Wsparcie dla obywateli Ukrainy z partnerskiej gminy Lampertheim

poniedziałek, 4.4.2022 14:16 1288

W pomoc dla Ukrainy zaangażowała się partnerska gmina Lampertheim z Niemiec. W miniony weekend, z kilkunastogodzinną wizytą do gminy Świdnica zawitał burmistrz tego miasta, Gottried Stőrmer. Mieszkańcy i organizacje społeczne z partnerskiej gminy przygotowali dary dla poszkodowanych w konflikcie zbrojnym obywateli Ukrainy, którzy od miesiąca przebywają na naszym terenie. Oprócz pomocy rzeczowej, burmistrz Stőrmer przekazał na ręce wójt gminy Teresy Mazurek czek opiewający na kwotę 11 750 euro, tj. ponad 54,5 tys. zł.

W 2006 r. gminę Świdnica i Lampertheim połączyła Krzyżowa i osoba Alfreda Delpa, który ur. się w Lampertheim i działał w czasie II wojny światowej w "Kręgu Krzyżowej".

- To piękny gest solidarności ze strony władz miasta Lampertheim. Pan burmistrz Gottried Stőrmerjuż kilka dni po wybuchu konfliktu zbrojnego na Ukrainie zadeklarował pomoc na rzecz obywateli Ukrainy, przebywających na terenie gminy Świdnica. Kilka tygodni później osobiście przyjechał z realnym wsparciem, za które serdecznie dziękuję burmistrzowi miasta Lampertheim oraz wszystkim darczyńcom. Obserwując to co dzieje się teraz na Ukrainie możemy z przekonaniem powiedzieć, że organizacja pomocy uciekającym przed wojną obywatelom Ukrainy będzie miała wymiar długofalowy. Stąd też otrzymane wsparcie finansowe przeznaczymy na realizację tej długofalowej pomocy w naszej gminie – podkreśla wójt gminy Teresa Mazurek.

 W rozładunku przywiezionych rzeczy nieocenionym wparciem okazali się strażacy ochotnicy z OSP Gogołów. Otrzymana pomoc rzeczowa zasili gminny magazyn w Gogołowie, z którego mogą korzystać zarówno rodziny goszczące u siebie obywateli Ukrainy, jak i sami poszkodowani w konflikcie zbrojnym.

Podczas kilkunastogodzinnej wizyty wójt gminy przedstawiła burmistrzowi Lampertheim system opieki nad obywatelami Ukrainy w miejscach instytucjonalnych. W Krzyżowej, gdzie odbyło się uroczyste przekazanie czeku finansowego, była również okazja do wspólnych rozmów o kolejnych płaszczyznach współpracy dzieci i młodzieży w aspekcie powstającego permakulturowego ogrodu warzywnego. Projekt pn. „Żywność - z tradycją w nowoczesność” dofinansowany ze środków Niemieckiej Fundacji Federalnej Środowisko (DBU) i realizowany we współpracy ze Slow Food Deutschland e.V. przedstawili: dyrektor zarządzający i członek zarządu Fundacją „Krzyżowa” Robert Żurek i Anita Kończewska, asystentka zarządu.

 W podziękowaniu za wizytę goszczący w Lubachowie obywatele Ukrainy podarowali burmistrzowi świeżo upieczone bułeczki i ciasteczka.    

- Z pewnością zauważyliście Państwo, że relacjonując wiele działań pomocowych jak i wizytę naszych gości, nie używamy obrazków, na których twarzy można dostrzec obywateli Ukrainy. Dlaczego tak wybraliśmy? To odpowiedź na apel Fundacji "Krzyżowa". Kiedy oferujemy schronienie osobom uciekającym przed wojną, niebezpieczeństwem i przemocą, wtedy najpierw myślimy o ich bezpieczeństwie i dobrym samopoczuciu. Uchodźcy doświadczają przemocy i niebezpieczeństw, o których nie zawsze nam mówią. W kraju rozdartym wojną często zostawiali członkowie ich rodziny, którzy są w niebezpieczeństwie lub walczą na froncie. Nie możemy ani przewidzieć sytuacji, ani oszacować konsekwencji, jakie miałyby wpływ osoby lub ich krewni, jeśli wrócą do domu, jeśli to konieczne. Dlatego nie robimy zdjęć, na których można zobaczyć osoby, które znalazły u nas schronienie i aby można było zidentyfikować ich miejsce pobytu. Ucieczka i własne niebezpieczeństwo dla życia i życia oraz tych krewnych często oznacza traumatyczne przeżycia. Pragniemy umożliwić naszym gościom jak najwyższe samopoczucie, które może stać się problematyczne, jeśli po jednej stronie jest "fotograf" a po drugiej "fotograf". Nierówności i uzależnienia wiążą się również z pobytem gości: Osoby, które są gośćmi w Kreisau mogą czuć się zależne od gospodarza ze względu na pobyt. Chcemy zmniejszyć ten dystans i pozwolić naszym gościom czuć się komfortowo w Kreisau. Dlatego postanowiliśmy nie robić zdjęć, które można by postrzegać jako "oglądanie" lub "kontrolowanie". Wszystkie zdjęcia, które u nas widzicie, są bardzo ogólne, anonimowe i zostały zrobione z obawami o bezpieczeństwo i prywatność - informują członkowie Fundacji Krzyżowa.