"Debata o Kłodzku"

czwartek, 27.11.2014 20:19 17387 17

26 listopada w hali sportowej Kłodzkiego Centrum Kultury Sportu i Rekreacji zorganizowane zostało spotkanie pn. „Debata o Kłodzku", której organizatorem był sztab wyborczy Bogusława Szpytmy. Podczas niespełna godzinnego spotkania burmistrz Kłodzka podsumował ostatnie cztery lata rozwoju miasta a także przedstawił swoje plany na kolejny czas.

- Priorytetem na cztery następne lata jest praca, praca, praca. Miejsca pracy i inwestycje i to nie jest puste gadanie, to nie są puste słowa – mówił Bogusław Szpytma.


W drugiej części spotkania przyszedł czas na pytania od mieszkańców. Głosów z sali było dużo. Wśród pytań, jakie zadane zostały włodarzowi były m.in. pytania dotyczące miejsca zamieszkania burmistrza, wycinki drzew na Owczej Górze, promenadę przy Nysie Kłodzkiej, jakie zyski generuje kłodzka Twierdza oraz basen, jak burmistrz wyobraża sobie współpracę z obecną Radą, dlaczego dopiero temat poruszony został temat pracy w mieście oraz małej ilości miejsc parkingowych.

W spotkaniu wzięli udział także poseł Anna Zalewska oraz poseł Andrzej Dąbrowski. Na debatę zaproszony został także kontrkandydat obecnego burmistrza, Michał Piszko. Na spotkanie jednak nie przyszedł. Powód? Brak porozumienia sztabów wyborczych odnośnie wspólnej organizacji debaty. O sprawie pisaliśmy  TUTAJ.

Przeczytaj komentarze (17)

Komentarze (17)

Odpowiadasz na komentarz:
Franciszek
czwartek, 01.01.1970 01:00
Podsumowanie debaty. Po pierwsze w kwestiach technicznych: zorganizowanie debaty na hali sportowej nie było do końca trafionym pomysłem w jesienny wieczór: teren nie jest dobrze oświetlony, dojazd kiepski i tylko z jednej strony – słychać było narzekania osób starszych i kierowców. Zainteresowanie przerosło chyba organizatorów – na szybko dostawiano dodatkowe siedzenia, na szczęście niedociągnięcia szybko naprawiono. Publiczność – tutaj przeważały osoby w średnim i starszym wieku, nieliczne były grupki młodzieży. Sporo osób znanych w Kłodzku, nie tylko z doniesień prasy, sporo społeczników, grono kontestatorów obecnego burmistrza. Jeżeli wziąć pod uwagę środki jakie zapewne wyłożono na kampanię przed drugą turą – billboardy, ulotki, plakaty, reklamy ruchome i niespotykana rzesza płatnych naganiaczy frekwencja nie była wcale imponująca. Większą publikę mają cokolwiek mniej reklamowane koncerty czy festyny a nawet niektóre wydarzenia sportowe. Debata była taką tylko z nazwy – trafniej byłoby powiedzieć że był to spotkanie podsumowując osiem lat Szpytmy jako włodarza Kłodzka i reklamujące go jako kandydata na kolejną kadencję. Reklamowanie debaty ogromnymi plakatami z nazwiskiem burmistrza, wywieszonymi niemal od razu po pierwszej turze, świadczy że był to z dawna zamyślany fortel w celu wygranej ostatecznej. Debaty zwykle organizują media, na neutralnym gruncie. Ktoś słusznie zauważy że miała być to debata „o Kłodzku” - ale i ta nie była o czym za chwilę. Moim zdaniem miało to zabezpieczyć gospodarza przed sytuacją jaka właśnie nastąpiła – z braku kontrkandydata nie było z kim debatować. Burmistrz Bogusław Szpytma powitał