[FOTO] Spotkanie z Agnieszką Dobkiewicz w Dobromierzu za nami

czwartek, 25.11.2021 12:18 811 0

19 listopada w sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury w Dobromierzu, odbyło się spotkanie prowadzone przez Justynę Gąsior z Agnieszką Dobkiewicz - autorką książki "Dziewczyny z Gross-Rosen".

- Moja opowieść o dziewczynach grossroseńskich to historia o tragedii, nieszczęściu, śmierci, bólu, strachu, stracie i tęsknocie; ale też o mądrych kobietach, siostrzanych relacjach, sile miłości, buncie, wytrwaniu, szlachetności, marzeniach i nowym życiu, które rodzi się tam, gdzie kończy się poprzednie - pisze autorka we wstępie do książki.

Ruth, Felice, Fela, Gerda, Alize, Halina - sześć młodych dziewczyn, które połączył jeden los. Wszystkie miały swoje marzenia, plany, ambicje… lecz trafiły tam, gdzie granica między człowieczeństwem a bestialstwem była bardzo cienka.

Każda z nich przetrwała piekło Gross-Rosen. Każda z nich została bezdusznie pognana w Marszu Śmierci. Niestety - nie każda z nich przeżyła pochód w środku zimy. Co sprawiło, że niektórym kobietom dane było rozpocząć inne, szczęśliwe życie, podczas gdy pozostałym odebrano szansę na nowy początek? Fatum? Siła wyższa? A może zwykły przypadek? Naziści skrupulatnie zacierali ślady po własnych zbrodniach. Niszczyli obozy koncentracyjne, palili dokumenty, zakopywali więźniarki w masowych grobach gdzieś na odludziu. Dlatego przeszłość dziewczyn z Gross-Rosen pokryta jest kurzem zapomnienia. Agnieszka Dobkiewicz - bazując na nielicznych dokumentach zachowanych do naszych czasów - stara się jednak odkryć bolesną prawdę o ich życiu.

Początkowo autorka odmówiła napisania książki na ten temat, kiedy taką możliwość zaproponowało jej wydawnictwo. - Dopiero później przyszła refleksja, że taka książka jednak powinna się ukazać. Podjęłam się tego zadania, jednak pełna obaw, że nie uda mi się z niego wywiązać. I nagle stało się coś, co zmieniło moje wyobrażenia o pisaniu tej historii.

Okazało się, że problem tkwi w czymś innym, niż sądziłam. Nie w tym, że tych opowieści nie ma, ale w tym, że za późno zaczęłam po nie sięgać - przyznaje we wstępie do książki Agnieszka Dobkiewicz.

Źródło: dobromierz.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)