Zadał ojczymowi 12 ciosów nożem. Jest wyrok w sprawie

środa, 7.6.2023 08:55 13136

28 sierpnia 2021 roku przy ulicy Francuskiej w Świdnicy doszło do zabójstwa 45-letniego mężczyzny, Sylwestra P. O zbrodnię podejrzewany jest 20-latek, pasierb zmarłego, który miał zadać ojczymowi 12 ciosów nożem. W poniedziałek, 6 lutego odbyła się kolejna rozprawa przed Sądem Okręgowym w Świdnicy. Jest wyrok w sprawie.

 Przypomnijmy:

Sprawca zadał 45-latkowi ciosy nożem, wyniku których poszkodowany zmarł w szpitalu. 28 sierpnia 2021 roku Mikołaj D. wziął nóż i zadał 12 ciosów nożem, z czego 11 było celnych, 45-letniemu ojczymowi. Następnie sam zadzwonił po pogotowie, nie uciekał, nie ukrywał się, czekał na policję, złożył obszerne wyjaśnienia i współpracował z organami ścigania, wyjaśniając każdy aspekt zdarzenia z tego tragicznego dnia. Mikołaj D. nie miał wcześniej problemów z prawem i nie był karany. Decyzją sądu podejrzany o ten czyn 19-latek został aresztowany na 3 miesiące.

 Sylwester P. miał znęcać się nad młodym mężczyzną i jego matką. - Ta pani wyszła za mąż i mieszkała razem z nim i 19-letnim Mikołajem oraz dwójką małych dzieci w naszym bloku. Niestety, nie mamy o nim (o ofierze przyp.red.) dobrego zdania. Z tego co wiem, wielokrotnie do tego mieszkania wzywana była policja, bo ten ojczym miał się nad nimi znęcać. Mikołaj bronił matki pewnie i stała się tragedia. Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci tym co się stało - relacjonowali w rozmowie z redakcją Doba.pl sąsiedzi mężczyzn.

Prokuratura nie ujawnia dlaczego chłopak, wówczas 19 - letni pasierb mężczyzny – Mikołaj D. chwycił za nóż i wbił go kilkanaście razy w ciało partnera swojej matki. Biegli ustalili, że Mikołaj D. był poczytalny w chwili dokonywania zbrodni. W domu przebywała też dwójka innych dzieci, których Sylwester P. był ojcem. Obecnie śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Opolu, ponieważ okazało się, że matka Mikołaja D. i żona Sylwestra P. jest pracownicą świdnickiej prokuratury. Sąd Rejonowy w Świdnicy, podjął decyzję o uwolnieniu Mikołaja D. i zaznaczył że budzi wątpliwość fakt, jak ostatecznie postępowanie sprawcy będzie zakwalifikowane podczas rozpatrywania sprawy przed sądem I instancji. Sprawcy grozi kara od 8 lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia.

Pojawiły się nowe dowody w sprawie, śledczy dysponują nagraniem z telefonu ojczyma wykonanym tuż przed zbrodnią. Śledczy są w posiadaniu nagrania z telefonu ojczyma wykonanym tuż przed zbrodnią, na którym Sylwester P. prawdopodobnie poniża, prowokuje i wyzywa chłopaka. –Po uchyleniu tymczasowego aresztu wystąpiliśmy o zastosowanie wolnościowych środków zapobiegawczych. Jesteśmy na końcowym etapie śledztwa. Biegli zapoznali się z nowym materiałem dowodowym, który pojawił się po wydaniu kompleksowej opinii sądowo - psychiatrycznej. Biegli nie zmienili swoich wniosków, które zawarli w pierwotnej opinii, co do tego, że nie widzą podstaw, aby kwestionować poczytalność podejrzanego jak również, by przyjmować, że działał on w warunkach silnego wzburzenia. Obecnie prokurator wymaga kolejnych czynności. Nie chciałbym narazie informować o motywie zbrodni, poczekajmy aż zostaną przeprowadzone wszystkie, wymagane czynności. Myślę, że we wrześniu akt oskarżenia opuści mury prokuratury i wtedy będę mógł powiedzieć o szczegółach sprawy i o tym, co kierowało tym młodym człowiekiem w momencie popełnienia przestępstwa - mówił redakcji Doba.pl Stanisław Bar z  Prokuratury Okręgowej w Opolu.

 Wobec Mikołaja D. zastosowano trzymiesięczny areszt, który miał być przedłużony o kolejne trzy miesiące. Nie zgodzili się na to obrońcy. Chłopak wyszedł na wolność po 10 stycznia 2022 roku i pozostaje na niej nadal. Ma ustanowiony dozór policji. Mikołaj D. przyznał się do zadania ciosów, ale nie zamiaru zabójstwa. Chłopak twierdzi, że działał w obronie własnej, po tym jak zaatakował go ojczym. Sylwester P. wyzywał chłopaka od bękartów, skur...nów i śmieci.