zebranych i zaproponował formę – pierwsza część to jego wystąpienie, po czym miały paść pytania z publiczności. Z zapowiadanych przez włodarza 10-12 minut zrobiło się ponad 30. Szpytma mówił dużo o dokonaniach samorządu przez ubiegłe dwie kadencje jak i o planach – obietnicach na kolejną turę. Skupił się głównie na inwestycjach finansowanych w części ze środków unijnych – drogach, rewitalizacji starego miasta i tkanki urbanistycznej. Jako priorytet w nowej kadencji postawił sobie pracę – sprowadzenie do Kłodzka inwestycji dających zatrudnienie mieszkańcom. Szkoda że zabrakło w tej części konkretnych rozwiązań, mówił niestety głównie o prywatnych inwestycjach w żaden sposób nie informując jak władze gminy przyczyniły się do ich powstania. Po prezentacji nastał czas na pytania publiczności – niestety ta część spotkania obnażyła faktyczny jego cel, po laurce burmistrz nie był gotowy na konkretną dyskusję i odpowiadanie na niewygodne dla niego kwestie. pytanie o miejsce zamieszkania, proste i szybkie pozostało bez odpowiedzi. Zamiast tego zostaliśmy uraczeni bajeczką o chłopach pańszczyźnianych i zapewnieniem że Michał Piszko nie posiada nieruchomości w Kłodzku. pytanie o wycinkę drzew na Owczej Górze, zadane przez zażywną mieszkankę tego osiedla, przyniosło nieoczekiwane wieści: zaprzestanie wycinki drzew na „parkówce” i referendum w sprawie dalszego losu obiektu pruskiego fortu. Jak się to ma do obietnic o rewitalizacji tego miejsca przez którąś z kolei spółkę ze słowem Wadex w nazie? Tego niestety nie wiemy. Pytanie zadane bodajże przez p. Dunin - Mikulskiego – o drogowy projekt mostu który miał opóźnić powstawanie obwodnicy Kłodzka – tu burmistrz zbył pytającego krótkim „nieprawda” niepopartym żadnymi dowodami. Podobnie było w odpowiedzi na pytanie dotyczące bezrobocia – Burmistrz nie przedstawił twardych danych nt. Demograficznej struktury – zamiast tego kilkakrotnie powtarzane twarde „nie” Po kilkunastu minutach zadawania pytań ze sali i nerwowego spoglądania na zegarek Szpytma stwierdził że jest zmęczony (ciekawe czym, skoro jest na urlopie?) i na tym kończy się debata. Nie pomogły okrzyki i pomruk niezadowolenia – prowadząca debatę podziękowała burmistrzowi, wzniosły się oklaski, część wyraźnie niezadowolonych obserwatorów zaczęła opuszczać salę, pozostawiając skonsternowaną posłanke Zalewską na środku – widocznie chciała przemawiać ale większości to nie interesowało. Na tym zakończył się mój pobyt na hali. Moim zdaniem burmistrz, zwłaszcza w czasie pytania zachowywał się w sposób nerwowy i wyniosły, zwłaszcza gdy pytania dotyczyły konkretów. Szkoda że nie ma w naszym mieście dziennikarzy prawdziwego zdarzenia którzy by „docisnęli” włodarza – może musiałby odpowiedzieć na niewygodne dlań kwestie i nie zbyłby ich tak szybko jak to zrobił z mieszkańcami. Długość spotkania była chyba lekceważeniem czasu i zapału obywateli – dyskusję przerwano w momencie gdy odwaga i zainteresowanie sali rosło a nieskazitelny wizerunek burmistrza, z góry wypracowany i zaplanowany zaczął się wymykać spod kontroli. Wielka szkoda że Michał Piszko nie pojawił się na tym spotkaniu, miałby