[FOTO] Przebiegli olimpijską sztafetę w towarzystwie utytułowanych sportowców. Biegowe święto w Parku Centralnym

47 Zobacz galerię

Biegowa impreza w świdnickim Parku Centralnym rozpoczęła się w niedzielę, 11 lutego od sztafety, w skład której weszli wcześniej zarejestrowani biegacze ze Świdnicy i okolic oraz wyjątkowi goście wydarzenia.Można było sprawdzić swoją formę u boku znanych i utytułowanych polskich sportowców. Na wydarzeniu gościli mistrz świata i rekordzista Polski na dystansie 4x400 metrów Robert Maćkowiak, mistrz świata 4x400 metrów Jacek Bocian oraz Halowy Mistrz Świata i Europy 4x400 metrów Łukasz Krawczuk.

Panowie byli kapitanami swoich drużyn i stanęli do rywalizacji w sztafecie na dystansie 4x1km. Każdy chętny mógł do nich dołączyć i wspólnie przebiec trasę wyzwania. Jednocześnie wciąż można wspierać Adriana Kosterę, który od 3 lutego zmaga się z wyzwaniem 365 Triathlon. Jego cel to pokonać w ciągu roku dystans dłuższy od równika. 1205 km w wodzie i 31 132 km na rowerze – te dwa etapy Adrian już zaliczył, a teraz przed nim 7 833 km w butach do biegania. Adrian ma do pokonania codziennie dystans 55 kilometrów po ścieżkach w Parku Centralnym, aby móc zgodnie z planem ukończyć wyzwanie z sukcesem.

Przygotowano także warsztaty z biegania oraz biegania w sztafecie, gdzie chętni dowiedzą się jak poprawnie biegać, jak poprawić technikę w trakcie biegu oraz porozmawiać z utytułowanymi, polskimi sportowcami, którzy podzielą się własnymi radami.

- Biegam od 1996 roku. Wtedy był jeden klub, który działał słabo, przeszliśmy do klubu w Żarowie. Przez długi czas w Świdnicy nic się nie działo. Kiedy biegaliśmy z kolegami po Parku Centralnym czy przy ulicach ludzie patrzyli na nas ze zdziwieniem i śmiali się. Miło patrzeć, że dziś coś się dzieje, prężnie działają kluby biegowe, pojawili się sponsorzy. Kiedyś tego nie było, o wszystko musieliśmy walczyć sami.  Pasję do biegania zaszczepił mi w szkole podstawowej nauczyciel WF-u Michał Kulik, w szkole budowlanej trenował mnie Cezary Zaruski, potem Ryszard Mydłowski. Rekordy szkoły, które ustanowiliśmy w budowlance, do tej pory są niepobite, więc może teraz to się zmieni - opowiada pochodzący ze Świdnicy Michał Kowalski. Na co dzień mieszka w Irlandii, gdzie uprawia triathlon, do Polski przyjechał na urlop, udało mu się wziąć udział w sztafecie.

Najmłodszym biegaczem w sztafecie był należący do Świdnickiej Grupy Biegowej Wojtek Pyk.
- Biegam w klubie i gram jeszcze w piłkę nożną. Do biegania zachęcił mnie tata z bratem, bo oni też biegają. Mam kondycję, dzisiejsza sztafeta w ogóle mnie nie zmęczyła - przyznał kilkulatek.

W sztafecie wziął udział także mistrz Robert Maćkowiak, Mistrz Świata i rekordzista Polski na dystansie 4x400 metrów.
- Jestem jednym z członków ekipy, która wyzwanie Adriana Kostery od strony logistycznej tworzy od samego początku. Pracujemy w Dolnośląskim Parku Innowacji i Nauki przy Urzędzie Marszałkowskim. Z racji tego, że to wyzwanie odbywa się na Dolnym Śląsku, jesteśmy delegowani i dbamy, by Adrianowi niczego nie zabrakło. Dwa etapy są już poza nami. Etap biegowy jest najdłuższy, bo trwa do końca maja. Staram się w miarę możliwości wspomagać Adriana, rozmawiać z nim. I pokazać ludziom, że ruch jest najlepszym lekarstwem na wszystko. Zachęcamy osoby śledzące nasze social media, by zaczęli się uprawiać sport. Naprawdę wystarczy chcieć. Chcemy pokazać jako ruch społeczny,  że można się ruszyć w każdym momencie swojego życia, niezależnie od wieku czy perypetii życiowych, by mentalnie odciągnąć się od spraw, które nas dołują. Sam o tym wiem najlepiej, bo praktycznie jestem w sporcie od czterdziestu paru lat. Mnie odkrył trener Bogusław Jusiak. Jeśli jednak dziecko nie wyniesie kultury sportu z domu lub nie trafi w pewnym momencie na odpowiednią osobę, która go jakoś odkryje, zmotywuje, to trudniej zaangażować się w sport. Nie chodzi o to,  żeby zostać mistrzem olimpijskim. Kiedy zacząłem biegać, nie koncentrowałem się na tym, żeby być mistrzem świata, bieganie było dla mnie sensem samym w sobie.

foto: doba.pl