Świdnicki szpital od 7 lat generował zysk. W tym roku prawdopodobnie nie będzie to możliwe

poniedziałek, 23.9.2019 08:43 3534 2

Sieć szpitali, która miała ułatwić pacjentom dostęp do świadczeń zdrowotnych, a dyrektorom zarządzanie placówkami, nie poprawiła ani sytuacji chorych, ani finansów większości badanych szpitali. Suchej nitki na wdrożonym pomyśle nie zostawia opublikowany w ubiegły wtorek raport Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Dobrego zdania o pomysłach władzy nie ma też dyrektor szpitala Latawiec.

Zapaść polskich szpitali powiatowych według Andrzeja Płonki, prezesa Związku Powiatów Polskich, może nastąpić w każdej chwili. Z przeprowadzonego badania wśród 120 spośród 260 placówek powiatowych wynika, że grupa ponad 90% placówek sukcesywnie się zadłuża. 

Szpitale może pogrążyć w finansowym dole proponowana od nowego roku podwyżka pensji minimalnej. Oznacza to, że dyrektorzy będą musieli wysupłać z kasy podmiotu dodatkowych nawet kilka milionów złotych.

- Podniesienie wprost płacy do 2600 zł brutto to tylko jeden z aspektów, który spędza nam sen z powiek. Drugi dotyczy kolejne groźnej rzeczy, czyli spłaszczenia wynagrodzeń. Oznacza to, że inne grupy zawodowe jak np. osoby pracujące w administracji też będą chciały podwyżkę. Wypadałoby zresztą proporcjonalnie podnosić wszystkim wynagrodzenia. W tej chwili nie wiem jakie to będą liczby, ale na pewno spore. Nie jesteśmy w stanie tego udźwignąć finansowo- wylicza dyrektor szpitala Latawiec, Grzegorz Kloc.

Sama sieć szpitali to grupa szpitali, które mają zapewnione finansowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia od października 2017 roku. Projekt miał przede wszystkim znacznie skrócić kolejki na SOR-ach, zapewnić pacjentom niezbędną rehabilitację oraz poradnie przyszpitalne. Po dwóch latach śmiało można powiedzieć, że żaden z tych problemów, z którym od lat boryka się polska służba zdrowia, nie zniknął. Dodatkowo sama sieć drenuje skutecznie kasy w szpitalach powiatowych.

- Sama sieć jako tako nie jest problemem. Problem stanowi kwestia ryczałtu wypłacanego przez NFZ, który skutecznie ogranicza nadwykonania, za które nikt nam nie zapłaci. Same procedury wyceniane są też nisko. Kiedyś NFZ płacił za nie z poślizgiem, ale zawsze płacił. Dziś już tego nie robi. Apelujemy zatem do władz o podniesienie tego ryczałtu. Nasz szpital od 7 lat generował zysk. Niestety ten rok zakończymy najpewniej ze stratą, choć póki co długów nie generujemy - mówi dyrektor.

Justyna Bereśniewicz, doba.pl

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

poniedziałek, 23.09.2019 10:09
Ten szpital to umieralnia, mało kto tam się leczy, więc...
poniedziałek, 23.09.2019 11:04
A ja jeżdżę na wrotkach jak mała dziewczynka