Dni Otwarte w Medycznych Szkołach Policealnych w Kłodzku. Tam nie tylko można zdobyć zawód, ale i wiarę w sukces [FOTO]

sobota, 25.3.2023 18:57 4445 5

„Szkoda, że Państwo tego nie widzieliście" – zwykli niegdyś mówić komentatorzy, gdy byli świadkami czegoś nadzwyczajnego, ale relacja „na żywo" za tym nie nadążyła. Musimy to za nimi powtórzyć! Dni Otwarte w Medycznych Szkołach Policealnych w Kłodzku nie zapowiadały się na nadzwyczajne wydarzenie. Okazało się, że to nie tylko była okazja, by dowiedzieć się, co sensownego można robić w życiu, ale i poczuć lokalną dumę, że TAKIE miejsce jest na ulicy Warty w Kłodzku, o krok, a nie gdzieś tam, w wielkim świecie.

Zacznijmy zatem od konkretów, które poznaliśmy w sobotę, 25 marca, a potem opowiemy o wrażeniach, bo te każdy może mieć przecież inne [Teraz napiszemy tylko: wyobraźcie sobie Państwo, że wchodzicie do budynku – owszem, zadbanego, ale który przecież swoją wymyślną bryłą was nie oszałamia – i... na każdym kroku jesteście zaskakiwani!].

Ileż razy słyszeliśmy wszyscy: „Chodziłam / chodziłem tyle lat do szkoły, a potem w pracy i tak wszystkiego musiałam / musiałem się nauczyć"... Tu tak nie ma. Zawody medyczne nie są łatwe, wymagające determinacji od osób je wykonujących, ale jakże prestiżowe. Nie, nie jest to tania propaganda. Praca to przecież nie tylko „kasa". To też satysfakcja.

Można „psioczyć" na wykonywaną „robotę", na zarobki, na ludzi, z którymi się człowiek w jej trakcie spotyka, ale tu można zdobyć zawód, który na koniec dnia pozwoli spojrzeć w lustro i pomyśleć: „Komuś dziś pomogłam / pomogłem"... To mało? Młodzi tego mogą od razu nie zrozumieć, ale niech pogadają ze starszymi, którzy lata pracują „na taśmie".

Nauka w Medycznych Szkołach Policealnych to szansa dla świeżych absolwentów szkół średnich, nawet tych, którzy z różnych względów nie zdali matury, ale i dla starszych, którzy chcą zmienić swoje życie. Możesz zostać technikiem farmaceutycznym czy masażystą, terapeutą zajęciowym czy opiekunem medycznym [wszystkie kierunki znajdziecie pod adresem www.medyk.szkola.pl].

Nauka, choć jest bezpłatna, wymaga wysiłku. Tu „papierka" nie dostanie się darmo, ale w czasie od 2 do 5 semestrów można zdobyć nowy zawód, który kończy się egzaminem państwowym. W tym roku na niektórych kierunkach zdali go wszyscy absolwenci! Rozmawialiśmy ze słuchaczami: zajęcia czy praktyki, które odbywają się popołudniami i w weekendy, można pogodzić z pracą zawodową czy wychowaniem dzieci.

Prestiżem za rachunki się jednak nie zapłaci. Owszem, ale trzeba naprawdę chcieć, żeby po ukończeniu któregoś z kierunków Medycznych Szkół Policealnych nie znaleźć pracy. Ten sektor rozwija się zresztą bardzo dynamicznie i nie trzeba się martwić, że pracy zabraknie. Pensje: „na dziś" od 5 do 7 tys. złotych brutto. Krezusem człowiek nie zostanie, ale da się już żyć.

Warto zatem pomyśleć, czy stać nas na to, by jako higienistka stomatologiczna dbać o zęby innych, czy jako opiekun medyczny zajmować się schorowanymi starszymi ludźmi... Jeśli nawet nie, to poczujmy szacunek do tych, którzy zajmują się naszymi bliskimi. Wtedy do wyboru mamy choćby kierunek technika elektroradiologa czy technika sterylizacji medycznej.

Dlaczego szczerze namawiamy, by rozważyć ofertę edukacyjną kłodzkich Medycznych Szkół Policealnych? Bo już sam pobyt w ich budynku to przyjemność. Od wejścia wita nas tam zdawać by się mogło chłodna elegancja. Tam wszystko jest nowe, nowoczesne, dobrej jakości: od szafek szkolnych po fantomy, na których ćwiczyć mogą słuchacze.

To ostatnie wydaje się nad wyraz ważne. Nie trzeba się bać, że w trakcie zabiegu zrobi się krzywdę niemowlęciu czy osobie starszej. W warunkach zbliżonych do rzeczywistych [ech, żeby tak elegancko było we wszystkich szpitalach czy laboratoriach...] można ćwiczyć do skutku pod okiem przyjaznych nauczycieli, a dopiero po opanowaniu stresu, zająć się pacjentem na praktyce.

