To ile zarabia w końcu doradca prezydent?

środa, 5.8.2015 10:54 4868 8

2045 zł-tyle zarabia według urzędu powołany na funkcję doradcy prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej, Adam Markiewicz. Tyle udało ustalić się Łukaszowi Apołenisowi, który po naszym artykule: Ile zarabia doradca prezydent Świdnicy?, wystąpił do urzędu z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej.

To jeszcze jednak nie koniec. Na początku czerwca Apołenis zgłosił skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- W przesłanym piśmie poinformowano mnie, że z uwagi na ochronę danych osobowych odpowiedź na wniosek nie zostanie udzielona. To absurd, ponieważ nie wnosiłem o ujawnienie jakichkolwiek danych osobowych (formalnie nadal nie wiem, kto jest doradcą) a sam zakres wniosku mieścił się granicach ustawowych. Uchybień formalnych jest kilka. Pomimo, iż tym razem urzędnicy udzielili mi odpowiedzi w terminie (jest progres), wysłali ją w błędnej formie (wnosiłem o informację mailową, a otrzymałem pisemną odpowiedź wysłaną listem tradycyjnym). Co najważniejsze, pismo otrzymane z Urzędu Miejskiego w Świdnicy nie spełniło przesłanek decyzji administracyjnej, od której powinno mi przysługiwać prawo odwołania. Reasumując, jestem niemal pewny, że próbowano mnie celowo wprowadzić w błąd. Kwota uposażenia doradcy mogła zostać okresowo pomniejszona, dlatego obecnie zaplecze pani prezydent nie chce udzielić informacji o jego wynagrodzeniu z ostatnich 6 miesięcy - komentuje Łukasz Apołenis.

Zasłanianie się ochroną danych osobowych jak się okazuje to powszechna praktyka większości samorządów. Możliwe jednak, że ostatni wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który zapadł pod koniec marca br. zmieni podejście urzędników i informacja o wydatkowaniu publicznych pieniędzy będzie jawna. Kwoty wynagrodzenia w umowach cywilno-prawnych zawieranych przez urzędy, zdaniem sądu, stanowią element treści takiej umowy, a tym samym stanowią informację publiczną. O tym od dawna przekonany był Szymon Osowski, prawnik, prezes zarządu Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska.

- Jeśli organ tak błędnie przyjmuje to musi wydać decyzję administracyjną. Kwoty na umowach cywilno-prawnych zawieranych przez instytucje publiczne stanowią informację publiczną według definicji z art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, zaś przedmiot informacji publicznej określony jest w art. 6 tej ustawy. Reasumując: majątek, którym dysponuje prezydent miasta Świdnicy jest bez wątpienia majątkiem publicznym i sposób dysponowania tym majątkiem jest informacją publiczną. Dlatego też treść umów cywilnoprawnych zawieranych przez prezydenta, w tym kwot wynagrodzenia, które są nierozerwalnym elementem treści takiej umowy stanowią informację o dysponowaniu majątkiem publicznym - twierdzi Szymon Osowski z Watchdog Polska.

Do sprawy wrócimy.

Przeczytaj komentarze (8)

Komentarze (8)

waldek sobota, 08.08.2015 15:11
Po co taki doradca patrząc na obecne poczynania wudac ze...
sobota, 08.08.2015 11:24
rzygać sie chce: i to ma być "klasa polityczna",lokalna "elyta"...
piątek, 07.08.2015 18:20
Podziwiam determinację człowieka i żałuję że tak mało jest takich...
czwartek, 06.08.2015 15:42
Super inicjatywa. Brakuje w samorządzie takich kumatych i dociekliwych ludzi.
piątek, 07.08.2015 15:35
Jeszcze do niedawna sama pani prezydent była takim dociekliwym człowiekiem...
czwartek, 06.08.2015 08:54
Kłamią jak nic...
środa, 05.08.2015 22:28
Nie ma o czym gadać kręcą i tyle
środa, 05.08.2015 21:44
Prawda, mamy przecież prawo wiedzieć na co idą publiczne pieniądze