Niektórzy rodzice ponad miesiąc czekają na wypłatę zasiłku opiekuńczego, zostając bez środków do życia

poniedziałek, 4.5.2020 09:27 6080 4

Do 24 maja decyzją rządu przedłużony został zasiłek opiekuńczy dla rodziców dzieci do lat 8. Niestety, wielu opiekunów nie otrzymało nadal pieniędzy z ZUS-u, choć często jest to w tej chwili ich jedyne źródło utrzymania.

- Od połowy marca przebywam na zasiłku opiekuńczym. Od tamtej pory nie otrzymałam żadnych pieniędzy choć minął ponad  miesiąc a w zasadzie zaczyna się drugi. To moje jedyne pieniądze. Z czego mam zapłacić czynsz, media, niewielką ratę kredytu? Musimy z dzieckiem też coś jeść - opowiada pani Marta świdniczanka, mama 6-letniej Klary. - Samo 500 plus i alimenty nam nie wystarczą.

Kobieta zatrudniona jest w małej, rodzinnej firmie, ma umowę o pracę. Zakład Ubezpieczeń Społecznych na wypłatę zasiłku ma 30 dni. O ile w złożonych dokumentach nie ma błędów. Jeśli te się pojawią, nowy termin biegnie od dnia ich uzupełnienie. Na niekorzyść rodziców działa także olbrzymie zainteresowanie zasiłkiem.

W lepszej sytuacji są pracownicy firm zatrudniających powyżej 20 osób. Wtedy pieniądze wypłaca pracodawca, a później rozlicza się z ZUS-em.

Szybkość wypłaty zasiłku niestety zależy od tego kto wypłaca zasiłek. Jeżeli pracownikowi pieniądze przelewa jego pracodawca (firmy zatrudniające od 20 pracowników) wtedy wypłata z pewnością jest szybsza niż w przypadku osób samozatrudnionych, którzy taki wniosek składają bezpośrednio do ZUS lub pracujących w małych firmach, które wniosek składają do pracodawcy ale zasiłek wypłaca ZUS. Wypłata z ZUS nie następuje z automatu, gdy wpływa do nas wniosek - sprawdzamy, czy wnioskodawca podlega ubezpieczeniu chorobowemu, (bo to z tego funduszu jest wypłata), czyli albo zapłacił jeszcze za marzec składkę albo złożył wniosek o zwolnienie ze składek lub o odroczenie płatności. A to niestety trwa, dodam, że ustawowo ZAWSZE wniosek jest (i był wcześniej, bo tu się nic nie zmieniło) rozpatrywany dopiero po upływie czasu, na jaki jest wnioskowany zasiłek) Niestety problem pojawia się, gdy do ZUS nie wpłynęła składka ani żaden z wniosków tj. o odroczenie lub zwolnienie z płacenia składki. Przypomnę, że według przepisów przedsiębiorca ma na to czas do czerwca - tłumaczy naszej redakcji Iwona Kowalska-Matis, rzecznik dolnośląskiego ZUS-u i dodaje. - Opóźnienia powodują także błędy we wnioskach lub brak załącznika. Zasada jest taka: gdy jesteśmy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę lub umowę zlecenia wtedy o zasiłek występujemy bezpośrednio do swojego pracodawcy natomiast, tylko, jeśli prowadzimy jednoosobową działalność gospodarczą wniosek składamy w ZUS. Właściciel małej firmy (mniej niż 20 osób) przesyła (składa) wniosek bezpośrednio do ZUS zarówno za siebie samego, jeśli jest to firma jednoosobowa, jak i swoich pracowników, jeśli ich zatrudnia. Błędy we wnioskach lub brak załącznika uniemożliwia nam nie tylko wypłatę, ale także rozpatrzenie wniosku. My musimy prosić pracodawcę o uzupełnienie, pracownik czeka na przelew z ZUS a tymczasem my korespondujemy z ich pracodawcą.  Dlatego apeluję o sprawdzanie poprawności wypełnionych dokumentów oraz dołączanie przez pracodawcę do oświadczenia pracownika zaświadczeń Z-3 lub Z-3a. Duże firmy (powyżej 20 osób) płacą same z funduszu chorobowego a potem to „odpisują” ze składek wysyłanych do ZUS. Wypłata zarówno zasiłku na dziecko jak i z tytułu kwarantanny nie obciąża, zatem finansów firmy!!

fot. pixabay 

Przeczytaj komentarze (4)

Komentarze (4)

Vix czwartek, 28.05.2020 20:11
Czekam od marca na wypłatę zasiłku za L4 w ciąży...
bleble wtorek, 05.05.2020 07:46
A idź Pan w PISdu z takim rządem. Jak PIS mówi,...
poniedziałek, 04.05.2020 19:13
Już nikt nie wierzy w te wasze bzdury. Lepiej zresztą...
Mieszkaniec poniedziałek, 04.05.2020 18:29
Po co ten ferment w ZUS też pracują młode matki,...