Skrobot: "Szpetne meandry – część I"
Niedawno na łamach naszego portalu publikowaliśmy tekst autorstwa byłego włodarza Kłodzka, Bogusława Szpytmy. Do jego słów odniósł się kłodzczanin, Janusz Skrobot.
"Szpetne meandry – część I"
Niedawno przeczytałem artykuł niejakiego B. Szpytmy, niegdyś burmistrza Kłodzka, i przypomniał mi się leciwy już dowcip o gawędziarzu cierpiącym na amnezję. Dowcip był taki.
Jaśnie Pan Hrabia, słynny gawędziarz, opowiada wśród grona przyjaciół w sylwestrową noc jedną ze swoich licznych przygód myśliwskich.
- Sarna, którą upolowałem, była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny na lewe ramię, drugą na prawe...
W tym momencie stary sługa Henryk wszedł do salonu i kłaniając się w pas, ozwał się: - Panie Hrabio, pilny telefon … dzwoni Książę. Hrabia przerwał opowieść i przepraszając słuchaczy, udał się do gabinetu. Po chwili Jaśnie Pan Hrabia wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - Ach te paryżanki...
Dowcip jako żywo przypomina opowieść cierpiącego na amnezję lub co najmniej sklerozę. Dlatego muszę Panu Bogusławowi Sz. przypomnieć kilka faktów z jego bujnego i rozrzutnego życia jako włodarza miasta. Bo coś mi się widzi, że nie tylko cierpi jego ciało z powodu odcięcia sempiterny od burmistrzowskiego fotela, ale i głowa już nie ta - jakowaś amnezja czy skleroza go dotknęła i to jak się wydaje solidna.
Po pierwsze: ekonomia, głupcze!
Bardzo dobrze, żeś powołał się Pan w swoim tekście na powiedzenie Billa Clintona. Szkoda tylko, że piszesz, człowieku, o pozostawionej obecnemu burmistrzowi nadwyżce, a nie napisałeś Pan o tym, że ta nadwyżka była tylko na papierze, a nie w kasie. Jak zrobiłeś Pan nadwyżkę na koniec 2014 roku? - Ano wydałeś Pan mniej niż było zaplanowane to w budżecie i stąd owa nadwyżka. Oczywiście nie wydałeś jej Pan, bo kasa miasta świeciła pustkami, a nie jak wmawiasz Pan, były wodzu faryzeuszy, mieszkańcom, że milionami.
Nie pisz Pan płaczliwych bzdur o tym, że kłodzczanie nie widzą rozwoju. Na razie Burmistrz Piszko płaci długi zrobione przez „specjalistę od szacherki”, Bogusława Sz. Zapomniałeś Pan, ile tego było w grudniu 2014? Nie szkodzi - ja przypomnę. Otóż w budżecie miasta ponad 44,500 mln złotych, czyli 51, 88 % wykonanych dochodów, a Pańskie 49 % zadłużenia to obrzydliwe kłamstwo. Wystarczy sięgnąć do uchwały nr III/42/2015 RIO z dnia 27 stycznia 2015 roku. Jest na stronie www. bipumklodzko. Pan jednak woli kłamać jak zwykle i manipulować faktami, geniuszu matactwa.
A oto następny dowód, Panie Bogusławie Sz., Pańskiego krętactwa. Zadłużenie miasta na poziomie 49% było w 2010 roku - niech Pan sięgnie do „Kuriera Kłodzkiego” z grudnia 2010, który zawiera wywiad Pani A. Czuczwary, Pańskiego skarbnika gminy. To nader ciekawy tekst, w którym ówczesna pani skarbnik mówiła m.in. –cyt.: „…bezpieczny poziom zadłużenia na koniec 2010 roku osiągnie 49 %. Gmina nie zamierza w przyszłości zaciągać większych kredytów. W 2012 roku poziom zadłużenia będzie spadał”.
