Krystyna Śliwińska ósmy raz otworzyła „Przystanek Niepodległość”. Jak tam wspominano śp. Lecha Kaczyńskiego?
„Przystanek Niepodległość” wzbudza emocje, bo jego stałym gościem jest Antoni Macierewicz, dziennikarze związani z TVP czy szerzej z „prawym” obozem, a sponsorami są spółki skarbu państwa. To jednak – co podkreślamy kolejny raz – bardzo potrzebna impreza w naszym regionie. Czy kogoś innego stać tu na wysiłek, by dyskutować o Polsce? I nie o pieniądze nam chodzi.
Nie byłoby VIII „Przystanku Niepodległość”, gdyby nie Krystyna Śliwińska, teraz radna powiatowa z ramienia PiS. To jej konsekwencja sprawia, że patronat nad imprezą objął premier Mateusz Morawiecki, list do jej uczestników przesłał Jarosław Kaczyński, a wśród gości i uczestników są ministrowie, naukowcy, znani dziennikarze czy działacze antykomunistycznej opozycji. Hucpa? To odwróćmy na chwilę rzecz.
W panelu „Prezydent Lech Kaczyński Człowiekiem Wolności” udział wzięli: Anna Fotyga, była minister spraw zagranicznych, a teraz europosłanka, publicyści Piotr Semka i Antoni Trzmiel, bard Paweł Piekarczyk, a całość prowadziła Dorota Kania, redaktor naczelna Polska Press. Emocji dostarczył redaktor Semka, który od czci i wiary odsądził Lecha Wałęsę, Władysława Frasyniuka i Zbigniewa Bujaka.
A gdyby tak, dajmy na to, na podium imprezy, której u nas nie ma, zasiedli Radosław Sikorski, Tomasz Lis i Katarzyna Kolenda, Krzysztof Zalewski, a panel prowadził Andrzej Rozenek? Wtedy byłoby cacy? Ileż byśmy się wówczas nasłuchali o braciach Kaczyńskich... Nie męczy już Państwa, że dyskusje w Polsce są takie: zanim mówca otworzy usta, wiadomo już, co powie? Warto jednak słuchać. Choć czasem.
Anna Fotyga podkreśliła, że jej środowisko realizuje testament Lecha, który jest jednak wspólnym dorobkiem braci Kaczyńskich. Jej zdaniem nie ma i nie było „lepszego” bliźniaka. Choć to o Lechu Kaczyńskim powiedziała, że był wizjonerem. Redaktor Trzmiel twierdził z kolei, że odkryliśmy Lecha Kaczyńskiego za późno późno i „na chwilę”, a to był wzorzec inteligenta. Dorota Kania zwróciła uwagę, że „on rozumiał swój naród”.
Hagiografia? Z pewnością. Może już czas na rzetelną biografię nieżyjącego prezydenta? Z pewnością nikt nie pokłóci się redaktor Kanią, gdy ta przytacza wspomnienia o nim jako o ciepłym człowieku. Zatem my dodajmy jedno ze swoich... Autor tego tekstu redagował pierwszy wywiad, jakiego Lech Kaczyński udzielił, gdy został ministrem sprawiedliwości. Autoryzacja nastąpiła błyskawicznie, bez żadnych zmian.
Radzimy brać z tego przykład dzisiejszym politykom i to wszystkich opcji. Była jednak uwaga ówczesnego ministra do wywiadu, a właściwie jego zapisu. W jednym miejscu podkreślił on pewien wyraz, a na marginesie odręcznie napisał: „To się chyba inaczej pisze?”. W wyrazie tym popełniliśmy błąd ortograficzny... Był wstyd, ale i uznanie dla rozmówcy. Za „jedność myśli, słowa i czynu”, jak to określiła Anna Fotyga. I za takt.
Nie o anegdotki jednak chodzi na „Przystanku Niepodległość”. Krystyna Śliwińska mówiła, że jego uczestnicy przybyli do Polanicy-Zdroju, „by nasycić się polskością”. Premier Morawiecki tradycyjnie życzył „poważnego namysłu”, prezes Kaczyński intelektualnej i estetycznej satysfakcji. Tą drugą miał w piątek zapewnić recital Krzysztofa Cugowskiego, pierwszą – w sobotę – chyba Antoni Macierewicz? Ale bez złośliwości...
„Przystanek Niepodległość” kończy się w niedzielę, 17 września i czeka nas jeszcze kilka ciekawie zapowiadających się dyskusji, a przynajmniej głosów [szczegóły TUTAJ]. Nas najbardziej intryguje renesans myśli narodowej na tej imprezie. Raz tylko, w kontekście poglądów Lecha Kaczyńskiego, wspomniana została tradycja PPS. Bez żadnych wątpliwości polecamy za to książki. Czytać zawsze warto. [kot]
Przeczytaj komentarze (34)
Komentarze (34)
eeeeeeeeeeeeeeeefurman pryyyyyyyyyyyyyy wozaku a kto to jest wałesa...