Wkurzają nas dzieci? Nic dziwnego: dzieci są naszymi kalkami! Spotkanie z Markiem Michalakiem i Dorotą Zawadzką w Polanicy-Zdroju [FOTO]

środa, 7.6.2023 10:08 4386 11

On: w latach 2008–2018 rzecznik praw dziecka. Ona: psycholożka, a swego czasu telewizyjna celebrytka. Spotkanie z Markiem Michalakiem i Dorotą Zawadzką w polanickim Teatrze Zdrojowym zapowiadało się na niezły „szoł”... Okazało się mądrą lekcją i dla dorosłych, i dla dzieci. Zechcemy z niej skorzystać? Zdaniem gości nie ma żadnych wątpliwości: od tego zależą losy naszego świata. Patos? Uzasadniony, o czym postaramy się Państwa przekonać. Najważniejsze są bowiem zaufanie i szacunek.

Gdy Agata Winnicka, zastępca burmistrza Polanicy-Zdroju witała gości, posłużyła się cytatem z Janusza Korczaka (1878-1942): „Dziecko ma prawo być sobą…”. Duch „Starego Doktora”, guru chyba wszystkich pedagogów na świecie, wracał do nas 6 czerwca często. O gościach pani burmistrz powiedziała, że dobro dziecka jest dla nich najważniejsze i nie uznają przy tym kompromisów. Hmm... „Lewacka” zaciekłość? Zanim ocenimy, przeczytajmy, co mają nam do przekazania.

Zaczęła Dorota Zawadzka, szerokiej publiczności znana może przede wszystkim jako „Superniania” z telewizyjnego programu o wychowywaniu dzieci, a na co dzień pracująca z rodzinami, by pomóc zdiagnozować i rozwiązać ich problemy. Nie, nudno nie było, bo to po prostu bardzo fajna babka, a autora tekstu ujęło to, że jako dziewczynka chodziła „na solo”, by dowieść swoich racji. Wszystkim z pokolenia lat 60. wiadomo, co to był za „sąd boży”. Młodszych nie będziemy gorszyć...

„Przemoc rówieśnicza” – cóż to takiego i czy nasze dzieci są jej ofiarami? Ponoć to los co trzeciej osoby do 18 roku życia. Dorota Zawadzka przyznała się, że przez rok nie zdawała sobie sprawy, że i jej syn jest ofiarą. Był bity? Też, ale teraz znacznie częściej dzieci mają do czynienia z przemocą psychiczną, bo tej – z pozoru – nie widać. Zmieniły się też narzędzia tej przemocy. Teraz „w oczy” rówieśnicy nie potrafią już często wypowiedzieć złej opinii o sobie, ale napisać to w internecie? To niby banał, ale...

Dorota Zawadzka zwróciła uwagę, że dzieci o sobie nie dowiadują się znkąd niczego dobrego! Rówieśnicy ich krytykują, dorośli – najczęściej karcą. Jak zatem dzieci mają być „dobre”, skoro najczęściej słyszą od otoczenia, że są „złe”? I nie są tu istotne nasze intencje, gdy wypowiadamy nasze sądy, ale jak je odbiorą inni. – Dzieci wszystko biorą do siebie – podkreśliła psycholożka. Radziła zatem, by... myśleć jak dzieci. A dlaczego dzieci nie mówią, że są dręczone? Bo się tego wstydzą! Jak i my, dorośli.

Dzieci nam nie ufają! Kryzys zaufania to, zdaniem Doroty Zawadzkiej, podstawowy problem w relacjach dorośli-dzieci. Zaczyna się od spraw wydawać by się mogło niewinnych. Córka zwierzy się matce, że się zakochała, a dumna mamusia pochwali się tym na jakimś spotkaniu rodzinnym... Dla dziewczynki to może być bardzo bolesne. Przesada? Nie. Albo gdy uznajemy, że dziecko nam przeszkadza, bo ciągle czegoś od nas chce, ciągle o coś pyta, a my temu „nie ulegamy”, bo przecież nie będzie nami rządzić!

