Ministerstwa przystąpiły do wdrażania programu, którego celem jest „szybki powrót do normalności” po powodzi. O co chodzi?
Wiadomość tę przekazał pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński. Jest poniedziałek, 21 października, około godz. 16:00. W mediach społecznościowych czytamy: „Odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu ds. Odbudowy po Powodzi. Ministerstwa przystąpiły do wdrażania programu #OdbudowaPlus, którego celem jest odbudowa infrastruktury i szybki powrót do normalności”. Co, gdzie, kiedy zostanie odbudowane w naszych stronach? Jakiś konkret? Ruszyliśmy go szukać...
Magdalena Roguska, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która wraz z ministrem Kierwińskim wizytuje zniszczone przez żywioł tereny i została przez niego wskazana jako uczestniczka poniedziałkowego spotkania, dodała – również na swoim profilu w mediach społecznościowych, równie ogólnikowo – „Pomoc dla terenów objętych wrześniową powodzią jest wielowątkowa – dotyczy różnych zadań i grup społecznych”. Gdzieś jednak można znaleźć program „Odbudowa Plus”, skoro ministerstwa zaczęły go wdrażać?
Nam się nie udało. Pod tą zgrabną nazwą ogłosił go 21 września premier Donald Tusk. Zapowiedział, że będzie kosztował 23 miliardy złotych. „Mosty, drogi, szpitale, szkoły i domy, boiska i przedszkola — wszystko zostanie nie tylko odbudowane, ale będzie lepsze i nowocześniejsze niż przed powodzią” – napisał wtedy na platformie X . Od tego czasu powołał pełnomocnika, a w jego kancelarii zaczęły działać dwa nowe departamenty: Współpracy i Monitoringu Postępu Działań Popowodziowych oraz Planowania i Koordynacji Działań Popowodziowych.
W ostatnich dniach minister Kierwiński i ministra Roguska wizytowali m.in. zbiornik retencyjny w Roztokach w gminie Międzylesie. Pełnomocnik przekazał potem: „Kilka ważnych decyzji, nowe problemy do rozwiązania. Robimy swoje”. Jakie decyzje? Jakie nowe problemy? Co to oznacza, że „robimy swoje”? Czy to, że – zważywszy na kontekst, czyli wizytę w Roztokach – wkrótce [kiedy?] ruszy budowa systemu zbiorników retencyjnych, a wraz z nią zaczną się przymusowe wysiedlenia mieszkańców ziemi kłodzkiej, którzy żyją w pobliżu rzek? Nie wiemy.
Już 24 września Donald Tusk zapowiedział inwestycję w infrastrukturę przeciwpowodziową w ramach programu „Odbudowa plus”, co ma zmniejszyć skalę ewentualnych zniszczeń w przyszłości. Rząd ma wziąć na siebie tę odpowiedzialność, premier prosił jednak samorządowców o wsparcie w dialogu z mieszkańcami. „Chcemy, żebyście uczestniczyli bardzo aktywnie w rozmowie, w przekonywaniu ludzi. To jest w interesie także tych, którzy tam dzisiaj mieszkają, działają gospodarczo, a których znowu może zalać za rok, za 5, za 7 lat” – tłumaczył.
W zamian od człowieka premiera słyszymy tylko: „robimy swoje”. I jeszcze powtarzające się jak mantra zaklęcie: „Każdy, kto został dotknięty przez powódź, otrzyma pomoc państwa” lub – w innej wersji – „Osoby dotknięte przez powódź otrzymają niezbędną pomoc, wsparcie i środki, by stanąć na nogi” . Już wiemy, że nie każdy taką pomoc otrzyma. Jak dotąd cisza o wsparciu dla przedsiębiorców, którzy nie zostali bezpośrednio dotknięci przez żywioł, ale z dnia na dzień stracili swoich klientów. Czy coś się zmieniło, a my tylko o tym nie wiemy?
W działaniach władz państwowych mało jest informacji, a dużo polityki informacyjnej, co w praktyce oznacza brak jakichkolwiek konkretów. Że nie ma na to czasu? Ktoś jednak wrzuca na mediach społecznościowe ministrów to pustosłowie i piękne fotografie, które państwu prezentujemy w tekście. „Rozmowy z mieszkańcami powinny być szczere, tak aby wszyscy zrozumieli, dlaczego niektóre działania są niezbędne” – zapowiadał premier. A nam się przypomniało porzekadło: „Gadał dziad do obrazu, (a) obraz do niego ani razu”. I taki jest z nas dziad. [kot]
Przeczytaj komentarze (17)
Komentarze (17)