Dzieci z Ukrainy w polskiej szkole. Wyzwania dla uczniów i nauczycieli

wtorek, 22.3.2022 18:39 2193 2
W Polsce jest już ponad 2 mln uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. 75 tys. z nich to dzieci, które uczęszczają już do naszych szkół. Nowa sytuacja jest wyzwaniem zarówno dla nowych uczniów, polskich uczniów, jak i dla nauczycieli. O propozycjach rozwiązań, które mogą być zastosowane w systemie edukacji informował w poniedziałek, 21 marca Wiceminister Edukacji i Nauki, Wojciech Murdzek.

- Wojna z perspektywy dzieci i młodzieży wygląda zupełnie inaczej. Dzisiaj na spotkaniach w Strzegomiu, Starym Jaworowie i Pszennie mogłem się przekonać, jak młode pokolenie Polek i Polaków postrzega dramat, z którym zmagają się nasi wschodni sąsiedzi. To nie tylko bardzo emocjonujące, ale również niezwykle cenne osobiste doświadczenie. Widząc zaangażowanie całej społeczności oraz elastyczne podejście do niestandardowych problemów, z którymi przyszło się zmierzyć młodemu pokoleniu, jestem dumny, że jestem Polakiem – mówił Wojciech Murdzek.
 
Grono uczniów polskich szkół powiększa się wraz z rosnącą liczbą uchodźców, którzy uciekają do Polski z atakowanej przez Rosję Ukrainy. Tak jest m.in. w gminie Jaworzyna Śląska opieką oświatową objęto dotychczas 38 dzieci. Te, które nie znają języka polskiego, trafiają najpierw do oddziałów przygotowawczych. W oddziałach przygotowawczych na poziomie klas od 4 do 8 realizowana jest podstawa programowa. Uczniowie przebywają na tych oddziałach do momentu, gdy na tyle opanują język polski, by swobodnie poradzić sobie w polskiej klasie.
 
Bariera językowa to obecnie największy problem, z którym mierzą się przybywający do Polski uchodźcy. Choć języki polski i ukraiński są do siebie podobne, dla wielu osób nasza mowa jest niezrozumiała. Brak czasu i nieznajomość języka wschodniego sąsiada nie pozwala nauczycielom tłumaczyć każdej wypowiedzi na język ukraiński.

Dotychczas przeznaczono 800 milionów złotych na pomoc psychologiczną dla polskich uczniów, która była niezbędna w okresie pandemii i nauki zdalnej. - Dzieci uchodźców zadają wiele istotnych pytań dotyczących obecnej sytuacji w Ukrainie np. co z nimi będzie, kiedy wojna się skończy, jak długo będzie trwała odbudowa ich kraju czy też jakie jest stanowisko Chin w odniesieniu do wojny. Z kolei Polska młodzież jest bardzo zaangażowana w pomoc uchodźcom, organizują najróżniejsze zbiórki i wolontariaty, zbierają wyprawki szkolne. Jedną z największych trudności, z którą obecnie się borykamy to bariera językowa dzieci, które trafiają do polskich szkół. Ponad 10 tys. szkół już przyjęło nowych uczniów. Szacujemy, że pretendentów do wejścia w polski system edukacyjny będzie około 750 tysięcy osób, czyli obecnie przyjęliśmy zaledwie 10 procent uczniów. Nie mamy gotowego klucza ilu uchodźców trafi do danej placówki. Przez cały czas pracujemy nad kwestiami programowymi. Pierwszym i najważniejszym zadaniem było zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom, tak aby czuły się zaopiekowane. Nie jesteśmy w stanie, w tak krótkim czasie stworzyć równoległy, ukraiński system edukacji. Niewątpliwie najtrudniejszą kwestią do rozwiązania będą egzaminy ósmoklasistów oraz egzaminy maturalne. Bazujemy na polskim systemie wdrażając mechanizmy przygotowawcze - informował Wiceminister Edukacji i Nauki.

- Pojawił się pomysł, aby do pomocy zaangażować ukraińskich psychologów. Budujemy bazę dwujęzycznych osób, które mogą udzielić wsparcia. Nie ma idealnych rozwiązań edukacyjnych na tą chwilę. Nauka w systemie zdalnym i jednoczesne pozostanie przy  ukraińskim systemie edukacji nie jest wykluczone, pod warunkiem, że dzieci mają taką możliwość. Nikogo nie będziemy zmuszać, aby uczył się w trybie polskiej edukacji. Zapewne często będzie tak, że wielu z tych uczniów nie będzie miało zaliczonego roku szkolnego z powodu wojny i przygotowań do polskich egzaminów. Wydanie numeru PESEL  nie jest wymogiem poddania się procesowi edukacji powszechnej.  My tylko stwarzamy możliwości, szukamy najlepszych rozwiązań dla dzieci. Jednak sądzę, że proces uspołeczniania, kontaktu z rówieśnikami oraz nauką języka jest najlepszą integracją. Prosimy, by przemyślenia, obserwacje i podpowiedzi docierały do organów prowadzących, a organy prowadzące do kuratora. Nasz kurator dolnośląski jest w zespole przy ministrze, powołanym ds. związanych z sytuacją na Ukrainie i jej wpływu na system oświaty i nauki. Szczegółowe kwestie programowe jeszcze chwilę muszą poczekać - mówił Wojciech Murdzek.


Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

Hjk wtorek, 22.03.2022 22:47
Chory pomysł.
autor wtorek, 22.03.2022 23:00
Winni stworzyć klasę języka polskiego- podstawy i rozmówki. Tak aby...