Ołdrzychowice Kłodzkie: Ile razy jeszcze zadziwi nas ta wieś? Po 31. Finale WOŚP już wiemy: dużo! [FOTO]

poniedziałek, 30.1.2023 12:05 4067 6

„When A Blind Man Cries” grupy Deep Purple? Ten mający przeszło 50 lat kawałek można było usłyszeć ze sceny Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji Gminy Kłodzko z siedzibą w Ołdrzychowicach Kłodzkich. I rzeczywiście: podczas 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy łza się w oku tam zakręciła...

To że w Ołdrzychowicach Kłodzkich kobiety są piękne i to niezależnie od wieku, wiemy od dawna. Mężczyźni też ponoć niczego sobie, bo strażaków tu nie brakuje. Ale żeby na wsi, choć rzeczywiście sporej, „Orkiestra Owsiaka” grała aż tak głośno?

Nie da się oczywiście porównać imprez WOŚP i wskazać, która była lepsza od której. Wszystkie one mają ważny cel – oprócz kwesty, rzecz jasna – jesteśmy tam razem, możemy się spotkać z intencją, by pomagać innym. W Ołdrzychowicach zadbała o to szefowa sztabu, Agnieszka Jarosz. Dziękujemy!

Musimy też uzupełnić [i robimy to z przyjemnością!]: „To nie same Ołdrzychowice tworzą sztab, tylko cała nasza piękna gmina. Wszystkie pobliskie wioski były bardzo zaangażowane i dołożyły coś od siebie. To nasz wspólny sukces”. Taki komentarz pojawił się pod wspomnieniem naszego tekstu. Tym lepiej! Dziękujemy wam wszystkim.

Co zatem takiego wyjątkowego było w Ołdrzychowicach? Pierogi! Ale to oczywiste... Bardziej to: kwota 30 667,18 zł, którą zebrano, naprawdę robi wrażenie. Najbardziej jednak raduje, że tam ludzie po prostu lubią ze sobą być. Widać, że przybyło nam nowe święto, które kiedyś nazywać się będzie „Dzień Owsiaka”. To więcej niż pewne, zważywszy ilu młodych niezmiennie od lat angażuje się w tę inicjatywę.

To już jest dzień, w którym – mimo ułatwień, jakie daje nam choćby internetowa bankowość – wielkie emocje budzą licytacje różnorakich przedmiotów. Tak naprawdę nie są nam one potrzebne do życia. Mają za to wartość znacznie większą, niż kwota wyciągnięta z portfela. Licytacje muszą być w realu, a nie on-line, inaczej nie ma takiej zabawy! „Wzięło to” nawet wójta Zbigniewa Tura.

A gdy jeszcze człowiek wymarznięty i zgłodniały spotka na swojej drodze panią dyrektor, Ewelinę Ptak, która zaraz zaproponuje ciepłe jeszcze pierogi przygotowane przez panie z koła gospodyń wiejskich? Człowiek od razu się rozkleja [pierogi nie!]. Wcześniej, o czym wiemy tylko z opowieści, odbywała sie tam prawdziwie swojska biesiada.

I całkiem na poważnie, choć bez bezpośredniego związku z 31. Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Gmina nieźle zainwestowała w zaplecze ołdrzychowickiego ośrodka kultury. Takiej kuchni nie powstydziłaby się wytworna restauracja w wielkim mieście! Pani dyrektor pochwaliła nam się, że są już środki na niewielki remont sali, którą można chyba nazwać balową. Ma rzadki dziś urok.

Młodsi już pewnie tego nie pamiętają, ale początki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy związane były ze środowiskiem rock'n'rollowym. Gdy zatem pan Tadeusz w Ołdrzychowicach zagrał solo na gitarze niczym Ritchie Blackmore, a zaśpiewał nie gorzej niż Ian Gillan, czyli brytyjskie ikony rocka, nie było już wątpliwości: tu ludzie idą do przodu, ale – przynajmniej niektórzy – nie zapominają o tradycji.

Panie, Ty wiesz, że kiedy ślepiec płacze,
to płacze z głębi swojej duszy...        
[kot]

Przeczytaj komentarze (6)

Komentarze (6)

Paulinka piątek, 03.02.2023 15:27
Miejscowość jest magiczna. Tam ...
poniedziałek, 30.01.2023 15:01
Największe podziękowania powinny być skierowane do szefowej sztabu Agnieszki :)...
poniedziałek, 30.01.2023 15:16
Dokładnie...od kilku lat jest za to wszystko odpowiedzialna....przygototywuje wszystko od...
poniedziałek, 30.01.2023 15:16
Dokładnie gdyby nie Aga Jarosz całe to wydarzenie by się...
doba.pl/dkl poniedziałek, 30.01.2023 15:05
oczywiście! zaraz uzupełnimy.
Jurek Owsik poniedziałek, 30.01.2023 13:26
Bo tam same zarobaski mieszkają :) :)