szanse na rozmowę jak równy z równym. Gdyby zasady debaty i czas dla kandydatów były uczciwe mógłby pPodsumowanie debaty. Po pierwsze w kwestiach technicznych: zorganizowanie debaty na hali sportowej nie było do końca trafionym pomysłem w jesienny wieczór: teren nie jest dobrze oświetlony, dojazd kiepski i tylko z jednej strony – słychać było narzekania osób starszych i kierowców. Zainteresowanie przerosło chyba organizatorów – na szybko dostawiano dodatkowe siedzenia, na szczęście niedociągnięcia szybko naprawiono. Publiczność – tutaj przeważały osoby w średnim i starszym wieku, nieliczne były grupki młodzieży. Sporo osób znanych w Kłodzku, nie tylko z doniesień prasy, sporo społeczników, grono kontestatorów obecnego burmistrza. Jeżeli wziąć pod uwagę środki jakie zapewne wyłożono na kampanię przed drugą turą – billboardy, ulotki, plakaty, reklamy ruchome i niespotykana rzesza płatnych naganiaczy frekwencja nie była wcale imponująca. Większą publikę mają cokolwiek mniej reklamowane koncerty czy festyny a nawet niektóre wydarzenia sportowe. Debata była taką tylko z nazwy – trafniej byłoby powiedzieć że był to spotkanie podsumowując osiem lat Szpytmy jako włodarza Kłodzka i reklamujące go jako kandydata na kolejną kadencję. Reklamowanie debaty ogromnymi plakatami z nazwiskiem burmistrza, wywieszonymi niemal od razu po pierwszej turze, świadczy że był to z dawna zamyślany fortel w celu wygranej ostatecznej. Debaty zwykle organizują media, na neutralnym gruncie. Ktoś słusznie zauważy że miała być to debata „o Kłodzku” - ale i ta nie była o czym za chwilę. Moim zdaniem miało to zabezpieczyć gospodarza przed sytuacją jaka właśnie nastąpiła – z braku kontrkandydata nie było z kim debatować. Burmistrz Bogusław Szpytma powitał zebranych i zaproponował formę – pierwsza część to jego wystąpienie, po czym miały paść pytania z publiczności. Z zapowiadanych przez włodarza 10-12 minut zrobiło się ponad 30. Szpytma mówił dużo o dokonaniach samorządu przez ubiegłe dwie kadencje jak i o planach – obietnicach na kolejną turę. Skupił się głównie na inwestycjach finansowanych w części ze środków unijnych – drogach, rewitalizacji starego miasta i tkanki urbanistycznej. Jako priorytet w nowej kadencji postawił sobie pracę – sprowadzenie do Kłodzka inwestycji dających zatrudnienie mieszkańcom. Szkoda że zabrakło w tej części konkretnych rozwiązań, mówił niestety głównie o prywatnych inwestycjach w żaden sposób nie informując jak władze gminy przyczyniły się do ich powstania. Po prezentacji nastał czas na pytania publiczności – niestety ta część spotkania obnażyła faktyczny jego cel, po laurce burmistrz nie był gotowy na konkretną dyskusję i odpowiadanie na niewygodne dla niego kwestie. pytanie o miejsce zamieszkania, proste i szybkie pozostało bez odpowiedzi. Zamiast tego zostaliśmy uraczeni bajeczką o chłopach pańszczyźnianych i zapewnieniem że Michał Piszko nie posiada nieruchomości w Kłodzku. pytanie o wycinkę drzew na Owczej Górze, zadane przez zażywną mieszkankę tego osiedla, przyniosło nieoczekiwane wieści: zaprzestanie wycinki drzew na „parkówce” i referendum w sprawie