Jak było wiemy. Kredyt za basen … wsadzono do … ale o tym poniżej.
Mylisz Pan fakty i cyfry, i znowu nic Pan nie pamiętasz. W swoim wywiadzie mówisz Pan, że przejąłeś Kłodzko z długiem w wysokości 38 %. To oczywiście kolejne kłamstwo w rozpaczliwym Pańskim artykule. Na dowód przedstawię Panu zdjęcie (którego autorem jest p. M. Krombach) zrobione 19 listopada 2010 roku podczas debaty wyborczej w LO. Jak byk własną ręką napisał Pan na tablicy wówczas zadłużenie z 2006 roku w wysokości 34%, a w 2010 na poziomie 49 %. I co?...- kłamstwo ma krótkie nogi. Wstyd, Bogusławie Sz.! Z 34 % zadłużyłeś Pan przez 8 lat miasto o kolejne 17, 88% , tylko czy aliści o tyle i na pewno o tyle ?
Otóż nie, bo w 2011 roku wsadziłeś Pan kredyt za budowę basenu razem z basenem do ZAMG-u, a do tego zabezpieczyłeś Pan jego spłatę poręczeniem gminy. Schowałeś Pan dług miasta do spółki miejskiej i ukryłeś ten fakt przed RIO. Po co? – Ano, żeby do miasta nie wszedł komisarz, o którym pisała ówczesna opozycja, w tym ja,
Dzisiaj, kiedy ukrywanie długu wyszło na jaw, do owych 51,88% zadłużenia RIO dopisało 18,5 mln, czyli około 23% dochodów budżetu, a powinno je dopisać w 2011 roku i wprowadzić komisarza. Więc nie wmawiaj, człowieku, mieszkańcom, że to wina nowego burmistrza, Michała Piszko, i nie rób Pan z siebie specjalisty ekonomisty, bo nawet na słabego buchaltera nie masz Pan kwalifikacji. W tym miejscu przepraszam wszystkich księgowych, rachmistrzów i buchalterów świata. Hipokryta z Pana - to mało powiedziane, bo jak przysłowiowy kieszonkowiec krzyczy najgłośniej na ulicy - łapać złodzieja. Ileż trzeba mieć bezczelności i zakłamania w sobie, żeby pisać takie bzdury, Bogusławie Sz. Żenada.
Po drugie: gospodarność, głupcze (w dalszym ciągu parafrazując Clintona)
Zaplanowałeś Pan jako były burmistrz 4,5 mln kredytu do wzięcia w 2015 roku. Pamiętasz Pan? Piszko kredytu nie wziął, mało tego - spłacił ponad 5 mln zł. SPŁACIŁ. Dofinansował spółkę ZAMG, którą Pan w swoim pseudogeniuszu zadłużyłeś długiem za basen na ponad 18 mln i dofinansować w zaplanowanej kwocie w ubiegłym roku nie umiałeś – oczywiście z powodu braku kasy. A bredzisz Pan o nadwyżce. Piszko z nową radą dofinansował ZAMG obecnie za poprzedni rok, czyli za Ciebie – „supermistrzu hipokryzji” - i za ten rok. Dlaczego? Dlatego że były na szczęście geniusz politykierstwa, żył przez 8 lat w Kłodzku na kredyt. To może powiesz Pan, ile kosztowało przesunięcie płatności kredytu przez ZAMG na 2015 rok? Pamiętasz Pan? Czy i tu dotknęła Pana skleroza ?
Napisz Pan prawdę, dlaczego nowy burmistrz nie uzyskał pozytywnej opinii dla nowego planu budżetu. Wiem, prawda boli, ale fakty są obiektywne i niezmienne.
