Mamy to! Autobusy „za pociągi” ruszą od 5 września do Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego [AKTUALIZACJA]
Nie od 1 września, jak zapowiadano, ale od poniedziałku, 5 września, przynajmniej do końca roku! Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, Kolei Dolnośląskich i przewoźnika podpisali dziś, czyli 17 sierpnia, umowę o przewozach na świadczenie autobusowej komunikacji zastępczej na trasie Kłodzko–Stronie Śląskie. O tym rozstrzygnięciu portal doba.pl informuje jako pierwszy.
Autobus ruszający z dworca Kłodzko Miasto będzie się zatrzymywał we wsiach Krosnowice, Żelazno, Ołdrzychowice Kłodzkie, Trzebieszowice, Radochów oraz miastach Lądek-Zdrój (przystanek na ul. Konopnickiej) i Stronie Śląskie, a pomiędzy nimi jeszcze najprawdopodobniej w Stójkowie. Dotąd na tej linii kłodzki PKS realizował jedynie trzy połączenia. Przewoźnik współpracujący z Kolejami Dolnośląskimi ma zapewnić 6-8 kursów dziennie, a całość trasy liczącej 35 kilometrów niskopodłogowe autobusy mają pokonywać w godzinę. Szczegóły poznamy, gdy Koleje Dolnośląskie ogłoszą swój nowy rozkład, który będzie obowiązywał od 5 września.
Bilety normalne kosztować będą tyle, ile w Kolejach Dolnośląskich, czyli obecnie z Kłodzka Miasto do Stronia ok. 13,00 zł. Zatem na podobnym poziomie, jak PKS teraz. Oczywiście będą zniżki dla uczniów i emerytów. Autobusy będą przewozić rowery, będą też skomunikowane z pociągami Kolei Dolnośląskich. Jeśli któryś z nich się spóźni, autobus będzie czekał, by pasażerowie mieli czas na spokojną przesiadkę. Bilety będzie można kupić w kasach w całej Polsce.
Spośród pięciu firm, które wystartowały w przetargu, wybrano ostatecznie tę, która proponowała... najwyższą cenę za usługę! Tańsi i wcześniej lepiej ocenieni w przetargu, po prostu nie przystąpili do podpisania umowy. Ostatecznie firma Eurobus z Birczy na Podkarpaciu zaoferowała, że będzie nas wozić za niewiele ponad 605 tys. zł. Jej właścicielem jest Mariusz Franków, sponsor lokalnego sportu. Może to szansa dla naszych niedoinwestowanych klubów?
Kto poniesie tego koszty? Burmistrz Lądka-Zdroju, Roman Kaczmarczyk, poinformował nas, że w połowie Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, po 15 proc. samorządy Lądka i Stronia, czyli po ok. 67 tys. zł do końca roku, 10 proc. zapłaci powiat, a po 5 proc. miasto oraz gmina Kłodzko. Lokalni samorządowcy wywalczyli ten ruch Kolei Dolnośląskich. Burmistrz Kaczmarczyk z Lądka i burmistrz Stronia Dariusz Chromiec od lat i na każdym kroku podkreślają, że wykluczenie komunikacyjnej tej części naszego powiatu hamuje jego rozwój. Chcą jednak następnego kroku: przywrócenia pociągów na linii kolejowej 322.
Karolina Riemen-Żerebecka, polska olimpijka specjalizująca się w skicrossie, tylko wzdycha... Na przepięknie odremontowanym dworcu kolejowym w Lądku-Zdroju prowadzi klimatyczną kawiarnię „Coffee Ride” i wie, co znaczyłoby dla biznesu, gdyby z pociągu na peron, który jest na to gotowy, wysypywali się pasażerowie. Jednak tory są całkowicie zarośnięte. Na to zatem długo jeszcze poczekamy, bo akurat w Lądku-Zdroju autobusy „za pociągi” stawać będą na przystanku PKS, nie skręcając do niej. A uwierzcie reporterowi doba.pl: dla pani Karoliny warto byłoby iść pieszo nawet z końca świata!
Dworce kolejowe w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim odremontowane zostały dużym wysiłkiem lokalnych samorządów. PKP porzuciły je w 2004 r., kiedy przejechał tędy ostani pociąg i pozostawiły w całkowitej ruinie. Na jednym jest inkubator przedsiębiorczości, na drugim dom kultury. [kot]
Przeczytaj komentarze (14)
Komentarze (14)