dalszego losu obiektu pruskiego fortu. Jak się to ma do obietnic o rewitalizacji tego miejsca przez którąś z kolei spółkę ze słowem Wadex w nazie? Tego niestety nie wiemy. Pytanie zadane bodajże przez p. Dunin - Mikulskiego – o drogowy projekt mostu który miał opóźnić powstawanie obwodnicy Kłodzka – tu burmistrz zbył pytającego krótkim „nieprawda” niepopartym żadnymi dowodami. Podobnie było w odpowiedzi na pytanie dotyczące bezrobocia – Burmistrz nie przedstawił twardych danych nt. Demograficznej struktury – zamiast tego kilkakrotnie powtarzane twarde „nie” Po kilkunastu minutach zadawania pytań ze sali i nerwowego spoglądania na zegarek Szpytma stwierdził że jest zmęczony (ciekawe czym, skoro jest na urlopie?) i na tym kończy się debata. Nie pomogły okrzyki i pomruk niezadowolenia – prowadząca debatę podziękowała burmistrzowi, wzniosły się oklaski, część wyraźnie niezadowolonych obserwatorów zaczęła opuszczać salę, pozostawiając skonsternowaną posłanke Zalewską na środku – widocznie chciała przemawiać ale większości to nie interesowało. Na tym zakończył się mój pobyt na hali. Moim zdaniem burmistrz, zwłaszcza w czasie pytania zachowywał się w sposób nerwowy i wyniosły, zwłaszcza gdy pytania dotyczyły konkretów. Szkoda że nie ma w naszym mieście dziennikarzy prawdziwego zdarzenia którzy by „docisnęli” włodarza – może musiałby odpowiedzieć na niewygodne dlań kwestie i nie zbyłby ich tak szybko jak to zrobił z mieszkańcami. Długość spotkania była chyba lekceważeniem czasu i zapału obywateli – dyskusję przerwano w momencie gdy odwaga i zainteresowanie sali rosło a nieskazitelny wizerunek burmistrza, z góry wypracowany i zaplanowany zaczął się wymykać spod kontroli. Wielka szkoda że Michał Piszko nie pojawił się na tym spotkaniu, miałby szanse na rozmowę jak równy z równym. Gdyby zasady debaty i czas dla kandydatów były uczciwe mógłby pokonać Szpytmę siłą twardych argumentów, jakie nieraz przedstawiał jako radny. okonać Szpytmę siłą twardych argumentów, jakie nieraz przedstawiał jako radny.
mam dosyć pana P. piątek, 28.11.2014 21:09
Pan Piszko prowadził brudną kampanię przeciwko władzom miasta od ponad...
ziomal piątek, 28.11.2014 10:30
Ten wiec wyborczy, to było pożegnalne wystąpienie przybłędy Szpytmy. Jeżeli...
platforma robi co chce piątek, 28.11.2014 15:43
Język nienawiści jest charakterystyczny dla ludzi Piszki. On zgrywa tego dobrego...
fakt piątek, 28.11.2014 17:49
Kłodzko nie potrzebuje żadnego lidera tylko dobrego gospodarza. "Lider" już...
koniec kropka piątek, 28.11.2014 20:21
Tylko ,,gospodarz,, Piszko nie może prześcigać się z drugim...
autor piątek, 28.11.2014 11:29
https://drive.google.com/file/d/0B4eK4bE
0imafeVRjSzBBNGdZVkE/view
majka piątek, 28.11.2014 09:11
nagranie dot. rządzenia w Kłodzku przekonało mnie do głosowania na...
Mieszkaniec czwartek, 27.11.2014 21:51
Cóż, ćwierćintelignetni wyborcy PO potrafią tylko obrażać, bo nie rozumieją...
janusz czwartek, 27.11.2014 21:58
Szkoda bardzo, że Piszko wygra... Ma niestety jedynke. Ja też
qwerty czwartek, 27.11.2014 22:18
Pełny inteligencie, czy nie widzisz tego, że Szpytma zaklina rzeczywistość!...