Wsadziłeś Pan dług za basen do ZAMG-u i dałeś Pan poręczenie długu przez miasto na kwotę 18.537.000 złotych, a następnie ukryłeś Pan to przed Regionalną Izbą Obrachunkową, żeby zachować tzw. bezpieczne zadłużenie - poniżej 60 % dochodów budżetu. RIO odkryło ten fakt dopiero w tym roku podczas kontroli i jako zobowiązanie miasta dopisało do pozostawionych przez Pana 44, 500 mln złotych długu, więc zrobiło się ponad 63 mln długu miasta. Oto owo zagrożenie, którego skutki płaci nowy Burmistrz i nowa Rada Miejska. Wniosek -kolejne kłamstwo zatroskanego sofisty - Bogusława Sz.
Po trzecie: prawda, głupcze! (w dalszym ciągu parafrazując Clintona)
Prawda jest taka, że Wodociągi Kłodzkie wnioskowały o zwyżkę ceny za wodę, gdyż kiedyś jakiś mądry- były prezes Marek Sz. (namaszczony na to stanowisko przez Ciebie – geniuszu obłudy) działki, które wcześniej dzierżawił wieczyście od miasta, kupił od niego za kwotę dziesięciokrotnie większą niż były warte, żebyś - były burmistrzu - mógł ratować budżet miasta w 2012 roku i piać o kolejnej nadwyżce farmazony w okresie referendum. Pamiętasz Pan? Czy może byłeś Pan wtedy na grzybach? Ja nie byłem i pamiętam dobrze. Zwłaszcza wnioski pokontrolne NIK-u z 2013 roku. A’ propos - pan Szpak. Zgodnie z przedmiotowymi wnioskami NIK-u prezes Wodociągów miał obowiązek wpisać odsetki i koszty tego kredytu do ceny wody, ale – ponieważ Wy za nic mieliście prawo – Twój prezes tego nie zrobił. Natomiast musiał to zrobić nowy prezes, Waldemar Bicz. Stąd te podwyżki cen wody, o które bijesz Pan na alarm. Przez Ciebie, geniuszu kreatywnej księgowości- to Twój spadek, jaki zostawiłeś kłodzczanom.
Zostańmy jednak przy naszych szpakach. Otóż zatrudniony przez Ciebie, były burmistrzu – geniuszu dwulicowości – niejaki Pan Marek Sz. - na stanowisku prezesa Wodociągów bez wykształcenia wyższego i równocześnie na stanowisku p.o. dyrektora muzeum był łasy na kasę do tego stopnia, że dwóch pensyjek było mu mało i postanowił wystawić kilka lewych delegacji do Benshaim, a już w styczniu usiądzie na ławie oskarżonych. O tym zapomniałeś poinformować mieszkańców Kłodzka, były burmistrzu. Zresztą czym tu się chwalić, przecież Pan też, Bogusławie Sz., siedzi na ławie oskarżonych.
Po czwarte: milczenie jest złotem, głupcze! - (oczywiście wg B. Clintona), ale o tym już niebawem w następnych „Szpetnych meandrach” .