I dziecko uczy się, że interesujemy się nim tylko wtedy, gdy sprawia kłopoty. Źle się uczy, „chuligani”, są na nie skargi... A tymczasem, co podkreśla Zawadzka, „nie wystarczy kochać dzieci, ale trzeba je też lubić”. Co to znaczy? Przede wszystkim słuchać! Zabawa w karanie i nagradzanie na dłuższą metę wiele nie da. Psycholożka zwraca uwagę na zaskakujący sygnał alarmowy: dziecko zaczyna się lepiej uczyć! Dlaczego to też powinno zwrócić naszą uwagę? Bo dziecko wie, że wtedy staje się dla nas „niewidzialne”. Nie ma problemu, nie musimy poświęcać mu uwagi...

A dziecko chce być dla nas najważniejsze! Chce, byśmy byli „dla niego”. I ma do tego prawo. Dorota Zawadzka zwróciła uwagę, że często słyszy: mówienie dzieciom o ich prawach demoralizuje je. Powinny przecież słuchać przede wszystkim o obowiązkach. I tu niespodzianka: prawa nie przysługują nam w zależności o tego, czy i jak wypełniane są obowiązki. Nawet największemu łobuzowi przysługują, a wśród nich najważniejszym jest szacunek. Dobrze, że Teatrze Zdrojowym słuchali tego policjanci, ale oni to wiedzą chyba najlepiej. Rodzice? Hmm...

– Nie wychowujemy dzieci do świata, którego już nie ma, naszego świata. Świat się zmienił – mówiła Dorota Zawadzka. I to kolejny klucz do zrozumienia roli dorosłych. Dzieci nie wpasują się w nasze życzenia, jeśli nie określą tego jasne reguły. Nie mogą one być jednak takie, jakie stosowaliśmy w „naszych” czasach. Każdy chyba zna taką sytuację: na lekcji WF czy na podwórku kapitanowie drużyn, często wyznaczani przez dorosłych, dobierają sobie graczy. Na końcu zostają „niedojdy”... Czy ktoś został kiedyś tak poniżony? To ofiary przemocy psychicznej!

 Dzieci widzą, co my robimy, i nas naśladują. – Dzieci są naszymi kalkami – mówiła Dorota Zawadzka w Polanicy-Zdroju, a Marek Michalak zaraz dodał: – Dzieci są czyste od samego początku, jeśli tego nie zepsujemy, będą takimi dorosłymi. Bo – co podkreślił były rzecznik praw dziecka – wszystko zaczyna się w domu...  Zastanawiał się przy tym, co dzieciom daje moc, pewność „w sobie”, bez których stają się ofiarami. Nie, nie „ofiarami losu”, ale świata rówieśników i dorosłych.

– Świat dzieci i dorosłych to dwa różne światy. Tak było, jest i będzie. Ważne, żeby znaleźć część wspólną – mówił Marek Michalak. Jak to zrobić? Rzecznik podzielił się swoim doświadczeniem: dzieci szczególnie podkreślają, że nie mają prawa do wyrażania swoich opinii. Nieprawda? Po spotkaniu w Polanicy-Zdroju z dorosłymi, nadszedł czas na rozmowę z uczniami klas V-VIII polanickich szkół. Przed tym wydarzeniem Marek Michalak podzielił się z nam własną obawą: – Żeby tylko chciały ze mną rozmawiać...

Nie raz byliśmy świadkami, jak młodzież „przechodzi obok” imprez organizowanych przez dorosłych. Tym razem było inaczej. To był istny festiwal ich pytań z cyklu „Czy nauczyciel może…”. Czy może na przykład zabrać w szkole telefon? Albo zakazać nosić kolczyki? Albo itd... Kilkadziesiąt pytań, a byłoby ich pewnie jeszcze więcej, gdyby nie ograniczony czas. Co odpowiadał rzecznik Michalak? Raczej w akademickim stylu: „To zależy…”. Ważniejsze, jak to robił. Po pierwsze słuchał i traktował młodych ludzi poważnie. Po drugie, odpowiadał, ale...