Franciszek czwartek, 27.11.2014 22:12
Podsumowanie debaty. Po pierwsze w kwestiach technicznych: zorganizowanie debaty na hali sportowej nie było do końca trafionym pomysłem w jesienny wieczór: teren nie jest dobrze oświetlony, dojazd kiepski i tylko z jednej strony – słychać było narzekania osób starszych i kierowców. Zainteresowanie przerosło chyba organizatorów – na szybko dostawiano dodatkowe siedzenia, na szczęście niedociągnięcia szybko naprawiono. Publiczność – tutaj przeważały osoby w średnim i starszym wieku, nieliczne były grupki młodzieży. Sporo osób znanych w Kłodzku, nie tylko z doniesień prasy, sporo społeczników, grono kontestatorów obecnego burmistrza. Jeżeli wziąć pod uwagę środki jakie zapewne wyłożono na kampanię przed drugą turą – billboardy, ulotki, plakaty, reklamy ruchome i niespotykana rzesza płatnych naganiaczy frekwencja nie była wcale imponująca. Większą publikę mają cokolwiek mniej reklamowane koncerty czy festyny a nawet niektóre wydarzenia sportowe. Debata była taką tylko z nazwy – trafniej byłoby powiedzieć że był to spotkanie podsumowując osiem lat Szpytmy jako włodarza Kłodzka i reklamujące go jako kandydata na kolejną kadencję. Reklamowanie debaty ogromnymi plakatami z nazwiskiem burmistrza, wywieszonymi niemal od razu po pierwszej turze, świadczy że był to z dawna zamyślany fortel w celu wygranej ostatecznej. Debaty zwykle organizują media, na neutralnym gruncie. Ktoś słusznie zauważy że miała być to debata „o Kłodzku” - ale i ta nie była o czym za chwilę. Moim zdaniem miało to zabezpieczyć gospodarza przed sytuacją jaka właśnie nastąpiła – z braku kontrkandydata nie było z kim debatować. Burmistrz Bogusław Szpytma powitał zebranych i zaproponował formę – pierwsza część to jego wystąpienie, po czym miały paść pytania z publiczności. Z zapowiadanych przez włodarza 10-12 minut zrobiło się ponad 30. Szpytma mówił dużo o dokonaniach samorządu przez ubiegłe dwie kadencje jak i o planach – obietnicach na kolejną turę. Skupił się głównie na inwestycjach finansowanych w części ze środków unijnych – drogach, rewitalizacji starego miasta i tkanki urbanistycznej. Jako priorytet w nowej kadencji postawił sobie pracę – sprowadzenie do Kłodzka inwestycji dających zatrudnienie mieszkańcom. Szkoda że zabrakło w tej części konkretnych rozwiązań, mówił niestety głównie o prywatnych inwestycjach w żaden sposób nie informując jak władze gminy przyczyniły się do ich powstania. Po prezentacji nastał czas na pytania publiczności – niestety ta część spotkania obnażyła faktyczny jego cel, po laurce burmistrz nie był gotowy na konkretną dyskusję i odpowiadanie na niewygodne dla niego kwestie. pytanie o miejsce zamieszkania, proste i szybkie pozostało bez odpowiedzi. Zamiast tego zostaliśmy uraczeni bajeczką o chłopach pańszczyźnianych i zapewnieniem że Michał Piszko nie posiada nieruchomości w Kłodzku. pytanie o wycinkę drzew na Owczej Górze, zadane przez zażywną mieszkankę tego osiedla, przyniosło nieoczekiwane wieści: zaprzestanie wycinki drzew na „parkówce” i referendum w sprawie dalszego losu obiektu pruskiego fortu. Jak się to ma do obietnic o rewitalizacji tego miejsca przez którąś z kolei spółkę ze słowem Wadex w nazie? Tego niestety nie wiemy. Pytanie zadane bodajże przez p. Dunin - Mikulskiego – o drogowy projekt mostu który miał opóźnić powstawanie obwodnicy Kłodzka – tu burmistrz zbył pytającego krótkim „nieprawda” niepopartym żadnymi dowodami. Podobnie było w odpowiedzi na pytanie dotyczące bezrobocia – Burmistrz nie