Nie ma winnych tragicznej śmierci 16-latka

piątek, 6.9.2019 10:41 12421 13

Umorzeniem śledztwa zakończyło się postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Świdnicy a dotyczące tragicznej śmierci 16-letniego chłopca, który 2 marca tego roku spadł z nieczynnej kładki kolejowej i zahaczył o trakcje.

Według ustaleń śledczych feralnego wieczora grupa młodych ludzi przeskoczyła przez prawidłowo zabezpieczoną siatkę i przeszła na nieczynną od 2015 roku kładkę kolejową (służącą wcześniej tylko i wyłącznie pracownikom kolei). Tam młodzież spożywała niewielkie ilości alkoholu. Na pomysł wskoczenia do wagonu wpadł 16-letni pokrzywdzony. 

- Chłopak przeszedł przez siatkę, następnie chwytając się poręczy, zahaczył lewą nogę o trakcję. Został porażony prądem i spadł do wagonu towarowego - relacjonuje Marek Rusin, prokurator rejonowy.

Pomocy, z narażeniem własnego życia, udzielała poszkodowanemu młoda kobieta. W tym czasie jej koleżanka wezwała pomoc. Na miejscu pojawili się także pracownicy kolei.

- Wyłączono prąd, który stanowił ogromne zagrożenie dla wszystkich udzielających pomoc. Pracownicy kolei według naszych ustaleń zachowali się prawidłowo. Dziewczyna, która reanimowała chłopca miała ogromne szczęście - dodaje prokurator.

Śledztwo prowadzone było w trzech kierunkach: nieumyślnego spowodowania śmierci, ewentualnego narażenia osób na bezpośrednią utratę życia lub zdrowia oraz prawidłowości udzielanej pomocy. We wszystkich zakresach zostało umorzone.

- Do tragicznej śmierci chłopca nie przyczyniły się w żaden sposób osoby trzecie, a decyzja o skoku z kładki była jego decyzją samodzielną. Nie znaleźliśmy także dowodów na to, by kładka nie była zabezpieczona: przed wejściem zamontowano siatkę, znajdowały się tam także tablice informacyjne. Okresowo przeprowadzano również przeglądy. Naszym zdaniem pomoc chłopcu została udzielona, nie znaleźliśmy żadnych nieprawidłowości, stąd decyzja o umorzeniu śledztwa - dodaje szef świdnickiej prokuratury, Marek Rusin.

 

Przeczytaj komentarze (13)

Komentarze (13)

sobota, 07.09.2019 08:55
Wszedł dobrze wiedział gdzie, pewno był tam nie raz, skoczył bo sam chciał i pewno robił to nie pierwszy raz, i po co te pogaduchy?
Pap piątek, 06.09.2019 11:24
Kładka była zabezpieczona w taki sposób że każdy mugl wejść przez z tą zekomą siatkę zabezpieczająca z pełną świadomością stwierdzam że nie było tak k jak potwierdza to sledztwo. owszem siadka była ale z boku wejścia na kladke czyli dostęp był bez ograniczen! Dopiero po 2dniach została zamontowana siadka razem z tablica informacyjna i tyle w temacie jak zawsze niema winnych tragedii wina jest taka że młodzież owszem nie powinna się tam znaleźć ale się znaleźli bo był dostęp do ferelnek kładki..
Michał piątek, 06.09.2019 13:24
Szanowny Pap-ie naucz się pisać a nie strzelać tyle błędów jak mugl, (mógł) zekomą (rzekomą), siadka (siatka) dostęp do ferelnek (feralnej) kładki.
Po co ten 16-latek tam w ogóle wchodził mało miał miejsca na ziemi? Widocznie życie było mu niemiłe.
aw piątek, 06.09.2019 13:25
racja
piątek, 06.09.2019 16:11
Michał,popieram
JurekeM sobota, 07.09.2019 11:11
Ja też popieram Pap-a i innych. Jednak tych którzy nie widzą belki w oku swoim, tylko u innych rozgrzeszam, ale z trudem. Tak rodzi się hejt. Pozdro.
piątek, 06.09.2019 16:16
Prawdą jest to że stała się tragedia młode życie,miejsca na spotkania gdzie indziej w brud po co tam poszli?pytanie bez odpowiedzi niestety.
Krzys sobota, 07.09.2019 07:20
Był zakaz wstępu był więc po co te gadanie
Czytelnik piątek, 06.09.2019 17:20
Widać po komentarzach że sama gimbaza się wypowiada... Niestety głupota ludzka nie ma granic... Jeżeli wszyscy obrońcy w/w zmarłego macie takie same podejście do "zabawy" to nic tylko wam pogratulować... Reasumując (o ile wiecie co to znaczy)... Rodzice was od dzieciństwa leczyli bo myśleli że wy chorzy a wy po prostu głupi... Nie mieliście innych zajęć niż siedzieć w swoich telefonach i kręcić głupie wyczyny kolegi... Gratuluję... Ze was matka ojcu z ch... nie zlizala...
jaworzynianin piątek, 06.09.2019 13:51
Piszecie, że zabezpieczona to kpina, kładka była oznaczona, że wstęp wzbroniony, fakt siatka była po prostu zniszczona. Co maja w takich miejscach maja postawić siatkę z prądem żeby mniej pokopało? po drugie jakby tam siedzieli na górze też pewnie by się nic nie stało, a taka prawda, że skakanie do wagonu to jego wina.
piątek, 06.09.2019 15:39
Prawdą jest też to że kolej ma obowiązek naprawienia zabezpieczeń nie zależnie czyja to wina, a tego nie robi zaczęła dopiero po wypadku. I każdy by "śpiewał " inaczej gdyby to dotyczyło bliskiej mu osoby .
aw piątek, 06.09.2019 13:23
pewnie że każdy mógłwejść...ale trzeba mieć trochę oleju w głowie a nie tylko liczyć na to że wszystko będzie zbite i zabetonowane...16 latek raczej nie ma mózgu dwulatka
piątek, 06.09.2019 11:53
Prawidlowo Zabezpieczona to jakaś kpina .....