W 48 godzin naukowcy z Politechniki Wrocławskiej drukują kości! [FOTO]

niedziela, 21.2.2016 11:36 2067 1

Potrzebują dwie doby, aby wydrukować implanty kości, na które już czekają pacjenci onkologiczni w Warszawie. Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej pracują nad wytwarzaniem i udoskonalaniem kostnych implantów, by w przyszłości ortopedzi i chirurdzy szczękowi mogli wszczepiać je chorym pacjentom.

Prof. Edward Chlebus

- Metoda druku 3D jest na tyle uniwersalna, że ma zastosowanie w różnych dziedzinach, zarówno w medycynie, jak i przy wytwarzaniu komponentów lotniczych. Drukowane są lekkie i nietypowe konstrukcje, których nie da się wytworzyć konwencjonalnymi metodami. W przypadku implantów kostnych korzystamy ze skanów tomografii komputerowej i na ich podstawie odtwarzamy kostny ubytek – mówi prof. Edward Chlebus, dziekan wydziału mechanicznego PWr, odpowiedzialny za projekt druku implantów kostnych.

Obecnie implanty są drukowane z metalu. W przyszłości naukowcy z Politechniki Wrocławskiej chcieliby pójść o krok dalej i wyprodukować kości z ceramiki. – Własności kości sztucznej powinny być takie same jak kości naturalnej. Jest to bardzo ważne z uwagi na wykonywany ruch. Badania polegają głownie na tym, aby nie tylko skupić się na kształcie, ale też i na wytrzymałości danego implantu. W grę wchodzą również materiały bioresorbowalne, które rozkładają się i są wchłaniane przez organizm, a w ich miejscu pojawia się nowa tkanka. W tej chwili prowadzimy również badania, aby tego rodzaju substytuty kości wytwarzać z magnezu – wylicza profesor.

Z zespołem naukowców z Wrocławia współpracują również Uniwersytet Medyczny w Warszawie, Politechnika Warszawska oraz stołeczne centrum onkologii.

Drukowanie kości

Zaczęliśmy od tego, że we Wrocławiu postał plan tworzenia implantów tytanowych, a w Warszawie w tym samym czasie również pracowano nad takimi substytutami kości wytwarzanymi z polimerów. Na prośbę onkologów wydrukowaliśmy kości czaszki, gdyż te są trudne do odtworzenia przez lekarzy na stole operacyjnym. Na podstawie skanu tomografii jesteśmy w stanie odzyskać pierwotny kształt kości, bazując na drugiej, zdrowej części twarzy. Uniwersytet Medyczny w Warszawie opracował również program terapii komórkowej, dzięki któremu nasze implanty miały być, przed wszczepieniem, zasiedlone komórkami pobranymi wcześniej od tego samego pacjenta. Dotychczas takie próby udały się z powodzeniem na zwierzakach – wyjaśnia dr hab. Bogdan Dybała. - Potwierdziliśmy, że zaczęła tworzyć się nowa tkanka.

Jakie są zalety implantów drukowanych przez naukowców z Politechniki Wrocławskiej?

- Możemy customizować implanty, czyli dostosowywać je do wielkości i potrzeb pacjentów. Implanty dostępne komercyjnie mają bowiem określone rozmiary i nie da się ich zmienić. My zaś możemy zastępować ubytki w twarzoczaszce dokładnie takimi implantami, jakie są potrzebne i to jest bardzo istotne - odpowiada profesor Chlebus.

W warszawskim centrum onkologii pacjenci już czekają na nowe implanty. Jednak, jak zauważa dr hab. Dybała, aby do tego doszło, potrzebne są dodatkowe fundusze.

Wrocławianie się jednak nie poddają i już współpracują przy nowym projekcie z trzema polskimi (w Wałbrzychu, Zgorzelcu i Żarach) i trzema niemieckimi szpitalami. – Nowy projekt ma za zadanie dopracowanie procedur i standardów, które będą systematyzować całą procedurę wszczepiana implantów – zapowiada prof. Chlebus. - Na pewno lekarzom łatwiej jest stosować komercyjne rozwiązania, gdyż są ich nauczeni i znają procedury. Mamy już jednak sygnały od profesora Dragana z kliniki ortopedii szpitala przy Borowskiej, który wyraził chęć włączenia się w projekt.

Kostne implanty naukowcy drukują na trzech drukarkach (każda warta 2 miliony złotych). Średnia wydajność druku to między 7 a 20 cm sześciennych na godzinę, co oznacza, że średniej wielkości implanty kostne są drukowane w 48 godzin.

Adriana Boruszewska Doba.pl

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Młody poniedziałek, 22.02.2016 18:11
I to mi się podoba! Medycyna! To jest kierunek w...