  –Mężczyzna pozostaje pod zarzutem zabójstwa w zamiarze bezpośrednim poprzez zadanie 12 ciosów nożem Sylwestrowi P., które spowodowały szereg obrażeń, a w szczególności ranę kłutą klatki piersiowej, które okazała się śmiertelna z powodu krwawienia, do jakiego doszło. Prokurator nie przyjmuje, że było to działanie w obronie koniecznej. Biegli, którzy badali podejrzanego nie potwierdzają silnego wzburzenia u Mikołaja D. uzasadniającego takie zachowanie, jakie nastąpiło – dodał Stanisław Bar.

 Zdarzenie do którego doszło w sierpniu minionego roku, w wyniku, którego śmierć poniósł Sylwester P.  było konsekwencją narastającej niechęci pomiędzy mężczyznami. - Z jednej strony ojczym nie akceptujący pasierba, nadużywający alkoholu, uciekający się do przemocy wobec matki oskarżonego, a z drugiej strony oskarżony, który kumulował w sobie złość i niechęć do ojczyma, przez to, jakim właśnie był człowiekiem i jak postępował względem jego matki. To były zdarzenia, w konsekwencji, których śmierć poniósł Sylwester P. Teraz Sąd Okręgowy w Świdnicy podejmie decyzję czy będzie rozpoznawał sprawę, czy też zwróci się o przekazanie jej innemu organowi - mówił redakcji Doba.pl Rzecznik  Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Od 10 stycznia Mikołaj jest na wolności i odpowiada z wolnej stopy. Chłopak podjął pracę. Teraz Sąd Okręgowy w Świdnicy oceni, czy była to obrona konieczna.

W poniedziałek, 6 lutego odbyła się kolejna rozprawa przed Sądem Okręgowym w Świdnicy. Tym razem zeznania składała przyjaciółka matki Mikołaja. Kobieta przyjechała do mieszkania przy ulicy Francuskiej, zaraz po tym jak doszło do tragedii. Gazeta Wyborcza informuje, że przyjaciółka Elżbiety, po dotarciu na miejsce zastała zdemolowane mieszkanie, a w środku była już policję. Widziała dziurę w ścianie, wyważone drzwi do pokoju Mikołaja, roztrzaskany żyrandol oraz pobitą przyjaciółkę.

Ela mówiła, że nie jest wesoło, że Sylwester wyżywa się na Mikołaju, wyzywa go. Chłopak był roztrzęsiony, miał w oczach strach. Wzięłam ich do siebie. Powiedziałam Mikołajowi, że gdyby działo się coś złego, ma do mnie pisać SMS-y o każdej porze dnia i nocy. 16 sierpnia Mikołaj napisał mi, że Sylwester znowu się awanturuje, że uderzył matkę. Kazałam podejść jej do komputera. Pisałam z nią. Przyznała, że ją fest uderzył. Bała się, że jej syn tego, co się dzieje, nie wytrzyma. Mikołaj to spokojny, zamknięty w sobie, jak matka, chłopak. Jego ojczym nawet w rozmowie ze mną nazywał go bękartem. Kiedyś wyrzucił mu wszystkie ubrania przez okno. Ela oskarża się dziś o to, co się stało -  cytuje zeznania Małgorzaty Gazeta Wyborcza. 

Proces został przerwany, ponieważ zasłabła jedna z ławniczek. Kobietę zabrało pogotowie. Nie przesłuchano pozostałych świadków.

 6 czerwca zapadł wyrok w spraiwe: Mikołaja D. został uznany za winnego zabójstwa ojczyma - chłopak usłyszał wyrok 2 lat i 8 miesięcy za zabójstwo ojczyma i 6 miesięcy za posiadanie pornografii z udziałem dzieci, bo takie zdjęcia znaleziono w jego komputerze.

W sprawie mieliśmy do czynienia z pomieszaniem ról i tym, kto jest pokrzywdzonym, kto oskarżonym, kto sprawcą, a kto ofiarą – mówił sędzia Jerzy Zieliński.  Oskarżonemu nie było lekko w życiu od czasu, gdy matka związała się z Sylwestrem P., który jest w tej sprawie pokrzywdzonym – mówił sędzia Zieliński. Z ustaleń wynika, że było to cztery lata przed zdarzeniem, gdy oskarżony miał 15 lat. Co musiało się wydarzyć w relacjach dziecka z dorosłym mężczyzną, że taka nienawiść powstała między nimi - relacjonują dziennikarze Gazety Wyborczej.

Prokurator chciała dla Mikołaja D. 13 lat pozbawienia wolności, a mecenas reprezentujący poprzednią rodzinę Sylwestra P. aż 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Będą apelacje.