Uwierzyli w historię o potrąceniu kobiety w ciąży przez swoją córkę. Stracili łącznie kilkanaście tysięcy złotych

wtorek, 21.11.2023 10:45 1357 1

Pod legendą spowodowania wypadku przez córkę działali przestępcy, którzy od seniorów z powiatu świdnickiego wyłudzili oszczędności. W słuchawce telefonu 60-latka usłyszała zapłakaną „córkę”, która rzekomo potrąciła kobietę w ciąży i potrzebuje pieniądze na poczet kaucji. Świdniccy policjanci przypominają podstawowe zasady bezpieczeństwa.

 - Świdniccy policjanci po raz kolejny ostrzegają przed oszustami, którzy bez skrupułów manipulują osobami starszymi i odbierają oszczędności ich życia. Pomimo stale prowadzonych akcji profilaktycznych i działalności informacyjnej, niestety wciąż są osoby, które dają wiarę rzekomym członkom rodziny w potrzebie, przez co niestety tracą swoje oszczędności życia - mówi asp. Magdalena Ząbek Oficer Prasowy KPP Świdnica.

Ofiarą przestępców działających metodą „na wypadek członka rodziny” padła 60-latka i jej mąż, którzy po rozmowie telefonicznej z osobą podszywającą się pod policjanta oraz samą córkę, przekazali kilkanaście tysięcy złotych oraz złotą biżuterię.

18 listopada tuż po północy, 60-latka odebrała telefon, a w słuchawce usłyszała zapłakany głos kobiety podającej się za jej córkę. Kobieta poinformowała, że miała wypadek samochodowy w który potrąciła kobietę w ciąży przechodzącą przez przejście dla pieszych. Płakała i błagała o pomoc i przekazie pieniędzy na poczet kaucji. Następnie przekazała słuchawkę mężczyźnie który podwał się za policjanta. Mężczyzna powtórzył, że doszło do wypadku i potrzebne są pieniądze na załatwienie sprawy. Kobieta nie dysponowała całą kwota jakiej żądał mężczyzna dlatego zgodziła się na przekazanie pieniędzy oraz biżuterii. Mężczyzna poformował, że po pieniądze i biżuterię zgłosi się inny „policjant”. Oszust podający się za policjanta był cały czas na linii z kobietą, nie pozwał się rozłączyć. A w trakcie kiedy ona przygotowywała do przekazania gotówkę oraz biżuterię z oszustem rozmawiał jej maż. Oszust tak pokierował cała rozmową, że od rozmówcy uzyskał dokładny adres zamieszkania. Po chwili do drzwi zapukał mężczyzna który zgodnie z ustaleniami odebrał pieniądze oraz biżuterię. Potem 60-latka usłyszała, że córka zostanie zwolniona po około 2 godzinach i wróci do domu i połączenie zostało zerwane. Kiedy „oszust” się rozłączył 60-latka skontaktowała się z prawdziwą córką i zrozumiała, że padła ofiarą oszustów.

Łączna suma strat to kwota blisko 16 tysięcy złotych.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

wtorek, 21.11.2023 12:09
To jest dobre