Nachod w obiektywie kłodzkich fotografików

czwartek, 6.7.2017 10:42 8506 9

Kłodzki rynek stał się od niedawna (28 czerwca br.) miejscem ekspozycji fotografii pierwszej części zdjęć wykonanych podczas nachodzkiego pleneru w ramach projektu "Kłodzko-Nachod partnerstwo idei". Autorami fotografii są: Piotr Bidowaniec, Artur Prottung, Tomasz Pućkowski i Janusz Skrobot. Czwórka fotografów zabiera nas do czeskiego Nachodu, a każdy z nich pokazuje go na swój sposób. 
Piotr Bidowaniec maluje obiektywem aparatu iście bajkowy świat kamieniczek, zaułków i widoków miasta. Jego zdjęcia niby pociągnięte pędzlem farb, kredką kolorów, odrealniając rzeczywistość, tworzą ją baśniowym światem światła, cienia i barw. Autor udowadnia, jak blisko ma się fotografia i malarstwo. Można by rzec - oto Nachod malowany.


Zupełnie inne spojrzenie na miasto ma Artur Prottung. Jego fotografie nie tylko pokazują naturalny urok miasta i jego zabytków. Autor zatrzymuje w kadrze szczegóły mijane mimochodem na co dzień przez przechodniów. Komin fabryki pnący się schodkami ku chmurkom. Fragment kamienicy z latarnią uchwycony przez wystawę sklepu. Budynek z epoki słusznie minionej ozdobiony kamiennymi figurami robotników i kobiety ze snopkiem. Pamiątka socrealizmu.

Nachód widziany obiektywem Tomasza Pućkowskiego to to przede wszystkim architektura. Piękno kamienic zapraszających do wnętrza bramami zdobionymi portalami, łuki zamkowych przejść, podwórce, fontanny. Od panoramy miasta po rynnę zamkową. Te wysublimowane kompozycje zapraszające do odwiedzenia miasta.

Inaczej prezentują się zdjęcia Janusza Skrobota. To przesycone kolorami fotografie architektury. Autor bawi się odbiciami jednego obrazu, zwielokrotniając go a czasem zniekształcając. Takiego Nachodu nie znajdziecie w rzeczywistości, chociaż szybko rozpoznacie na zdjęciach realnie istniejące uliczki, kościół, a i zamek odbijający się w bańce wody. Jego fotografia to swego rodzaju iluzja, która chce, aby widz sprawdził sam, jaka jest prawda.

Wystawę uzupełniają zdjęcia Krzysztofa Oktawca. To rejestracja współpracy w ramach projektu "Kłodzko-Nachod partnerstwo idei".


Jednym zdaniem, warto zobaczyć, co czterech autorów zobaczyło w Nachodzie. Dlaczego? Dlatego że to ciekawa wystawa, a tak naprawdę pierwsza jej cześć. Następna już w końcu lipca br., a będzie i trzecia.

Przeczytaj komentarze (9)

Komentarze (9)

MIRKA środa, 09.05.2018 09:16
PIĘKNE ZDJĘCIA I TYLE , A ZAZDROSNYM POLECAM SZKLANKĘ WODY ZAMIAST ....
guest piątek, 07.07.2017 16:15
Rewelacji nie zauważyłem, wielu oglądających też, a nazywanie tych fotografujących panów "kłodzkimi fotografikami" wydaje się być dużą przesadą.
Marek piątek, 07.07.2017 20:08
Nie masz pojęcia co piszesz guest .
guest piątek, 07.07.2017 22:16
Fotografika – termin utworzony przez Jana Bułhaka w latach 20. XX wieku w celu odróżnienia fotografów-artystów (czyli fotografików) od rzemieślników. Powstał przez połączenie słów fotografia i grafika oznacza artystę fotografa wykonującego fotografie mające walory dzieł sztuki. Określenie to jest zastrzeżone dla członków Związku Polskich Artystów Fotografików. Tak więc sam fakt posiadania aparatu fotograficznego i pstrykanie zdjęć nie upoważnia do mienienia się fotografikiem.
sobota, 08.07.2017 09:59
Proszę zrobić lepsze rynek jest otwarty.
guest sobota, 08.07.2017 12:46
Gdyby z "ulicznej łapanki" wytypować pięć przypadkowych osób i opłacić im wyjazd i pobyt w Nachodzie (bo kłodzcy "fotograficy" nie pojechali tam za swoje) i poprosić ich o zrobienie zdjęć z tej wycieczki. To idę o zakład, że po obróbce cyfrowej i selekcji dysponowalibyśmy zdjęciami nie gorszymi od tych zrobionych, przez kłodzkich "fotografików". Obecnie każdy jest posiadaczem aparatu fotograficznego i każdy z nas może czuć się FOTOAMATOREM, a fotografikami są jedynie profesjonaliści. Tymczasem autor opublikowanego wypracowania, recenzując tą fotograficzną amatorszczyznę, usiłuje nam wmówić, że mamy do czynienia z nadzwyczajnym artyzmem. Wypada mieć trochę szacunku dla wrażliwości artystycznej użytkowników portalu i nie wypada wciskać im takiego kitu.
foto niedziela, 09.07.2017 18:34
Jak nie można się czepić zdjęć to trzeba inaczej . Mierne to zwłaszcza w stosunku do ludzi , którzy wystawiali swoje prace nie jeden raz i nie tylko w kraju. Weź i zrób , wystaw i niech o tobie piszą byle bez błędów.
poniedziałek, 10.07.2017 20:51
Może nie są to dzieła na miarę Horowitza, Newtona, Avedona czy Lindbergha, ale ci ludzie coś robią i za to należy im się pochwała. A jeśli potrafisz lepiej, to zainteresuj świat swoimi pracami. Na pewno znajdzie się też jakiś mecenas sztuki, który wesprze Twoją twórczość.
Marek czwartek, 06.07.2017 11:40
Widziałem i polecam . Bardzo ciekawe zdjęcia. Wielki szcun panowie.