Nastolatki były wyraźnie podekscytowane, że mają swoje prawa, ale Marek Michalak szanując ich, wymagał też od nich szacunku. Nie było nadmiernego luzu, poklepywania po plechach. – Zadałaś pytanie i nie czekasz nawet na odpowiedź? – pytał jedną z aktywnych uczennic, która rozgadała się z koleżankami natychmiast po wypowiedzeniu swojej kwestii. – To nie odpowiadam – dodał rzecznik. W innym momencie podniósł nawet głos: – Nie będziecie mnie słuchać, nie będę mówił. I to działało! Młodzież się uspokajała. Wzajemny szacunek, to był temat tej lekcji.

Nie, nikt nie pobłażał młodzieży. Dorota Zawadzka zwróciła jej uwagę, że najpierw trzeba wymagać od siebie. Burmistrz Agata Winnicka – jak wypada zachowywać się w teatrze w obecności gości. Czyli znowu nudziarstwo „wapniaków” [to określenie z czasów, gdy autor był młody...]? Nic z tych rzeczy. Jasne reguły, które młodzież powinna znać i akceptować. I zrobi to, jeśli przez dorosłych będzie traktowana poważnie. Jak te reguły przenieść na przykład do szkoły, gdzie nauczyciel musi często „walczyć” z gromadą uczniów? Nie wiemy!

Może warto zacząć od tego, że rodzice będą ufać nauczycielom, ci rodzicom, a wzajemnie nie będą burzyć szacunku do siebie u dzieci? Tu Dorota Zawadzka przytoczyła przykład Norwegii. A może zacznijmy mówić dobrze o nauczycielach, motywujmy ich w ten sposób, bo oni – jak dzieci! – niczgo dobrego o sobie nie wiedzą? – Dzieci potrzebują, by był ktoś, kto ich zauważył – mówił w Polanicy-Zdroju Marek Michalak. Dotyczy to jednak w równym stopniu nas wszystkich. Ależ to była dobra lekcja! [kot]

PS Marek Michalak pokazał w Teatrze Zdrojowym zdjęcia dzieci z syryjskiego Aleppo ogarniętego wojną. Zrobił je, na ich życzenie, w 2018 roku. – Może ktoś zauważy, że tu jesteśmy – miał od nich usłyszeć. Potem powiedział o naszej hańbie, czyli sytuacji dzieci na granicy polsko-białoruskiej. Należy im się szacunek i pomoc niezależne od uwarunkowań politycznych! A Dorota Zawadzka odczytała jego opowiadanie – „Prawda” i zawarte w nim odwołanie do autora słów: „Prawda was wyzwoli”. To Jezus Chrystus [J 8,32].

Przeczytaj komentarze (11)

Komentarze (11)

środa, 07.06.2023 20:41
Donald idąc za sukcesem ... : "Wzywam wszystkich mieszkańców Poznania...
J 23 3/4 środa, 07.06.2023 20:53
a miał przyjechać prezes, już nawet szykowaliście wstążki na całą...
stary piernik środa, 07.06.2023 21:22
Dobrze, że jest choć jeden lider partii który wie, że...
Bogobojowy środa, 07.06.2023 21:50
Wstazki są i Prezes Będzie w Wrześniu I to wsamym...
Sikorka czwartek, 08.06.2023 08:53
Nooo!!! w twierdzy, przykuty łańcuchami....
Bogdan czwartek, 08.06.2023 10:06
W 1980 r Prezes był wcześniej na proteście w Stoczni...
czwartek, 08.06.2023 12:22
Lech , nie Jarosław. Jarosław w sierpniu był we Wrocławiu
NowoRudzianin czwartek, 08.06.2023 08:20
PiS który ślę do kleru setki milionów a kler łapie...
Bogobojowy środa, 07.06.2023 12:55
Wszyscy kochamy bombelki pisuarowych patologii.
Bogobojowy środa, 07.06.2023 11:00
Za Rządów PiS dzieci rodzą się mądre I grzeczne a...
środa, 07.06.2023 12:52
Za pisu rodzi się tak mało dzieci (jak nigdy). Chyba...