przedstawił twardych danych nt. Demograficznej struktury – zamiast tego kilkakrotnie powtarzane twarde „nie” Po kilkunastu minutach zadawania pytań ze sali i nerwowego spoglądania na zegarek Szpytma stwierdził że jest zmęczony (ciekawe czym, skoro jest na urlopie?) i na tym kończy się debata. Nie pomogły okrzyki i pomruk niezadowolenia – prowadząca debatę podziękowała burmistrzowi, wzniosły się oklaski, część wyraźnie niezadowolonych obserwatorów zaczęła opuszczać salę, pozostawiając skonsternowaną posłanke Zalewską na środku – widocznie chciała przemawiać ale większości to nie interesowało. Na tym zakończył się mój pobyt na hali. Moim zdaniem burmistrz, zwłaszcza w czasie pytania zachowywał się w sposób nerwowy i wyniosły, zwłaszcza gdy pytania dotyczyły konkretów. Szkoda że nie ma w naszym mieście dziennikarzy prawdziwego zdarzenia którzy by „docisnęli” włodarza – może musiałby odpowiedzieć na niewygodne dlań kwestie i nie zbyłby ich tak szybko jak to zrobił z mieszkańcami. Długość spotkania była chyba lekceważeniem czasu i zapału obywateli – dyskusję przerwano w momencie gdy odwaga i zainteresowanie sali rosło a nieskazitelny wizerunek burmistrza, z góry wypracowany i zaplanowany zaczął się wymykać spod kontroli. Wielka szkoda że Michał Piszko nie pojawił się na tym spotkaniu, miałby szanse na rozmowę jak równy z równym. Gdyby zasady debaty i czas dla kandydatów były uczciwe mógłby pPodsumowanie debaty. Po pierwsze w kwestiach technicznych: zorganizowanie debaty na hali sportowej nie było do końca trafionym pomysłem w jesienny wieczór: teren nie jest dobrze oświetlony, dojazd kiepski i tylko z jednej strony – słychać było narzekania osób starszych i kierowców. Zainteresowanie przerosło chyba organizatorów – na szybko dostawiano dodatkowe siedzenia, na szczęście niedociągnięcia szybko naprawiono. Publiczność – tutaj przeważały osoby w średnim i starszym wieku, nieliczne były grupki młodzieży. Sporo osób znanych w Kłodzku, nie tylko z doniesień prasy, sporo społeczników, grono kontestatorów obecnego burmistrza. Jeżeli wziąć pod uwagę środki jakie zapewne wyłożono na kampanię przed drugą turą – billboardy, ulotki, plakaty, reklamy ruchome i niespotykana rzesza płatnych naganiaczy frekwencja nie była wcale imponująca. Większą publikę mają cokolwiek mniej reklamowane koncerty czy festyny a nawet niektóre wydarzenia sportowe. Debata była taką tylko z nazwy – trafniej byłoby powiedzieć że był to spotkanie podsumowując osiem lat Szpytmy jako włodarza Kłodzka i reklamujące go jako kandydata na kolejną kadencję. Reklamowanie debaty ogromnymi plakatami z nazwiskiem burmistrza, wywieszonymi niemal od razu po pierwszej turze, świadczy że był to z dawna zamyślany fortel w celu wygranej ostatecznej. Debaty zwykle organizują media, na neutralnym gruncie. Ktoś słusznie zauważy że miała być to debata „o Kłodzku” - ale i ta nie była o czym za chwilę. Moim zdaniem miało to zabezpieczyć gospodarza przed sytuacją jaka właśnie nastąpiła – z braku kontrkandydata nie było z kim debatować. Burmistrz Bogusław Szpytma powitał zebranych i zaproponował formę – pierwsza część to jego wystąpienie, po czym miały paść pytania z publiczności. Z zapowiadanych przez włodarza 10-12 minut zrobiło się ponad 30. Szpytma mówił dużo o dokonaniach samorządu przez ubiegłe dwie kadencje jak i o planach – obietnicach na kolejną turę. Skupił się głównie na inwestycjach finansowanych w części ze środków unijnych – drogach, rewitalizacji starego miasta i tkanki urbanistycznej. Jako