Autor: Janusz Skrobot
Przeczytaj komentarze (42)
Komentarze (42)
Gdy 40 lat temu budowano osiedle Dąbrówki, nikomu - nawet komunie - w najśmielszych oczekiwaniach nie śniło się, że mieszkańcy osiedla mieszkaniowego podzieleni zostaną na spółdzielczych i tych dawnych komunalnych. Wraz z wejściem w życie ustawy o własności lokali powstały wspólnoty mieszkaniowe, których interesów lokatorskich miały bronić nie tylko powstające spółki zarządzające, ale także spółki miejskie typu ZAMG. Władze miasta Kłodzka proces komunalizacyjny w wielu przypadkach przeprowadziły w sposób skandaliczny. Do dnia dzisiejszego we wspólnotach mieszkaniowych mamy do czynienia z nieuregulowaną do końca sytuacją prawną. Przykładem i to dobitnym tego stanu rzeczy, jest właśnie osiedle mieszkaniowe Dąbrówki. Całkiem rozsądnie boksy śmietnikowe budowano dla jednych i drugich, jako wspólne. Dziś, przede wszystkim dzięki nowej ustawie śmieciowej, dzieli się na spółdzielczych i tych pozostałych. Władze miasta, na które de facto ustawa nałożyła główne obowiązki w kwestii gospodarowania odpadami komunalnymi w sposób właściwy i dostateczny nie zadbały o właściwe i racjonalne rozwiązanie problemu. Dawniejszy wspólny boks śmietnikowy pomiędzy budynkami nr 5 i 6 podzielono w taki sposób, że cały koszt jego przebudowy, a przekraczający kwotę 5 tysięcy złotych, poniosły cztery Wspólnoty mieszkaniowe 5/I-IV nie wiedząc o tym, że tak naprawdę SM je najnormalniej wykorzystała, by nie powiedzieć orżnęła. Z chwilą powołania mojej osoby w skład Rady Nadzorczej ZAMG zadałem pytanie. W jaki sposób zadbano o interes i to nie tylko prawny wymienionych wspólnot mieszkaniowych, że obciążone zostały całkowitym kosztem przebudowy. Udzielona odpowiedź była tak niedorzeczna, że nawet nie ośmielam się jej publikować. Kto wie, czy działanie moje nie zostało odebrane, jako zapowiedź zdecydowanego działania w ramach Rady nadzorczej. Być może był to jeden z głównych powodów mojego bardzo szybkiego odwołania ze składu tej Rady nadzorczej ZAMG.
Jednej ze wspólnot mieszkaniowych pozostającej poza zarządem ZAMG, wzajemnymi ustaleniami, poprzedni Zarząd SM gwarantował pozostanie w części boksu przypisanego SM. Obecny, złamał wszelkie pierwotne ustalenia i wyrzuca wspólnotę poza obręb boksu śmietnikowego. Zapewniam Państwa, że my nikogo nie gryźliśmy i czynić tego nie zamierzaliśmy. Co na to władze miasta - bezradność. Nie dopilnowały właściwego podziału miejsca składowania odpadów, to czego można oczekiwać? Wspólnota najpewniej pozostanie bez jakiegokolwiek wsparcia z tej strony, choć od samego początku respektowała segregację odpadów. Tym samym właściciele zostaną zmuszeni nie tylko do ponoszenia zwiększonych kosztów użytkowania, ale przede wszystkim uniemożliwia się im racjonalne gospodarowanie (tu segregowanie) odpadami.
Nie tylko najdziwniejsze, bo i pewnie najśmieszniejsze w tym wszystkim było i jest to, że wspólnoty mieszkaniowe w części budynku nr 5/I-IV nie segregując odpadów. Tym samym samoistnie zgodziły się na ponoszenie wyższych opłat. Wydaje mi się, że bardziej jest to wynikiem niewłaściwego przekazania przez ZAMG istoty problemu gospodarowania odpadami niż samodzielny wybór Wspólnot. Jeśli sądzicie, że mieszkańcy części spółdzielczej całkowicie respektują regulacje związane z przyjętą segregacją, to jesteście w błędzie. Praktycznie mamy tu do czynienia z wolno amerykanką. Każdy wsypuje tam, gdzie mu wygodnie.
Wspólnota, w której zamieszkuję, chce nie tylko segregacji odpadów ale przede wszystkim nie chce segregacji przynależnościowej czy to do Spółdzielni, czy do wspólnot mieszkaniowych. Boks śmietnikowy budowany był z myślą o wszystkich mieszkańcach osiedla i to bez jakichkolwiek podziału. Chcemy też unormowań, które cywilizują obywatelskie zachowania, budują społeczeństwo obywatelskie i nadają prym wzajemnego zrozumienia i współistnienia.