Kolejna sprawa, obok której nie można przejść obojętnie. Dookoła są sami życzliwi i uśmiechnięci ludzie. Jakoś trudno się dziwić, że gospodarze tacy byli dla gości, którzy przyszli na Dni Otwarte. Ale „uciekaliśmy" naszej przeuprzejmej i kompetentnej opiekunce, by znienacka sprawdzić, co się dzieje na szkolnych zajęciach. Zgroza! Tam wszyscy się do siebie uśmiechają i chyba lubią...

Jakże to może być ważne dla osób, które mają złe doświadczenia z dotychczasowej pracy czy szkół. Może byliśmy w szkołach przy ulicy Warty zbyt krótko, ale mieliśmy wrażenie, że tam można uwierzyć w siebie, pozbyć się kompleksów, by pomagać innym i jednocześnie zarobić na siebie i rodzinę. Pomaga w tym też otoczenie: wszystko odpowiada wadze zawodu, który można zdobyć.

Czy nauka w tej szkole jest trudna? To zależy... – jak zwykli odpowiadać akademicy. Pierwszą pomoc, elementarz w każdym zawodzie medycznym, są w stanie opanować nawet dzieci. Wystarczy chcieć. Anatomia? To trudniejsze, ale przecież nie święci garnki lepią. Chęci, świetne pomoce dydaktyczne, którymi dysponują szkoły, tacyż nauczyciele... Usłyszeliśmy, że nie radzą sobie z tym jedynie ci, którzy nie przykładają się do nauki. Wtedy nie ma zmiłuj się...

Aż trudno w to uwierzyć, bo gdy rozmawia się z roześmianą od ucha do ucha panią doktor Magdaleną Krawiec [doktor nauk ekonomicznych, a nie medycznych, co warto zauważyć], która rozwija szkoły – dzieło swojej matki, Violetty Jakobsze, trudno uwierzyć w brak litości. A w zarządzaniu pomaga jej równie uśmiechnięta Marta Nowicka, historyczka z wykształcenia...

I to być może jest właśnie klucz do sukcesu. Świetne wykształcenie, pasja i kobieca konsekwencja. Medyczne Szkoły Policealne są oczkiem w głowie, nie tylko zwyczajnym interesem, ale po prostu jak dzieci, co przyznała nam pani Magdalena. Trudno o lepsza rekomendację, by właśnie tam zdobywać zawód. Może są takie szkoły we Wrocławiu. Lepsze z pewnością nie.

Gdy niemal po 3 godzinach opuszczaliśmy siedzibę Medycznych Szkół Policealnych przy ulicy Warty, w prezencie dostaliśmy serduszko do ściskania. – To sposób na stres... – usłyszeliśmy. Czym tu się jednak stresować, gdy spotkaliśmy dżentelmena mającego co najmniej tyle lat, co my, który uczył się, by zostać technikiem dentystycznym?! Przyszłość przed nami.

A tym, którzy nie skorzystają z oferty nauki nowego zawodu, radzimy choć odwiedzić Medyczne Szkoły Policealne. Panie, które tam pracują, są tak miłe, że z pewnością zgodzą się na wycieczkę szlakiem nowoczesnych sal i pracowni [na Dniach Otwartych goście mogli wziąć udział w grze terenowej i zbierać pieczątki w każdym odwiedzonym punkcie]. Taką wizytę powinni ordynować lekarze zwłaszcza tym niedowiarkom, którzy uważają, że w Kłodzku nie można odnieść sukcesu. [kot]

PS A wiecie Państwo, co to jest „pracownia arteterapii"? My też nie wiedzieliśmy! Jakoś mogliśmy skojarzyć, że chodzi o terapię przez sztukę, ale że powstają tam TAKIE dzieła, a ich twórcy tyle czerpią z tego satysfakcji, że i o zdrowie łatwiej? Takich rzeczy też uczą w Medycznych Szkołach Policealnych. Proszę zapamiętać: sala numer 109. A smakowite bułeczki zostały upieczone w kuchni specjalnie przystosowanej dla osób poruszających się na wózkach. Także po to, by ich opiekunowie wiedzieli, z czym niepełnosprawni muszą na co dzień się borykać.

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (5)

M. poniedziałek, 27.03.2023 01:00
Nie wiem jak reszta kierunków, ale kierunek technik farmaceutyczny w Kłodzku ma rewelacyjnych wykładowców, którzy przekazują bardzo dużo wiedzy, którą można zastosować w praktyce (np. zastosowanie ziół leczniczych). Wszystko zależy od chęci i dobrego podejścia uczniów do nauki. :-)
poniedziałek, 27.03.2023 08:45
... po ukończeniu którego otrzymujesz dyplom "Babki zielarki" ;-)
M. wtorek, 28.03.2023 22:52
https://pl.wikipedia.org/wiki/Farmakogno
zja - daleko do wierzeń ludowych. :-)
tomek sobota, 25.03.2023 21:39
Fabryki pracowników medycznych, którzy wypuszczani są na rynek pracy z...
Zbyszek sobota, 25.03.2023 22:08
Lepiej tego nie można było ująć