Dni Świdnicy bez koncertów, cięcia w inwestycjach i komunikacji
Od kilku miesięcy samorządowcy alarmowali, że sytuacja gmin może już ulec wkrótce diametralnym zmianom. I nie są to bynajmniej zmiany pozytywne. Podczas dzisiejszej sesji prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska wyliczyła na co w przyszłorocznym budżecie może zabraknąć pieniędzy.
- Do urzędu zaprosiłam dyrektorów placówek oświatowych, żeby przedstawić im nasze zamierzenia dot. roku przyszłego. Chciałam porozmawiać ws. rekompensat za strajk. Przedstawiliśmy też sytuację oświaty. Kieruję list do wszystkich pracowników oświaty, ponieważ dziś sytuacja w niej jest bardzo trudna, a w budżecie jeszcze trudniejsza z tego powodu. Podejmując się zadania jakie narzucił na nas rząd, spodziewaliśmy się, że w tej sferze nastąpią oszczędności. Niestety, innymi decyzjami wydatki na oświatę wzrosły w sposób znaczny (...). Dziś przykre jest to, że odbywa się to naszym kosztem. Szacujemy, że w roku 2019 łączne nakłady na edukację wyniosą ponad 72 miliony złotych. Subwencja po poprawkach i dodatkowej wpłacie wyniosła 39,4 miliona złotych. W przyszłym roku będzie znacznie gorzej, dla nas. Łączne wydatki wyniosą ponad 78 milionów, to jest 6,5 miliona więcej niż w tym roku. Subwencja wyniesie nieco ponad 40 milionów złotych, a wzrost wydatków łącznie to ok. 5 milionów złotych - mówiła prezydent Beata Moskal-Słaniewska.
Co to oznacza dla mieszkańców Świdnicy? Cięcia w wydatkach m.in. na kulturę i komunikację oraz także na inwestycje.
- Samorząd nie ma innych pieniędzy niż te, które sam wypracuje albo otrzyma jako udział w podatku – przede wszystkim – dochodowym. Co miesiąc wpływa do naszej kasy mniej o pół miliona złotych z tytułu zmian w podatkach. Jeśli utrzymałyby się zarobki i lepsza koniunktura w przyszłym roku, to nasz udział w podatku PIT będzie wynosił ponad 76 milionów złotych. Wiemy, że kwota ta jest niższa o 8 milionów złotych. To są pieniądze, które nie wpłyną do budżetu - mówiła prezydent. - Nie będziemy mieli ok. 12 milionów złotych. Biorąc pod uwagę to, że mogą wzrosnąć ceny energii, nie wiemy już co wycinać. Wszystkie małe zadania odkładamy na półkę, zostawimy tylko to co dot. zadań z dofinansowaniem. Ograniczamy drastycznie środki na utrzymanie miasta. Cięcia dotkną też tzw. sfery miękkiej. Dyrektorzy instytucji kultury dostali już polecenie wycinania ze swoich planów imprez miejskich do, których jesteśmy przyzwyczajeni. Nie znajdą państwo w przyszłorocznym budżecie Dni Świdnicy, nie będzie koncertów bo nas na to nie stać. Zrobimy jeden dzień w rynku, z mała sceną z naszymi zespołami ze świętem dzika. Wszystkie pozostałe imprezy będziemy analizować. Zastanawiam się nad taką opcją, by ograniczyć niektóre kursy komunikacji - wyliczała prezydent.
Prezydent podkreślała też, że w przyszłorocznym budżecie nie ma miejsca na zadłużanie miasta.
- Nie zwiększymy zadłużenia ani o złotówkę. Będziemy bardzo mocno pilnować wydatków - dodała.
Przeczytaj komentarze (43)
Komentarze (43)
/posts/2680403985332276/
-finanse/samorzadowcy-boja-sie-2020-roku
,134257.html