Chcą zezłomować atrakcyjnie turystyczną linię kolejową do Zagórza Śląskiego

poniedziałek, 14.7.2014 13:09 713 0

W lipcu PKP S.A ogłosiło przetarg na likwidację złomu z trasy Wrocław- Jedlina przebiegającej przez malownicze tereny jednej z najbardziej atrakcyjnych turystycznie tras.

 Do naszej redakcji napłynął list Czytelnika, Adama Grabickiego. Jego treść publikujemy poniżej: (od red: pisownia oryginalna)

„ Każdy kto choć raz przyglądał się mapie Polski jest w stanie znaleźć różnicę między wschodnią a zachodnią częścią kraju – zachód, a w szczególności Nasz Dolny Śląsk poprzecinany jest ( niestety raczej powinienem napisać był ) bogatą siecią linii kolejowych. Od upadku poprzedniego systemu politycznego z roku na rok znikały z „mapy czynnych linii kolejowych” kilometry tras. Z okien coraz wolniejszych pociągów widać było dewastacje pięknego dorobku dawnych mieszkańców Dolnego Śląska i ciężką pracę Naszych dziadków na rzecz odbudowy kolei na Ziemiach Odzyskanych. Wiele z tych linii ma swoich wiernych miłośników, którzy gotowi są czekać kilkanaście lat na nigdy nienadjeżdżający pociąg, na sygnał Rp1, na gwizdek konduktora i stukot kół…niestety mogą niedługo usłyszeć stukot, ale wyrywanych szyn i podkładów z ziemi… Dziś władze spółki PKP chcą pozbyć nas kolejnych cudów inżynierii. „Banda zbrodniarzy” ( bo inaczej ich nazwać nie mogę ) którzy chcą zniszczyć zabytek jakim jest linia kolejowa 285 Wrocław – Jedlina Zdrój ( przez Sobótkę, Świdnicę, Zagórze Śląskie)!!!

Dnia 8.06.1897 rząd pruski przyznał 4,15 mln marek na budowę przedłużenia linii kolejowej 285 od stacji Świdnica Dolne Miasto ( obecnie Świdnica Przedmieście ) do stacji w Jedlinie Zdroju. Po prawie dokładnie 117 latach dnia 8.07.2014 spółka PKP ogłosiła przetarg na rozbiórkę odcinka Świdnica Kraszowice – Jedlina Zdrój, w której zakłada się rozebranie torowiska ( bez wiaduktów i torów przy trwałych przejazdach kolejowych ). Dlaczego samorządy skupiające się wokół tego cudu inżynierii nie blokują planów destrukcyjnych betonu państwowego, dlaczego posłowie z ziemi świdnickiej i wałbrzyskiej nie walczą o ratunek dla 285-tki? Czy trudno zagospodarować ten trakt, który jest jednym z najpiękniejszych w kraju, gdzie trasa wije się przez głębokie doliny rzeki Bystrzycy, góry i lasy…? To mógłby być potok turystów, praca dla wielu ludzi, nie raz ratunek dla biednych samorządów. Kiedy Nasi włodarze nauczą się, że nie zawsze wszystko w co się inwestuje musi na początku przynosić zysk, że dobro mieszkańców jest najważniejsze, że historia zatacza koło-tak jak ich kariera w spółkach, spółeczkach i urzędach-mają służyć i pracować na dobra ogółu, ponieważ władza pochodzi od Ludu.”

Specyfikacja przetargowa  ma wyłonić wykonawcę, który zdemontuje linię kolejową, tory boczne i rozjazdowe. Ruch pasażerski na linii wstrzymano czternaście lat temu. W 2007 urząd marszałkowski województwa dolnośląskiego zabezpieczył na rewitalizację linii 89 mln zł. Uchwałę o przejęciu linii podjął w 2008. Przetarg na rewitalizację linii ogłoszono w maju 2011. Ruch miał zostać przywrócony w 2013 roku. Niestety pod koniec 2011 samorząd nie zdołał przejąć linii od PKP, mimo wystosowanej interpelacji poselskiej. Na początku 2012 ogłoszono, że z powodu zbyt wysokich kosztów linia nie będzie remontowana.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)