Maraton Komandosa
Ponad 550 zawodników stanęło na starcie najtrudniejszego maratonu w Polsce czyli Maratonu Komandosa, który 28 listopada odbył się w Lublińcu. Organizatorem biegu był klub biegaczy WKB META w Lublińcu. Na starcie tego niebywale trudnego biegu stanął również reprezentant Zakładu Karnego w Kłodzku sierż. Artur Baszczyszyn.
Maraton Komandosa oraz zwykły bieg maratoński poza nazwą łączy jeszcze tylko dystans jaki zawodnicy mają do pokonania. W obu przypadkach jest to 42 km 195 m. Maraton Komandosa wyróżnia strój w jakim trzeba trasę pokonać oraz ekwipunek. Na starcie trzeba było zameldować się w pełnym umundurowaniu polowym, w butach w których cholewki miały co najmniej 19 cm.
- Dodatkowym utrudnieniem był plecak, który ważony przed startem jak i za metą musiał mieć co najmniej 10 kg. Wyposażenie plecaka było dowolne. Dodatkowo jedynym punktem żywieniowym był półmetek, poza nim na trasie maratonu zawodnikom nie wolno było korzystać z pomocy osób trzecich – wspomina zawodnik.
Na trasę ruszyło ponad 550 zawodników, przedstawicieli służb mundurowych z Polski oraz funkcjonariuszy z zagranicy. Prawo startu miały również osoby cywilne, jednakże na warunkach identycznych z tymi jakie mieli zawodnicy mundurowi. W zwykłym maratonie kryzys czyli tzw "ściana" pojawia się po około 30 km, tutaj dużo wcześniej dało się zauważyć na twarzach zawodników grymasy zmęczenia i bólu. Maraton ten był prawdziwą próbą charakteru, którego zabraknąć nie mogło aby ten bieg ukończyć. Na szczęście nie zabrakło go również i Arturowi, który po 6 godzinach i 23 minutach zmęczony, ale również bardzo szczęśliwy stawił się na mecie biegu. Jeszcze tylko sprawdzenie wagi plecaka i z medalem na piersi mógł odpocząć i dopingować kolegów, którzy wciąż jeszcze zmagali się z ogromnym wyzwaniem. Zarówno dla niego jak i dla większości zawodników nie ważny był uzyskany wynik, lecz samo ukończenie tego morderczego biegu. I się udało! Reprezentant Zakładu Karnego w Kłodzku zajął 12 miejsce w klasyfikacji Służby Więziennej oraz 421 w klasyfikacji generalnej.
Zarówno Jemu jak i wszystkim zawodnikom gratulujemy ukończenia tego najtrudniejszego w Polsce maratonu oraz życzymy kolejnych sukcesów.
tekst: sierż. Artur Baszczyszyn
zdjęcia: mjr Julian Leszczuk
Komentarze (9)