Prokuratura zamknęła śledztwo ws. pacjenta, który zmarł na tyłach szpitala Latawiec

środa, 5.8.2020 13:06 2262 1

W niedzielę, 5 maja 2019 roku na tyłach szpitala Latawiec w Świdnicy zmarł młody mężczyzna. Zdaniem znajomych placówka nie udzieliła mu pomocy medycznej a ktoś z pracowników podrobił jego pismo. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Świdnicy.

Przypomnijmy:

33-letniego Igora w sobotę ok.godz. 7 rano do szpitala przywiozła karetka. Miał uskarżać się na bóle żeber, spowodowane najpewniej urazem, do którego miało dojść kilka dni wcześniej. O 12.30 zadzwonił do swojego znajomego, że opuszcza szpital nie ma zamiaru czekać na dalsze badania. Jego ciało ujawniono w zaroślach dnia następnego.

- Śledztwo prowadziliśmy w zakresu popełnienia błędu lekarskiego oraz sfałszowania podpisu denata (tego też dotyczyło złożone zawiadomienie). W toku przeprowadzonych czynności, po uzyskani opinii biegłych z Uniwersytetu Śląskiego umorzyliśmy śledztwo. Mężczyzna do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego został przywieziony przez ambulans pogotowia. Lekarz zlecił wykonanie RTG klatki piersiowej i po obejrzeniu zdjęcia zaordynował konsultację internisty oraz wydał skierowanie na oddział pulmonologii. Ok.godz. 12.30 33-latek opuścił szpital, podpisując wcześniej oświadczenie, że wychodzi na własną odpowiedzialność. 5 sierpnia znaleziono go martwego w zaroślach przy szpitalu. Przyczyną śmierci było ropne zapalenia płuc a w konsekwencji niewydolność oddechowa. Zdaniem biegłych oddział w świdnickim szpitalu przeprowadził wszystkie czynności prawidłowo a wykonana ekspertyza pisma zmarłego 33-latka nie budzi żadnych wątpliwości. Dlatego umorzyliśmy śledztwo ponieważ w tym przypadku nie doszło do przestępstwa - mówi Mark Rusin, szef świdnickiej prokuratury.

Swoją kontrolę podjęła także dyrekcja placówki. Nie wykazano uchybień.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Ja środa, 05.08.2020 21:27
A co mieli znaleźć że pacjenta za długo przyjmowali ...