Nowa wystawa w Muzeum Papiernictwa. To niezwykłe odwołanie do natury. Warto tam być i poznać twórców [FOTO]

16 Zobacz galerię

„Sekwencje z natury” – to tytuł wspólnej wystawy dwojga artystów z Torunia, którą możemy od 13 stycznia oglądać w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju. Monika Rak i Marcin Jędrzak proponują nam, byśmy poznawali otaczający nas świat poprzez detale, które mają nieodkryte znaczenie. Ich monochromatyczne, wręcz czarno-białe prace aż kipią kolorami. Wystarczy poddać się emocjom, które wywołują.

Nie jest to wystawa łatwa. Artyści nie szokują ani formą, ani treścią. Trzeba się skupić, by dotrzeć – choćby intuicyjnie – do przekazu, który niosą. „Mamy przed oczami płótna i fotografie nie tylko wysmakowane wizualnie, lecz także obrane z tego, co zbędne” – napisała w równie wysmakowanym katalogu wystawy, jej autorka, Emila Dziewiecka z Muzeum Papiernictwa.

W przeddzień wernisażu  Emilia Dziewiecka oprowadziła reportera doba.pl po wystawie i umożliwiła rozmowę z artystami. Kim oni są? Dlaczego warto się z nimi spotkać, choćby oglądając ich prace?

Artyści to nietuzinkowi. Oboje wystawiali w wielu europejskich galeriach: od Portugalii po Ukrainę, od Anglii po Włochy... Oboje są wykładowcami na uczelniach. Monika Rak na kierunku Design w Biznesie w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu i Bydgoszczy, a Marcin Jędrzak w Katedrze Architektury Wnętrz i Rzeźby Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Na wystawę w Muzeum Papiernictwa czekali 3 lata!

Monika Rak zaskoczyła nas gatunkiem sztuki, który uprawia. Sama go wynalazła, choć – przyznaje – na świecie spotkała się później już z tym terminem. To „rysunek szyty”. Czym się różni od znanego wszystkim choćby z widzenia haftu? Płótna Moniki Rak „wychodzą” do odbiorcy i wciągają go w wykreowany przez nią świat. Białe nici sprawiają, że drukowane pod nimi na tkaninie detale, choćby gałązki drzew, nabierają specjalnego znaczenia. Artystka nie tworzy nowej rzeczywistości, ale swoją wrażliwością odkrywa przed nami to, czego sami nie widzimy w otaczającej nas przyrodzie. Namawia nas, byśmy kontemplowali wraz z nią naturę. Ostrzegamy: jeśli zatrzymacie się chwilę przy którejś z prac cyklu „Granice bieli”, szybko nie pójdziecie dalej. Ich prostota jest pozorna. Z każdym spojrzeniem odkrywa się coś nowego.

Marcin Jędrzak atakuje nas za to brutalnością czarno-białej fotografii. Tak skontrastowanej, że trzeba długo szukać klucza, by dotrzeć nie tylko do formy, ale do treści. To są kamienie, na których powierzchni natura zapisała znaki. Czy one nam coś mówią? Autor nie ma wątpliwości. Człowiek przez wieki uczył się z nich, jak zapisywać informacje. To stamtąd czerpał wzór na litery w alfabecie, by potem układać je w słowa, zdania, poematy. Czy to nie genialna obserwacja i nie może budować w nas poczucia dumy z ludzkiego gatunku? Marcin Jędrzak studzi nasz entuzjazm i zwraca uwagę, że żaden inny gatunek na Ziemi nie wpadł na pomysł, by użyć kamienia do unicestwienia pobratymca. Tylko człowiek. Tego z natury zatem nie wzięliśmy. Tego też nie znajdziemy w cyklu fotografii zatytułowanym „Afiliacje”.

Jak jednak ci oryginalni artyści trafili do Dusznik-Zdroju? Łatwiejsza była droga Jędrzaka. Pochodzi z Poznania i od dziecka jego rodzina odwiedzała ziemię kłodzką. Bazą było Międzygórze. Do dziś tu wraca, a kilka lat temu do Dusznik przyjechał na plener ze studentami. Wtedy nawiązał współpracę z Muzeum Papiernictwa. On też zaraził Kotliną Kłodzką Monikę Rak, która odwiedza nasze strony z rodziną. I warto zwrócić uwagę na opinie artystki i reakcję jej otoczenia, gdy to dowiedziało się, że będzie wystawiać właśnie w Muzeum Papiernictwa. Było to – w wielkim skrócie – wow! Nie zawsze potrafimy docenić, jaki skarb mamy tu na miejscu i jak dobrze jest on kojarzony w kraju.

Wystawę „Sekwencje z natury” można oglądać do 8 kwietnia od godz. 9:00 do 15:00 (z wyjątkiem poniedziałków].
Patronat honorowy nad wystawą: Wyższa Szkoła Bankowa w Toruniu.