „Wieczoru z Coolturą” był Marcin Meller.

 

Marcin Meller szerszej publiczności znany jest jako redaktor naczelny polskiej edycji „Playboya”, gospodarz telewizyjnego show „Agent”, prowadzący „Dzień Dobry TVN”, czy obecnie sobotniego programu kulturalnego w TVN24 „Drugie śniadanie mistrzów”. Okazuje się jednak, że Meller był także dziennikarzem radiowym, dyrektorem w grupie wydawniczej „Foksal”, dla „Nesweeka” i „Wprost” pisał felietony, a jeszcze wcześniej był reporterem w „Polityce”.  Przebywał w różnych zapalnych miejscach na świecie pisząc relacje. A wszystko zaczęło się w 1992 roku, kiedy jeszcze jako stażysta w „Polityce” pojechał na Kaukaz.

- Na imprezie u Wojciecha Tochmana spotkałem Krzysztofa Millera, nieżyjącego już znanego fotoreportera. I on zapytał, czy „nie skoczyłbym z nim” do Afganistanu. On już wtedy jeździł z Wojciechem Jagielskim, byli duetem przez wiele lat, ale z jakiegoś powodu Jagielski nie mógł jechać. Miałem wtedy 23 lata, jak śpiewał Kaczmarski, najlepszy wiek, żeby najgłupszy wybrać cel, w związku z czym strasznie się tym podjarałem i następnego dnia, a w zasadzie kilka godzin później, poszedłem do redakcji „Polityki” i spytałem ówczesnego naczelnego, Jana Bijaka, czy mógłbym pojechać z Millerem do Afganistanu. Bijak mnie nie pogonił, natomiast powiedział, że Afganistan jest już może nieciekawy, śmieszne z perspektywy tego, co się tam działo przez następne 30 lat, ale jeżeli mnie ciągnie w świat i chcę spróbować, to albo Azja Środkowa, albo Kaukaz. A w tym momencie akurat Ormianie, którzy byli oblężeni w Karabachu przez bodaj cztery lata, przebili się do Armenii właściwej, w związku z czym otworzył się tzw. korytarz życia, a więc można było przyjechać tam lądem – opowiadał Marcin Meller.

 Jak dodawał, w Karabachu okazało się, że nie boi się na tyle, że jest wstanie pojechać tam, gdzie coś się dzieje, potem jest wstanie dogadać się na miejscu w różny sposób – cwaniakując, niecwaniakując i co najważniejsze jest wstanie stamtąd wrócić, więc tak wyglądało następne 10 lat jego życia.

Marcin Meller opowiedział kilka historii z tamtych czasów, z nieodłącznym dystansem do siebie i grozy sytuacji, wyłuskując absurdalność niektórych wydarzeń.  

W ogóle na spotkaniu dziennikarz dał się poznać jako gawędziarz, z  ironią opowiadający coraz to nowe anegdoty, przeskakując z tematu na temat, nie tylko ten podsuwany przez prowadzącego lub publiczność, wplatając w swoje wypowiedzi opowieści o znanych osobach ze świata kultury i polityki.

Ciekawym wątkiem rozmowy był ten dotyczący przyszłości prasy i mediów, zależności prezentowanych, publikowanych treści od oglądalności lub klikalności.

- Niektóre media sprawnie przechodzą z wersji papierowej do internetowej. Coraz więcej głośnych spraw, afer jest ujawnianych przez media internetowe onet.pl, wp.pl, oko.press, czy gazeta.pl. W Polsce jeszcze na małą skalę rozpowszechnione jest płacenie za treści w Internecie. Panuje przekonanie, że jak w Internecie, to za darmo, ale to już się powoli zmienia – mówił Meller, wyjaśniając, że na świecie popularne są trzy metody: pobieranie opłaty za dostęp do treści, oferowanie treści darmowe, przy jednoczesnym proszeniu czytelników o dobrowolne datki lub korzystanie z programów grantowych dla dziennikarzy.

- Często da się słyszeć takie argumenty, że telewizje zaniżają poziom, oferując jakieś treści typu człowiek pogryzł psa. Tylko, że te telewizje opierają się na badaniach oglądalności, które, niestety, nie kłamią, wbrew temu co myśli Jacek Kurski. Kiedyś w „Drugim Śniadaniu Mistrzów” najpierw rozmawialiśmy o Kongresie Kultury Polskiej, to była ciekawa rozmowa „pieniądze a kultura”, między innymi o tym, że instytucje kultury przyciągające odwiedzających, mogą podnieść przychody w mieście, bo przyjeżdżają ludzie do muzeum, potem idą do restauracji, a jeszcze inni zostaną w hotelu i zyskują wszyscy. Po 20 minutach rozmowy pomyślałem sobie, że ok, o kulturze wystarczy i zmieniłem temat na inny, w stylu, że jeden polityk powiedział o drugim, że jest kanalią, a tamten powiedział mu, że jest świnią. Później dostałem wyniki oglądalności, tak zwaną minutówkę, gdzie minuta po minucie programu pokazana jest oglądalność. Do momentu, gdy rozmawiam o kulturze idzie ostro w dół, kiedy przechodzę na „ja panu nie przerywałem” szybuje do góry. Pytanie, kto jest winien? – rozprawiał Meller - Gdy pracowałem w „Dzień Dobry TVN”, najwięcej protestów wśród widzów budzili, wtedy na fali, Doda i Michał Wiśniewski. Że jak można pokazywać tych… i tu komentarze, co widzowie o nich sądzą. A dlaczego pokazywani byli Doda i Wiśniewski? Ponieważ za każdym razem, kiedy się pojawiali, oglądalność po prostu szalała.  Mówimy tutaj o prywatnych mediach, w których między innymi liczy się oglądalność.

Spotkanie w kawiarni ZCKiT cieszyło się dużą frekwencją, a prowadził je Radosław Tarach. Całą rozmowę będzie można wysłuchać także w formie podcastu. Zebrani chętnie kupowali książki Marcina Mellera, prosili o dedykacje i pamiątkowe zdjęcia.

Kolejnym gościem ząbkowickiego „Wieczoru z Coolturą”, który odbędzie się 31 marca będzie Artur Barciś.

 

Przeczytaj komentarze (8)

Komentarze (8)

Borys B czwartek, 24.02.2022 12:43
Kto go tu zaprosił
mnm czwartek, 24.02.2022 19:09
A w planie zaproszenie kolejnego "miłującego pokój"
bywalec środa, 23.02.2022 18:14
Oby więcej taki spotkań Mega ciekawy gościu
pol czwartek, 24.02.2022 12:01
Tak, bardzo ciekawie było
Duży Falus środa, 23.02.2022 18:29
Wszyscy z tvn to inteligentni i wybitni Polacy. Mam nadzieje,...
Haha środa, 23.02.2022 19:54
Uwielbiam te histeryczne wpisy pisiorow, którzy już wiedzą, że ich...
Marcin NIEMILER środa, 23.02.2022 20:40
Uwielbiam te nie histeryczne wpisy ludzi z PO są takie...
Tato środa, 23.02.2022 21:45
Synku patrz tak wygląda zdrajca !