Zbrodnia prawie doskonała. Sąd jednak uznał, że morderstwa nie było

czwartek, 14.2.2019 10:01 5748 0

Na 9 lat pozbawienia wolności skazał świdnicki sąd 28-letniego Mariusza W., który udusił swojego ojca poduszką. Zbrodnia o mały włos nie ujrzałaby światła dziennego, ponieważ zwłoki ofiary miały zostać skremowane. Prokuratura złożyła od wyroku apelację.

Na pozór zdarzenie to nie różniło się od tych jakich wiele każdego dnia w policyjnych statystykach. Do mieszkania przy ulicy Długiej został wezwany lekarz rodzinny, aby stwierdzić zgon 54-letniego mężczyzny. W karcie medyk napisał, że śmierć denata nastąpiła bez udziału osób trzecich, więc nazajutrz zwłoki miały zostać skremowane w Jeleniej Górze.

- Na policję zgłosiła się kobieta, siostra zmarłego, twierdząc, że 54-latka zamordował jego 28-letni syn, który miał się tym chwalić dzwoniąc zaraz pod zdarzeniu do swego kuzyna. Na dowód przekazała funkcjonariuszom nagranie tej rozmowy. Policjanci niezwłocznie skontaktowali się z zakładem pogrzebowym i w ostatniej chwili udało się wstrzymać kremację - mówił szef świdnickiej Prokuratury Rejonowej, Marek Rusin.

Przeprowadzona sekcja zwłok nie pozostawiła złudzeń: 54-latek doznał obrażeń głowy, które zaskutkowały wylewem podpajęczynówkowym krwi do mózgu. Obrażenia wskazywały także na duszenie przy użyciu poduszki.

Podejrzany Mariusz W., nie przyznał się do zarzucanego czynu dot. duszenia, zeznał, że ojca uderzył kilkakrotnie w głowę, ale nic ponadto. Twierdził także, że feralnej nocy zmarły  kłócił się z nim i go wyzywał i w ten sposób chciał go uciszyć. Skierowaliśmy w tej sprawie akt oskarżenia do sądu, stawiając oskarżonemu zarzut zabójstwa - mówił prokurator Rusin.

Śledczy w akcie oskarżenia żądali dla 28-latka, 15 lat pozbawienia wolności zarzucając mu zabójstwo. Innego zdania był sąd, który w trakcie rozprawy zmienił kwalifikację czynu na art.156 p.3: "Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu a jego następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12".

Finalnie Mariusz W., został skazany na 9 lat pozbawienia wolności. Prokuratura złożyła już apelację od wyroku, nie zgadzając się z postanowieniem sądu. 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)