"Będziemy zmuszeni zwalniać nauczycieli", czyli jak samorząd uniesie reformę oświaty
Zmiany wprowadzane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej powodują obawy nie tylko wśród rodziców, ale i samorządów. 24 lutego w sali urzędu miejskiego odbyło się spotkania władz miasta z dyrektorami szkół podstawowych z terenu Świdnicy.
- Nie da się ukryć, że konsekwencje związane z wprowadzanymi zmianami w systemie oświaty ponoszą samorządy. I nie jest prawdą, że te reformy, które już wprowadzamy i te, które być może wkrótce nadejdą odbędą się bezboleśnie dla gmin. Po pierwszych przymiarkach jesteśmy przekonani, że będą to dla nas olbrzymie koszty. Na pewno nie unikniemy też zwolnień nauczycieli. Reforma dotycząca posyłania dzieci 7-letnich do szkół podstawowych przyniesie ogromne perturbacje, z którymi będziemy musieli się zmierzyć. I nie tylko w placówkach szkolnych, ale i przedszkolnych - mówi prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska.
Według wyliczeń urzędu miejsc w przedszkolach może zabraknąć dla około 300 dzieci według stanu na dzień dzisiejszy. Dlatego urząd wychodząc na przeciw oczekiwaniom rodziców uruchomi od nowego roku szkolnego możliwość korzystania przez dzieci z tzw. zerówek ze świetlicy, co dotąd było niemożliwe. Ma to być ukłon w stronę rodziców, którzy m.in. z obawy o brak opieki nad dzieckiem, chcieli pozostawić pociechę w przedszkolu. Od dawna jednak wiadomo, że miejsc w przedszkolach miejskich dla wszystkich chętnych brakowało zawsze. Jaka jest jednak skala do porównania tego zjawiska nie wiadomo.
- Naprawdę nasze szkoły przygotowane są do przyjęcia 6-latków zarówno pod kątem infrastruktury jak i nauczycieli. Uważamy też, że dzieci 6-letnie poradzą sobie doskonale w szkole i nie ma sensu ich zostawiać w domu lub przedszkolu. Szkoła to szansa na nawiązanie nowych przyjaźni, rozwój - mówią zgodnie dyrektorzy świdnickich podstawówek, obecni na spotkaniu.
Koszty wprowadzenie zmian w zakresie oświaty jakie ze sobą niesie reforma będą olbrzymie. Same odprawy dla nauczycieli wynikające z karty nauczyciela wyniosą około 680 tysięcy złotych. Utrata miejsc pracy może dotyczyć nawet 23 nauczycieli.
- Chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji, w których nie będziemy musieli zwalniać nikogo. Na pewno przeniesiemy część nauczycieli do świetlic, wiadomo jednak, że nie dla wszystkich znajdzie się miejsce. Najpierw poprzez pomysł poprzedniej reformy musieliśmy zwiększać zatrudnienie po to by teraz je redukować - wyjaśniła prezydent Świdnicy.
Oczywiście wprowadzona reforma niesie ze sobą także straty finansowe dla samorządu. W 2015 roku na 1 dziecko w przedszkolu urząd dostał z ministerstwa 1400 zł na cały rok szkolny. Dla porównania subwencja oświatowa wynosi na ucznia w tej chwili 5000 zł, zatem dysproporcja jest ogromna.
To jednak nie koniec nowości jeśli chodzi o system oświaty w Polsce. Zapowiedziana w edukacji wczesnoszkolnej zmiana podstawy programowej to konsekwencja uchwalenia w grudniu ub.r. nowelizacji ustawy o systemie oświaty znoszącej obowiązek szkolny dla sześciolatków. Podczas prac nad projektem noweli minister edukacji Anna Zalewska informowała, że do „zerówek”, w których w myśl noweli od września będą uczyć się sześciolatki, wrócić ma nauka czytania, pisania i liczenia. - W Ministerstwie Edukacji Narodowej trwają prace nad zmianami w rozporządzeniu w sprawie podstawy programowej. Zakres zmian dotyczy wychowania przedszkolnego i edukacji wczesnoszkolnej – napisano w komunikacie na swojej stronie internetowej resortu. Na półkę ku uciesze dyrektorów i samych uczniów trafił na razie projekt dotyczący likwidacji gimnazjum. Kiedy temat powróci nie wiadomo.
- Zmiany w oświacie są potrzebne. Mam jednak wrażenie, że nie powinni przeprowadzać ich osoby z edukację w ogóle związane. To co się dzieje teraz odczują zarówno dzieci jak i samorządy. Zmiany te nie wyjdą nikomu na dobre- podsumował Tadeusz Niedzielski, dyrektor Wydziału Edukacji UM w Świdnicy.
Justyna Bereśniewicz
Przeczytaj komentarze (18)
Komentarze (18)