W Bystrzycy Kłodzkiej nie brak Dreptaków. Wiedzą zatem, co na wielkanocnym stole robi zając [HISTORIA NIEZWYKŁA]

niedziela, 9.4.2023 10:35 2277 6

Zawsze się mieszam i plączę,
Gdy syn mój dowiedzieć chce się,

Skąd się świąteczny zajączek
Wziął w wielkanocnym okresie...

Autor tych słów, Andrzej Waligórski (1926-92), spotkał się z nami w Bystrzycy Kłodzkiej na wieczorze autorskim. A że zdarzyło się to 1 kwietnia, niektórzy do dziś twierdzą, że to był jedynie prima aprilis. Zanim przekonamy Państwa, że wybitny poeta i satyryk może się z nami spotykać także i po swej śmierci, odpowiedzmy na postawione przez niego pytanie: skąd się wziął ów wielkanocny zajączek?

Waligórski miał pomysł i zdradził go w wierszu „Teoria wielkanocnego zajączka”: zając to... symbol tatusia! Dlaczego? Pomysłodawca postaci Dreptaka, czyli przeciętnego Polaka, zdradza to, ale my odsyłamy do jego wierszy. A w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Bystrzycy Kłodzkiej przypomnieliśmy ich sobie co niemiara.

Czytał nam je, a właściwie rozmawiał nimi z nami, Michał Nocoń, aktor i reżyser teatralny, który od lat mieszka w Niemczech, ale – jak wieść gminna niesie – upodobał sobie okolice Starej Łomnicy. Dlaczego rozmawiał? Bo zaraz na wstępie stwierdził: – Jesteśmy tu, żeby rozmawiać. A Waligórski, który tematy do swoich wierszy czerpał właśnie z nas, to był tylko pretekst.

Noconiowej rozmowie z publicznością towarzyszył Robert Duma, na co dzień dyrektor biblioteki i wiceprzewodniczący Rady Powiatu Kłodzkiego, czyli postać niezwykle poważna. Tu okazał się człowiekiem orkiestrą. To, że wyzwalał dźwięki z gitary czy archaicznego keyboardu [muzyczny temat z serialu o kapitanie Klossie to był majstersztyk], to nie dziwota.

Duma grał jednak też na... Spytał nawet publiczności: – Kto wie, co to? I usłyszał w odpowiedzi: – Jak to co? Grill! I od razu poczuliśmy się jak na spotkaniu ginącego gatunku, czyli inteligencji.  „Teksty Waligórskiego będą kiedyś świadczyć, że taka klasa w Polsce istniała” – pisał niegdyś Wojciech Młynarski, młodszy kolega po fachu piewcy Dreptaków.

Duet Nocoń-Duma okazał się wymarzoną – żeby użyć określenia z dzisiejszych czasów – platformą, by dać nadzieję,  bystrzyckiej inteligencji, że „jeszcze nie zginęła, kiedy my żyjemy”. Złudną nadzieję... Te kilkadziesiąt osób zgromadzonych w bibliotece zaprzeczyło jednak słowom z wiersza Waligórskiego:

Wieczór autorski Dreptaka
To nie był – powiedzmy – szczyt szczytów:
Nikt nie śmiał się, nikt nie płakał
I nikt nie umarł z zachwytu…

Rzeczywiście, nikt nie umarł, słuchając interpretacji Noconia, ale śmiechu i zachwytu nie brakowało. Nikt nie umarł, bo w „towarzystwie” po prostu nie wypada, a inteligencja jest wierna zasadom. Mimo, że jak kiedyś stwierdził prof. Jan Miodek, autor „wszedł nie tylko do słowników skrzydlatych słów, a więc do historii języka, ale również do obiegowej polszczyzny”.

W wierszu „O szkodliwości pyskowania z pełną gębą” Waligórski pisał choćby: „Póki jest żarcie, nie trzeba pyskować”. Czyż to nie jest dewiza i dzisiejszych Dreptaków? „Bardzo dziękuję wszystkim wrocławianom i w ogóle Polakom, czyli Dreptakom, za stałe dostarczanie tematów do moich wierszyków” - tak to ujął  Waligórski we wstępie do swej „Dreptakiady”, która ukazała się równo pół wieku temu.

Są jednak święta zatem nie męczmy się, jak na inteligentów przystało, ale radujmy, bo Michał Nocoń i Robert Duma zapowiedzieli, że jeszcze nie raz się z nami spotkają w bystrzyckiej bibliotece. Z błogim spokojem wróćmy zatem do stołu, zagłębiając się w opisie z wiersza Waligórskiego „Wielkanocne kurczęta”. Zróbmy jednak przy tym test: jeśli nas to śmieszy, choćby i przez łzy, gdzieś tam w nas, tkwi jeszcze inteligent.

Fakt, że Polak się na święta obżera,
Że go potem pogotowie zabiera,
A czasami to nawet policja,
Taka u nas narodowa tradycja!

PS Jedno od 1 kwietnia nie daje nam spokoju... Za przygotowanie poczęstunku, którym raczyli się goście spotkania, odpowiadało Koło Gospodyń Wiejskich Topolice. To był chyba jednak primaaprilisowy żart. Nie było wśród nich szacownych matron, a na szyjach pięknych niewiast nie wisiały czerwone korale... To chyba jednak nie mogło być KGW! A może mogło?

Na koniec zatem fragment innego wiersza Waligórskiego, który zinterpretował Michał Nocoń. Czyż nie brzmi on współcześnie? 

Polonista to nie zawód, lecz hobby,
Polonistą być - nie życzę nikomu.
Polonista po godzinach nie dorobi,
Choćby zabrał robotę do domu.    [kot]

Przeczytaj komentarze (6)

Komentarze (6)

Bogdan niedziela, 09.04.2023 16:18
Prezydent Ukrainy Dziękuję Polsce .Zwycięstwo nad Rosją to też zasługa...
Gumiś niedziela, 09.04.2023 20:26
o o znowu zapomniał zażyć swoje medykamenty....
J 23 niedziela, 09.04.2023 21:24
A ty chyba po niebieskiej ha ha ha 6 cm...
opozycjonista niedziela, 09.04.2023 21:41
Rozliczymy, rozliczymy... za wszystko
J 23 niedziela, 09.04.2023 23:59
Zgadzam się.za niebieskie tabletki.i.koncepcje trzeba rozliczyć. MADRE SLOWA
autor niedziela, 09.04.2023 18:14
Nie okolice tylko Starą Łomnicę.