Czy świdnickie mury ozdobi sztuka Street Art?

niedziela, 18.1.2015 09:33 8295 5

Nie mogą patrzeć się na obdrapane mury. Chcą, by Świdnica stała się miastem sztuki, która wychodzi na ulicę. 17 stycznia podczas spotkania pomysłodawcy w osobach Szymona Chojnowskiego i Piotra Tomaszewskiego przedstawili koncepcję murali, które mogłyby powstać w Świdnicy.

Na spotkaniu obecni byli przedstawiciele świdnickich artystów, radni, posłanka Teresa Świło, Robert Kukla ze Świdnickiego Ośrodka Kultury oraz pasjonaci Street Artu.

- Mam taką wizję i marzenie żeby Świdnica była miastem otwartym na sztukę. Street Art to wyjście sztuki na ulicę. Chcemy żeby dać Świdnicy atrakcję turystyczną na bardzo wysokim pozimie, która bezpośrednio nawiązywałaby do miasta i jego mieszkańców. W tej chwili prace znajdujące się na murach są średniej jakości i wzbudzają kontrowersje. Dlatego chcemy współpracować z prawdziwymi artystami. Powstające dzieła muszą być kontrolowane, ponieważ należy zadbać o estetykę miasta – mówił Piotr Tomaszewski, jeden z pomysłodawców.

Jak się okazuje profesjonalne murale nie należą do najtańszych i największą przeszkodą do ich wykonania mogą być finanse.

- Oczywiście będziemy pisać programy i będziemy starać się o pozyskanie środków zewnętrznych – dopowiedział Chojnowski.

W  przygotowanej prezentacji wskazano kilkanaście potencjalnych lokalizacji murali. Jest to m.in. ściana na ulicy Łukowej, tuż obok hali targowej, wiadukt przy drodze nr 35, pomiędzy Osiedlem Młodych i Zawiszowem, budynek przy ulicy Dworcowej obok peronów, schody w Parku Centralnym, a także ściana przy ulicy Westerplatte naprzeciwko kościoła św. Krzyża.

***

Za wikipedią:  Mural – rodzaj malatury, nazwa pochodzenia hiszpańskiego oznaczająca w skrócie dzieło dekoracyjnego malarstwa ściennego, najczęściej monumentalne.Malowidła takie, w zależności od intencji twórcy, mogą mieć nacelu impresję odbiorcy, reklamę jakiegoś produktu lub promocję akcji charytatywnej. Murale można zdefiniować jako wielkoformatową grafikę na ścianach budynków.

W Polsce w okresie PRL-u szczególnie upowszechniły się murale reklamujące przedsiębiorstwa i instytucje, które zasadniczo reklamy nie potrzebowały, ponieważ najczęściej byli to monopoliści na rynku. Niemalże w każdym mieście była gdzieś namalowana reklama PKO, PZU czy Totalizatora Sportowego albo Pewexu. Były też reklamy lokalnych fabryk i zakładów. Na przykład w Łodzi do dziś można spotkać murale Zakładów Przemysłu Bawełnianego im. Armii Ludowej, czy Zakładów Przemysłu Jedwabniczego „Pierwsza”.

Łódzkie „murale”, jako pierwsze i jedyne w Polsce, doczekały się publikacji monograficznej, wydanej w 2010 roku.

bj

 

 

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (4)

tomasz piątek, 23.01.2015 18:02
Ci co robili murale co akutalnie są w świdnicy,robili to...
igor czwartek, 22.01.2015 15:10
Dotychczasowe murale są nieciekawe, wykonywane pod kierunkiem ludzi nie mających...
środa, 21.01.2015 09:47
No przecież zarzekają się, że prawdziwywch artystów a nie samozwańczych
topik79 środa, 21.01.2015 03:56
Ludzie nie róbcie tego w centrum mamy jeden na muzealnej...