W opisanej sprawie możliwy jest kompromis wszak pod warunkiem, że SM gotowa jest respektować dokonane wcześniej ustalenia dotyczące wzajemnego użytkowania boksu śmietnikowego. Jakie widzę rozwiązanie? Wspólnocie proponuję działania retorsyjne. Oni nam odcinają dostęp do boksu śmietnikowego. My odetnijmy im dostęp do przyłącza cieplnego zasilającego klatkę schodową Nr VI w bloku nr 5. Jeśli im wolno, to dlaczego nam nie! Przyłącze, o którym mówię, co prawda jest własnością SM, ale przebiega przez nieruchomość Wspólnoty. Mamy tu do czynienia z bezumownym korzystaniem z cudzej własności. To przykład indolentnego działania zarówno władz miasta, jak i SM, które od przeszło 20 lat nie potrafiły dokonać podziału na drodze prawnej. Mam też propozycję dla Burmistrza miasta Kłodzka. Jest to propozycja postawienia warunku zaporowego dla Prezesa SM, który zasiada w Radzie Nadzorczej spółki miejskiej - WODOCIĄGI Kłodzkie. Nie chce współpracować z miastem, to i miasto nie musi z nim współpracować. Przy okazji rozwiązany zostałby tzw. konflikt interesów, którego Burmistrz miasta jakoś do tej pory nie zauważa,
Zygmunt Jakubczyk
Wszystko sprowadza się do człowieka.To on decyduje i nadaje rozmach miejscu w którym funkcjonuje. To jego sprawność intelektualno organizacyjne powoduje ,że mimo długu miasto rozwija się a mieszkańcom żyje się lepiej bez odczuwania obciążeń.Tak był o za Szpytmy.
Dogmatyczny uniwersalizm jakim kieruje się Piszko nie prowadzi nas w dobra stronę.Dla nie go dług jest tragedią a dla drugiego jest wielką szansą.
Wystarczy być sprawnym intelektualnie i organizacyjnie.
Nie ma żadnej reguły/zasady mówiącej o zależności długu i wzrostu gospodarczego.
Jedno i drugie odbywa się przy dużym i przy małym zadłużeniu.wszystko to kwestia sprawności - powtarzam do znudzenia - delikwenta na urzędzie w naszym wypadku.:)
Okazuje się w wielu przypadkach, że ten umowny i bezpieczny poziom zadłużenia z punktu widzenia owego lobby tak naprawdę ma niewiele wspólnego z rozwojem.:)
ps, to na koniec taka ogólna myśl na marginesie wątku :)
Czy nie uważa pan ,że takie pozytywne działanie byłoby najlepszą gwarancją waszej stabilizacji w tym samorządzie?
Przecież ludzie was pogonią za moment.
No, tym razem stawiam na,, precz,, dla Piszki i Skrobota.
Z wami faktycznie jest coś nie halo???:)
A ,,widoki,, to możecie sobie zaraz zapewnić sami. Jak dobrze pójdzie to za miesiąc Piszko nie rządzi Kłodzkiem.Może ktoś zgadnie dlaczego? :)
Jak pan myśli jeżeli bank komercyjny( podaję pierwszy lepszy przykład może to być inna firma o jakiejś tam kapitalizacji , przychodach..ect.) posiada przychody, aktywa, tudzież inne kapitały własne to ma je w ,,kasie,, fizycznie czy raczej zbilansowane na rachunkach tzw.,, papierze,,..?
o/15059.pdf
Twoja wrodzona dyspozycyjność kolego nie zmaże afery. Kłodzko huczy.
czyżby wolne media według PIS???
To bohater afery mieszkaniowej w Kłodzku.
Bohater taśm prawdy z 2014 roku.
Wysoki rangą członek PO.
Wreszcie osoba zainteresowana bo urzędnik -dyrektor(nieformalny doradca) Piszki.
No,to Bogusław was trafnie posumował.
Coś jeszcze panie Januszu?
wiat-klodzki-w-rekach-platformy-obywatel
skiej