Mieszkańcy mówią "NIE"

środa, 6.8.2014 13:40 1797 0

- Dość mamy smrodu z istniejącego wysypiska śmieci. Nie chcemy nowych instalacji, które będą osuszać śmieci, a skutki uboczne tych procesów będą utrudniać nam życie - mówią mieszkańcy dwóch wsi Rusko i Jaroszów. Chodzi o planowaną budowę zakładu osuszającego śmieci, który ma stanąć obok istniejącego już wysypiska.

 

- Zebraliśmy ponad 1200 podpisów sprzeciwu dla kolejnej inwestycji śmieciowej w okolicy wsi Rusko i Jaroszów – mówi Zbigniew Miłek, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Jaroszów i Rusko. – Według planów ma być pięknie, a będzie jeszcze bardziej śmierdziało niż teraz. Kiedy w 2010 roku były zebrania wiejskie w naszych wsiach to mówiono nam, że na działce tej będzie się odzyskiwać ziemię skażoną ropą. Dzisiaj chce się stawiać instalacje, naszym zdaniem przestarzałe – dodaje Zbigniew Miłek.

Na kilku zebraniach wiejskich z bardzo dużą frekwencją w obu wsiach wyraźnie mieszkańcy mówili „NIE” tej inwestycji.

- Chcemy tu żyć, a nie wegetować – podkreślali. - Inni będą czerpać zyski z naszego cierpienia. Już jest źle, bo śmierdzi szczególnie na tzw. Hotelach w Jaroszowie i w Rusku. Jak zawieje to okien nie można otworzyć. Takie inwestycje muszą być oddalone od ludzi, a nie powstawać pod wioskami. Wiemy, że jest to świetna lokalizacja przy krajowej piątce i będzie wielu klientów, ale my się na to nie zgadzamy – dodają mieszkańcy.

Mieszkańcy pytają dlaczego inwestorzy upodobali sobie Rusko i chcą z wioski zrobić śmietnisko?

– Rok temu firma w środku wsi chciała budować coś, co jeszcze w świecie nie powstało, a na nasze proste pytania o odziaływanie na środowisko, inwestor nie umiał odpowiedzieć. Był teren zgodny z planem to budujemy, a że są ludzie obok mieszkający, co to kogo obchodzi. Dzisiaj kolejna firma chce zasypać nas śmieciami - mówi sołtys Ruska Urszula Łata. - Tamci zrozumieli, że my ich tu nie chcemy i mam nadzieję, że taka firma jak ta (znana, światowa) weźmie pod uwagę nasze protesty. Zresztą - jak będą chcieli zacząć inwestycje, to i tak będziemy ją blokować. Nie wpuścimy ich na ten teren – zapowiada sołtyska.

- Będziemy blokować tę inwestycję i koniec! My jej nie chcemy. Niech pan prezes znanej firmy buduje ją w swojej wsi lub w mieście – dodaje prezes stowarzyszenia Zbigniew Miłek.

Jedyną możliwością zablokowania inwestycji w Jaroszowie i Rusku jest zmiana planu przestrzennego w tym obrębie.

- Decyzję o przygotowaniu zmiany w planie podjąłem po zebraniach wiejskich w Jaroszowie i Rusku, gdzie nasi mieszkańcy powiedzieli „nie” tej inwestycji - mówi burmistrz Strzegomia Zbigniew Suchyta. - Kończy się procedura zamknięcia planu i we wrześniu br. przedstawię radnym projekt uchwały, który wykluczy możliwość lokalizacji tej inwestycji w Rusku. Wszystko, co się dzieje w gminie Strzegom ma służyć ludziom, a nie być przeciwko nim. Dziwę się firmie tak światowej klasy, która zna stanowisko władz gminy i mieszkańców wsi, że dalej w to brnie. Czy naprawdę zyski bardziej się liczą niż ludzie? Doceniam inwestora, który wycofał się z Ruska rok temu, stwierdzając że przy sprzeciwie mieszkańców inwestycja nie ma sensu. Mówiłem w ostatniej rozmowie o tych faktach przedstawicielowi firmy, która chce inwestować w Rusku. W chwili obecnej straszy się nas odszkodowaniami. Najpierw roszczenia trzeba wygrać przed sądem, a dla mnie ważniejszy jest człowiek. Zostałem wybrany przez ludzi i dlatego będę ich bronił – dodaje burmistrz

 

UM Strzegom

Dodaj komentarz

Komentarze (0)