Śmierć 3-letniej Hani z Kłodzka. Burmistrz zapowiada kontrolę OPS-u

czwartek, 4.3.2021 12:43 8460

Śmierć 3-letniej Hani z Kłodzka wstrząsnęła całą Polską. Po tym jak okazało się, że przyczyną śmierci dziewczynki był uraz wielonarządowy, matka dziecka oraz jej konkubent usłyszeli zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem oraz zabójstwa. Wiadomo, że rodzina była pod nadzorem kuratora oraz miejscowego Ośrodka Pomocy Społecznej. Czy tragedii  można było uniknąć?  

 

                                                                Na zdjęciu 3-letnia Hania (źródło: Facebook)

Do dramatu doszło w późnych godzinach wieczornych, w piątek 19 lutego w  jednym z mieszkań przy ul. Więźniów Politycznych w Kłodzku. Początkowo śledczy informowali o tym, iż matka, Lucyna K. umieściła dziewczynkę pod prysznicem, oblewając ją zimną wodą, bo 3-latka zmoczyła się w łóżeczku. Po tym jak dziecko zaczęło słabnąć i wymiotować na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe jednak mimo reanimacji 3-latka zmarła. 

Po przeprowadzeniu sekcji zwłok okazało się, że to nie wychłodzenie z powodu polewania zimną wodą było przyczyną śmierci trzylatki, a dziewczynka została ciężko pobita. Jak poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro, do pobicia dziecka przyznał się konkubent, który ostatniego dnia jej życia silnie kopnął dziecko w brzuch. 

- Konkubent przyznał, że pobił trzyletnią Hanię z Kłodzka. Dziewczynka, miesiącami była bita i przechodziła piekło. Ostatniego dnia jej życia, sprawca, silnie kopnął dziecko w brzuch. Za takie bestialstwo prokurator będzie się domagać najsurowszej kary - informował minister Zbigniew Ziobro.

Matka dziewczynki Lucyna K. i jej konkubent Łukasz B. usłyszeli zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem oraz zabójstwa. Po tym jak oboje trafili do aresztu, w mediach pojawiły się informacje, że dziewczynka mogła być maltretowana już wcześniej. Wiadomo, że rodzina była objęta nadzorem kuratorskim. Miała także wyznaczonego asystenta rodziny przez Ośrodek Pomocy Społecznej w Kłodzku i to właśnie tam kontrolę zapowiedział już burmistrz miasta. 

- Obecnie czekamy na ustalenia prokuratury w tej sprawie. Jestem już po rozmowie z kontrolerem miejskim i w przyszłym tygodniu chcemy przeprowadzić kontrolę w OPS-ie i sprawdzić wszystkie rodziny, które mają przydzielonego asystenta rodziny i wszystkie przypadki, w których jest choć odrobinę informacji o przemocy z stosunku do dzieci. Przeprowadzimy kontrolę z ostatnich 6 lat. Sprawdzimy ile skierowanych zostało wniosków do sądu rodzinnego o odebranie władzy rodzicielskiej i jaki jest bieżący stan spraw, które w tej chwili prowadzi OPS i gdzie przydzielony jest asystent rodziny - mówi burmistrz Kłodzka, Michał Piszko. - Na tę chwilę z rzeczy, o których dowiaduję się z mediów, można stwierdzić, że ktoś zawinił. Mówię tu o czynniku związanym z OPS-em, bo wszystko wskazuje na to, że były tu pewne uchybienia. Trzeba to wyjaśnić i wyciągnąć konsekwencje personalne w stosunku do szefostwa OPS-u - dodaje. 

Jak informuje nadkomisarz Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, w mieszkaniu, gdzie zamieszkiwała rodzina przeprowadzona została jedna interwencja. Wcześniej jednak miała ona styczność z dzielnicowym. 

- W lipcu 2020 r. zgłoszona została interwencja przez jedną z mieszkanek, która dotyczyła płaczu dziecka. Policjanci zjawili się na miejscu po 9 minutach, a dziecko, którego dotyczyła interwencja już spało. Matka tłumaczyła, że dziecko płakało, bo miało kolkę - informuje rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu, nadkomisarz Kamil Rynkiewicz.- Na początku 2019 r. była wcześniejsza styczność z ta rodziną poprzez dzielnicowego, który otrzymał informację od jednego z mieszkańców, że zaobserwowano u tej dziewczynki zasinienia pod oczami. Dzielnicowy udał się  w miejsce zamieszkania rodziny, rozmawiał z matką, która przedstawiła dokumentację lekarską, z której wynikało, że wcześniej w związku z uderzeniem się przez dziecko w głowę, była z nim u lekarza. Mimo to dzielnicowy przeprowadził rozmowę z kuratorem zawodowym, który już od jakiegoś czasu miał pod swoją pieczą rodzinę, a także skierował pismo dotyczące sytuacji  tej rodziny do Ośrodka Pomocy Społecznej. Kłodzcy policjanci skierowali także wniosek do Sądu Rejonowego o wgląd w sytuację tego dziecka. Później informacje mogące świadczyć o przemocy nie napływały. 

Łukasz B. został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy. Wobec Lucyny K. sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 1 miesiąca. Prokuratura złożyła jednak zażalenie od tej decyzji. 

Z uwagi na etap postępowania prokuratura nie podaje informacji czy podejrzani przyznali się do popełnionego czynu oraz czy składali wyjaśnienia. Grozi im od 12 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub kara dożywotniego pozbawienia wolności.