priorytet w nowej kadencji postawił sobie pracę – sprowadzenie do Kłodzka inwestycji dających zatrudnienie mieszkańcom. Szkoda że zabrakło w tej części konkretnych rozwiązań, mówił niestety głównie o prywatnych inwestycjach w żaden sposób nie informując jak władze gminy przyczyniły się do ich powstania. Po prezentacji nastał czas na pytania publiczności – niestety ta część spotkania obnażyła faktyczny jego cel, po laurce burmistrz nie był gotowy na konkretną dyskusję i odpowiadanie na niewygodne dla niego kwestie. pytanie o miejsce zamieszkania, proste i szybkie pozostało bez odpowiedzi. Zamiast tego zostaliśmy uraczeni bajeczką o chłopach pańszczyźnianych i zapewnieniem że Michał Piszko nie posiada nieruchomości w Kłodzku. pytanie o wycinkę drzew na Owczej Górze, zadane przez zażywną mieszkankę tego osiedla, przyniosło nieoczekiwane wieści: zaprzestanie wycinki drzew na „parkówce” i referendum w sprawie dalszego losu obiektu pruskiego fortu. Jak się to ma do obietnic o rewitalizacji tego miejsca przez którąś z kolei spółkę ze słowem Wadex w nazie? Tego niestety nie wiemy. Pytanie zadane bodajże przez p. Dunin - Mikulskiego – o drogowy projekt mostu który miał opóźnić powstawanie obwodnicy Kłodzka – tu burmistrz zbył pytającego krótkim „nieprawda” niepopartym żadnymi dowodami. Podobnie było w odpowiedzi na pytanie dotyczące bezrobocia – Burmistrz nie przedstawił twardych danych nt. Demograficznej struktury – zamiast tego kilkakrotnie powtarzane twarde „nie” Po kilkunastu minutach zadawania pytań ze sali i nerwowego spoglądania na zegarek Szpytma stwierdził że jest zmęczony (ciekawe czym, skoro jest na urlopie?) i na tym kończy się debata. Nie pomogły okrzyki i pomruk niezadowolenia – prowadząca debatę podziękowała burmistrzowi, wzniosły się oklaski, część wyraźnie niezadowolonych obserwatorów zaczęła opuszczać salę, pozostawiając skonsternowaną posłanke Zalewską na środku – widocznie chciała przemawiać ale większości to nie interesowało. Na tym zakończył się mój pobyt na hali. Moim zdaniem burmistrz, zwłaszcza w czasie pytania zachowywał się w sposób nerwowy i wyniosły, zwłaszcza gdy pytania dotyczyły konkretów. Szkoda że nie ma w naszym mieście dziennikarzy prawdziwego zdarzenia którzy by „docisnęli” włodarza – może musiałby odpowiedzieć na niewygodne dlań kwestie i nie zbyłby ich tak szybko jak to zrobił z mieszkańcami. Długość spotkania była chyba lekceważeniem czasu i zapału obywateli – dyskusję przerwano w momencie gdy odwaga i zainteresowanie sali rosło a nieskazitelny wizerunek burmistrza, z góry wypracowany i zaplanowany zaczął się wymykać spod kontroli. Wielka szkoda że Michał Piszko nie pojawił się na tym spotkaniu, miałby szanse na rozmowę jak równy z równym. Gdyby zasady debaty i czas dla kandydatów były uczciwe mógłby pokonać Szpytmę siłą twardych argumentów, jakie nieraz przedstawiał jako radny. okonać Szpytmę siłą twardych argumentów, jakie nieraz przedstawiał jako radny.
asdr czwartek, 27.11.2014 22:01
W niedziele czas zakończyć erę lizusów szpytmy.
lee czwartek, 27.11.2014 20:46
Ale to śmieszne. Rozumiem, kampania, ale szanujmy wyborców. Taka ludzka
guest czwartek, 27.11.2014 21:03
Szpytma ma nas za stado naiwnych baranów, które uwierzy w...
biały murzyn piątek, 28.11.2014 07:55
kłamiesz w sprawie debaty za kogo zatem ma was Piszko? hahahahaha za...
lee czwartek, 27.11.2014 20:55
Ja kończąc dodam tylko tyle, że to smutne i żenujące...
kabaret czwartek, 27.11.2014 20:49
...a jak juz mnie wybierzecie glupki z Klodzka, to moi...